Testuje teraz nowe nosidlo ergronomiczne, Moshi Baby. Wlascicielka firmy, Amerykanka (lub Kanadyjka, nie pamietam) chinskiego pochodzenia oparla design tego nosidelka na tradycyjnym MT, w ktorym nosila ja jej mama. Uwazam, ze Moshi najbardziej przypomina wlasnie tradycyjny mt.
Pierwsze wrazenia (po ponad godzinnym noszeniu): ladnie uszyte, mieciutki material, na zewnatrz jest naszyty inny material, dodana kieszonka. Panel jest mniejszy niz w APLX (ale APLX ma ze wszystkim nosidel najdluzszy wlasnie panel), ale porownywalny do beco, choc beco jest inaczej wyprofilowane (beco ksztaltem przypomina Kozy MT, a Moshi toddlerhawk). Nie ma doczepianego kapturka dla spiacego dziecka, ale dzisiaj moj Orlinek zasnal w moshi na moich plecach, wiec brak kapturka nie jest tutaj problemem. Zaglowek podchodzi Orlando prawie pod sama szyjke. Chociaz pasy naramienne nie sa tak grube jak w APLX, to i tak sa bardzo wygodne, sa one wyprofilowane pod nieco innym katem niz w beco.
Jezeli chodzi o komfort noszenia maluszka z przodu, to w moshi wygodniej mi sie nosi niz np w APLX.