Młoda ma prawie 2,5, w chustach od lutego nie noszę. Mam dwa nosidła + MT, kilka chust. Ostatnio nosiłam jedynie w nosidle, i to też b. rzadko, bo Młoda już nie chce być noszona.
I tak patrzę na mój stos, powinnam zacząć sprzedawać, a nie mogę się zebrać. Wybrałam już pierwszą chustę na sprzedać, Girasola, ale tak myślę i myślę, że może jednak zostawię, bo może zaczniemy znowu nosić (zdarza się to w takim wieku ? ). A potem myślę, że może dla drugiego dziecka zostawię (nie planuję następnego...) albo dla wnuków....
Czy tylko ja tak mam, czy to może normalne?
Bo racjonalnie sobie myślę, że zostawię jedno indio farbowane, które wielbie, a girasole na przykład sprzedam, bo zawsze je można kupić ponownie, nie są to jakieś limity. Ale tak sobie myślę, że doux doux jest takie fajne a jeszcze się nie nacieszyłam, i to drugie nosidło od paniolo szyte na wymiar też cudne, wymarzone, i tak zamiast wystawiać chusty na sprzedać, to pakuję je z powrotem do szafy.... grrrr... I leżą w szafie, zamiast nosić inne chuściochy.