Witajcie,
Synek dziś skończył 10 miesięcy, od 5 miesiąca nosimy go z mężem w mei taju lennylamb i wszyscy jesteśmy zadowoleni. Wózka obecnie nie używamy wcale. Do tej pory nosiliśmy małego tylko na przodzie i o ile mężowi jest tak jeszcze wygodnie, to mnie już coraz mniej (nie jestem za wysoka). Chciałabym jak najszybciej przejść do noszenia na plecach, ale okazuje się to dla mnie dość trudne, tym bardziej że zbiegło się to z jesienią/zimą. Na tę zimną porę roku mamy kurtkę do noszenia lennylamb proyecto, ogólnie bardzo fajna, ciepła, ale za żadne skarby nie mogę ubrać się w nią z dzieckiem kiedy mam je zawiązane na plecach. Raz, że mały nie współpracuje - wyciąga sobie rączki, przez co nie mogę zapiąć suwaka do końca, z kolei zapiętej kurtki nie jestem w stanie na niego zarzucić bo nie widzę gdzie ma głowę - nawet lustro nie pomaga, a on widząc zbliżającą się płachtę kurtki odchyla się do tyłu ile się tylko da i wrzeszczy bez opamiętania. Ogólnie cała operacja kończy się płaczem a oboje jesteśmy spoceni jak myszy. Po dwudniowym treningu, zaczynał płakać na sam widok nosidełka więc dałam spokój z dalszymi próbami. Z zakładaniem kurtki na przód nie ma żadnego problemu, tylko że jest mi właśnie niewygodnie.
Mam jeszcze pewne wątpliwości co do noszenia na plecach zimą dziecka które nie mówi: jeśli w ogóle uda mi się kiedykolwiek założyć mu tę kurtkę, to mając go na plecach nie mam możliwości kontrolowania tego co się z nim dzieje, czy ma kaptur na głowie, czy czapka mu nie wpadła na oczy, czy nie wyciąga rączek na zewnątrz, czy nie ma gołej szyjki, czy nie lata mu główka jak śpi, jeśli w ogóle będę w stanie zauważyć że śpi. A znów wiem, że jakoś ludzie noszą zimą i to na plecach, ale może noszą tak starsze dzieci? Proszę Was więc o jakieś wskazówki. Czy ewentualnie przeczekać zimę nosząc dziecko tylko na przodzie? Do jakiego wieku wy nosiliście dzieci z przodu? Czy do jakiej wagi? Dopóki nie mieliśmy kurtki do noszenia ubierałam synka dość ciepło w zimne dni (kurtka, rajstopki, spodnie na polarku), ale problemem było to że w wietrzne zimnie dni marzły mu nóżki, szczególnie kostki i kolanka, a nie wyobrażam sobie noszenia go w kombinezonie, bo i jemu będzie niewygodnie i mnie.
Czyli:
Jak przejść do noszenia na plecach zimą?
Jak założyć niesfornemu maluchowi kurtkę dla nas dwojga?
Czy nosicie zimą, jeśli tak to jak ubieracie dzieci żeby nie marzły?
Jak długo można nosić dziecko na przodzie bez strachu, że źle to na niego wpłynie /biodra, kręgosłup/ nie mówiąc już o kręgosłupie noszącego
Pozdrawiam
Agata