Problem mam z książkami o rycerzach, piratach i innych historycznych dość brutalnych opowieściach.
Miecz służy do zabijania, zabija się wbijając go w przeciwnika, z którego wylewa się tyle krwi, że umiera. Jasne i oczywiste. Ale... w jakim wieku dziecko może mieć styczność z taką prawdą, a w jakim jeszcze nie powinno?
Naszło mnie bo przez przypadek kupiliśmy książkę Usborne flap book, See inside Pirate ships. Początek jest super. Prawdziwa opowieść o prawdziwych piratach. Kim są, co robią. To nie są dobrzy ludzie. No i właśnie, dalej jest już mniej bajkowo. Piją, biją. Jak to piraci. Jest obrazek z karą chłosty, jest amputacja nogi. Czysta prawda. Gdzieś tam dwóch wrogów, jeden przebity mieczem. Podoba mi się ta książka graficznie, merytorycznie. Dobra lekcja historii. Tylko - no właśnie, od jakiego wieku?
Gdzieśtam głęboko we mnie siedzi poczucie, że powinnam ochronić swoje dziecko przed całym złem tego świata, odizolować go od niego. Nie ma pistoletów, nie ma mieczy, nie ma zła, szerzymy pokój. Chociaż wiem, że to jest głupie i całe szczęście praktyka wychodzi mi inaczej Zło trzeba poznać, by wiedzieć jakim nie być. Historię też trzeba poznawać by wiedzieć gdzie się jest w czasoprzestrzeni.
Gry komputerowe mają PEGI, które określają minimalny wiek dziecka. Książki PEGów nie mają, a bardzo by mi się przydały.
Jak myślicie? Kiedy rycerze, piraci i inne zbóje? Ben jest na zmianę rycerzem biegającym z mieczem i zabijającym smoka ratujac księżniczkę lub piratem szukającym skarbów (ten na szczęście jeszcze nikogo nie zabija ). Ja mając lat 11-12 grałam ze swoją ekipą w Warhammera (taki klasyczny RPG, nie gra komputerowa, tylko fabularna). Zawsze byłam łotrzykiem, który kradł i zabijał, potwory i ludzi. Uwielbiałam klimaty średniowiecza. Ale miałam pełną świadomość realiów historycznych, gry w którą graliśmy, a rzeczywistości. Zabawa była zabawą, życie było życiem. Nie pamiętam kiedy zaczęłam o tym czytać, wcześniej, a w naszej ekipie Warhammerowej byłam prawie najstarsza, reszta była rok lub 2 młodsza.
Co myślicie o brutalniejszych ale jak najbardziej prawdziwych i dobrych merytorycznie książkach? Od jakiego wieku? Jak przerabiacie temat? Czy omijacie i chronicie aż sobie po 18stce sam przerobi?