Przyszły do mnie nowe bambusy i wełniak. I tak mi się trochę przykro zrobiło, bo to wszystko takie mięciutkie i milutkie, a te moje używane przez kilka miesięcy wkłady i formowanki twarde i sztywne, a do tego skurczone. Wełniaki lekko sfilcowane. Pul i coolmax w kieszonkach lekko pożółkły. Niby piorę zgodnie z zaleceniami, raz na czas robię stripping, kwaskuję wkłady i formowanki, a i tak różnica między nowym a używanym jest kolosalna. U Was też tak jest? Czy da się używane pieluchy doprowadzić do stanu prawie-jak-nowe, czy ta różnica zawsze będzie ogromna? Czy jednak coś robię nie tak albo to wina bardzo twardej wody?