Co dziś czytałam/em mojemu dziecku?

[spadłamznieba]

Wczoraj wieczorem zaczęliśmy czytać Przygody Telepatka i Melepetka, którą poleciła na książkowym jedna nowa forumka.
A że książka była w promocji 50% to się skusiłam i wiecie co świetna jest. Oczywiście można się przyczepić do różnych rzeczy bo ilustracyjnie nie powalają a i w tekście są babole, ale ogólnie to jest bardzo ok.

Książka podzielona na IV części. Każda część ma różną ilość rozdziałów. 112 stronic (my jesteśmy po wczorajszym wieczorze na 83)
Opowiada o dwóch wiejskich myszach (braciach), którym przytrafiają się różne przygody.
Wczoraj przeczytałam synkowi pierwszą część następnie zaczął tata.
Niestety byłam bardzo zmęczona i zasnęłam jak czytali.
Skończyli drugą część.
Zostały do przeczytania jeszcze dwie które są znacznie krótsze aniżeli jedna z tych które zostały przeczytane.
Syn rano jak tylko otworzył oczy przyniósł książkę aby ją dokończyć.
Nie dokończyliśmy bo mieliśmy mało czasu a obowiązki wzywały.
Natomiast jak tylko wróci z pkola i córka nam pozwoli na czytanie to dokończymy, a jak nie to wieczorem przed snem.
Książka raczej dla starszych przedszkolaków i dzieci zaczynających czytać.

[gosia2809]

a w jakim wieku Twój synek? lub na jaki przedział wiekowy jest ta książka Twoim zdaniem?

[spadłamznieba]

a w jakim wieku Twój synek? lub na jaki przedział wiekowy jest ta książka Twoim zdaniem?

6 lat i 2 miesiące.
Natomiast gdybybył straszy to też by była bardzo dobra. Zapewne jak już będzie czytał płynnie to po nią sięgnie
Na pewno nie dla młodszych bo tam mało ilustracji.

[gosia2809]

dzięki zapisuję w takim razie tytuł

[spadłamznieba]

Jeszcze raz odnośnie Przygód Telepatka i Melepetka.
Wczoraj skończyliśmy i zaczęliśmy ponownie. Obecnie jesteśmy w połowie książki.
Mnie aż tak bardzo się nie podoba aby kończąc ją, zaczynać ponownie. Kolejne książki czekają, ale nie było mowy o tym aby zacząć coś innego.
Tak więc dzieciom się podoba.

[wruuuu]

Ja teraz przez ponad godzinę czytałam Elmera prawie wszystkie części jakie mamy

[wruuuu]

Dziś czytaliśmy:
Kajtka i misia, Basię i Franka, Misia Uszatka - z córą
Nelę i Pompika (część o wiośnie) - z synem

A wczoraj Wróbelka Elemelka

[dianek]

Mój sobie od kilku dni całkowicie juz sam czyta. Bez towarzystwa. Trochę mi z tym dziwnie....

Sent from my SM-N9005 using Tapatalk

[spadłamznieba]

U nas od dawna też samodzielne czytanie ale raczej krótkie. 1-2 poziom serii czytam sobie. Aczkolwiek i 3 poziom już przeczytany. Natomiast to jeszcze idzie mu wolno. Bardzo lubi czytać samodzielnie i zazwyczaj codziennie rano pokazuje nam ile przeczytał (budzi się raczej przed nami. Czasami nawet godzinę)
Ale zdecydowanie woli jak czyta mu dorosły a on może się wtulić i słuchać.
Życzę aby i do was to wróciło rodzinne czytanie.

Mój sobie od kilku dni całkowicie juz sam czyta. Bez towarzystwa. Trochę mi z tym dziwnie....

Sent from my SM-N9005 using Tapatalk

[wruuuu]

Dziś rano córa wymyśliła, że chce czytać fioletową książeczkę a więc jej poszukałam i przeczytałam potem okazało się, że jej chodziło o Basię i Franka, który znalazł się w łazience (bo tam od kilku dni jest czytywany przy różnych okazjach )

jedna jest różowa, ale to dlatego, że jedna Lena to za mało i musiałam przeczytać jeszcze drugą ....

[spadłamznieba]

Żubr Pompik Zapach wiosny (czy jak to mówi mój syn Żubr Pompka)

[wruuuu]

Żubr Pompik Zapach wiosny (czy jak to mówi mój syn Żubr Pompka)

My już skończyliśmy i jutro chyba zaczniemy kolejne części

[spadłamznieba]

Konik Garbusek

[marjen]

Konik Garbusek

Ooo swojego czasu w dzieciństwie znałam na pamięć...
A ja dziś poza kolejną częścią tappiego czytałam z najmłodszą nowy nabytek z tkmax taki oto. Bardzo fajna.


Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[wruuuu]

A my dzisiaj wszystkiego po trochu:
rozdział Dzieci z Bullerbyn,
rozdział Rabarbara
2 rozdziały Wierzę w jeże
trochę Wścibskich D. Gellner
Tupcio Chrupcio
i oczywiście rozdział z Wesołego przedszkola - Lalki u lekarza - córa zna go już prawie na pamięć

[spadłamznieba]

O jajku prawie wszystko, czyli o wielkim dziele sztuki na małej skorupce
Kicia kocia na rowerze - nie wiem ile razy? Duuuuużo

[wruuuu]

przez ostatnie dni czytamy:
Wielkanocne idą świeta
nową Nelę
Z Jezusem przez Biblię

a z młodszą bajki z mojego dzieciństwa:
Złotowłosa
Wilk i siedem koźlątek
i Czerwony Kapturek

[wruuuu]

W ostatnim czasie czytamy książki z serii "8+2" - bardzo się nam podoba, jesteśmy już w połowie drugiej części
Zaczęliśmy też Klinikę zwierząt wczoraj i synkowi się podobała - mi średnio, ale to nie ja jestem jej odbiorcą
Wczoraj przeczytaliśmy również Tyczkę oraz Petera i Lenę oraz dwa kolejne tytuły Albertów - podobały się obojgu.
Nowa część przygód Kici Koci i Nunusiu o kąpieli została zaakceptowana przez córę
Mam mieszane uczucie co do kartonowej Matyldy - ilustrację bardzo fajne i dzieci się śmiały z kur jak opowiadaliśmy sobie co one wyprawiają, ale tekst średni - przynajmniej dla mnie...

[mamru]

Wruu mam takie same odczucia do krowy Matyldy. Forma, ilustracje super. Ale ten tekst no średni bardzo. Spodziewałam się czegoś łał. Wolę te tradycyjne opowiadania.

[spadłamznieba]

U nas się bardzo podoba Krowa Matylda i to wszystkim.
To jest książeczka dla maluchów więc tekst jest maluszkowy
Mój 6 latek chce aby mu czytać ale dlatego, że jest fanem Matyldy w ostatnim czasie i czytamy oraz opowiadamy ją z siostrą. Nad tą książką spędzamy dużo czasu.
Jak dla mnie świetne w tej książce jest to, że ona pokazuje jak można spędzać czas. Proste rzeczy i zabawa na kilka godzin dla całej rodziny niezależnie od wieku.
Mając rakietę do tenisa ziemnego, stołowego i badmintona, lotki można grać w to co chcemy i co ważne ustalać sobie samemu zasady. Podoba mi się to, że nie ma tutaj schematów. Nie musimy mieć tych samych rzeczy, każdy bierze to co mu wygodne.
Urodziny w ogrodzie, kury (dla mnie skojarzenie z dziećmi) bawią się tym co mają i tak jak kiedyś się dzieci bawiły i nikt się na nich nie złości. Nie ma rodziców helikopterów. Nikt na nikogo się nie złości. Taka rodzina AP.
Jak dla mnie jest to książka która wymaga od rodzica rozmowy nad każdą stronicą. Przecież tam się tak dużo dzieje i tyle tam szczegółów.
"Gorące krzesła" to super zabawa która od czasu kartonowej Matyldy jest u nas w domu i bawimy się w nią wszyscy nawet moja 2 letnia córka.
Oczywiście książka skupia się głównie na kurach a nie na Matyldzie jak to w wersjach dla starszych.