Jasia i Janeczkę czytam dzieciom od 3 lat, to może wcześnie, ale jednak to taka książka dla przedszkolaków raczej - mam wrażenie, że treść jednak mało porywająca dla prawie, albo zupełnie ośmiolatków.
Można jeszcze pomyśleć o jakichś komiksach, żeby nie znudzić czytelników, a bardziej zachęcić nieczytających - u mojego pierwszoklasisty działają kolejne Misie Zbysie i Samojliki - "Umarły nas" i następne z serii, "Bardzo dzika przyroda" większej liczby autorów, można też spróbować "Malutki lisek i Wielki dzik" - w pierwszej części w sumie bardzo mało tekstu, może w następnych więcej, no i na pewno jest teraz znacznie więcej fajnych komiksów (poza Donaldami i Scoobie Doo
), niż znam. O, może "Borka i Sambor" się nadadzą jeszcze, muszę podrzucić synkowi.
Jeszcze przypomniało mi się - Self regulation. Szkolne wyzwania. Na teapie przedszkola synowi podobała się pierwsza część, mi też (też tłumacznia historyjek dla rodziców), ale przyznaję, że szkolnej jeszcze nie czytałam, no i to też trochę droższa pozycja.