Ale to nie chodzi o to, że masz im kupować, ale jak są u dziadków, to im oczu nie zasłaniac, komentując to tak, żeby wiedziały, ze to samo zuo. Ci moi lesni znajomi tak właśnie robili - zabawki zabierali, a książki zamykali. A dzieci... za każdym razem szukały tych właśnie Ja w takich sytuacjach jak z tymi książkami lubię obserwować dziecko. Zastanawia mnie zawsze ta dziecięca logika i prostota myślenia. Nawet im czasami tego zazdroszczę. Bo ja jednak wiele rzeczy niepotrzebnie komplikuje.