Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 22

Wątek: mam problem z Bobem Budowniczym ;)

  1. #1
    Chustoholiczka Awatar kustafa
    Dołączył
    Dec 2013
    Miejscowość
    na detoksie
    Posty
    4,890

    Domyślnie mam problem z Bobem Budowniczym ;)

    syn go pokochał, ja coraz bardziej nie trawię. tzn. nie mam nic przeciwko samej postaci, tylko książeczkom o BB dostępnym na naszym rynku. fabuła, przesłanie, stylistyka tekstu - wszystko na żenującym poziomie. czy jest jakaś inna opcja zaspokojenia fascynacji BB u mojego syna, niż gnioty pokroju „witajcie w dolinie słoneczników”?
    poratujcie...



    Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają

  2. #2
    Chustopróchno Awatar Karusek
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    12,472

    Domyślnie

    Kolorowanki
    Li i jedynie...
    2 + 7 (2005-2018)

  3. #3
    Chustoholiczka Awatar kustafa
    Dołączył
    Dec 2013
    Miejscowość
    na detoksie
    Posty
    4,890

    Domyślnie

    Karusku, serio? przerabiałaś już temat?
    łudziłam się, że może jakieś gazety dostępne w kiosku itp są lepszego sortu...



    Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają

  4. #4
    Chustoguru
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Bielsko-Biała
    Posty
    6,963

    Domyślnie

    Sprawdź gazetkę. Przy Franiowej fascynacji Tomkiem gazetki były o niebo lepsze od książeczek.
    Franio - XII 2004, Julcia - XI 2007, Szymuś - X 2010, Jaś - XI 2013

  5. #5
    Chustopróchno Awatar Karusek
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    12,472

    Domyślnie

    Gazetki tez mi sie wydawaly takie strasznie skrotowe, w stylu z 10 minut filmu zrobimy 8 obrazkow (no, moze ciut wiecej) komiksu. tyle ze sa zadania, co jest ciekawsze.
    do czytania lepsze juz byly takie dluzsze ksiazeczki, one maja po kilkadziesiat stron - mielismy akurat jakis zimowy tytul, juz nie pamietam dokladnie jaki , musze poszukac

    edit: Zasypani sniegiem
    Ostatnio edytowane przez Karusek ; 03-05-2015 o 21:52
    2 + 7 (2005-2018)

  6. #6
    Chustoguru
    Dołączył
    Jan 2011
    Miejscowość
    Bielsko-Biała
    Posty
    6,963

    Domyślnie

    No ja na Tomku to poznawałam i jednak był lepszy. Ja podchodziłam do tego tak - teraz szerzej. Skoro chce,to nie ma sprawy, poczytamy. Ale czytaliśmy też masę innych. Tomek zawsze na zmianę z innymi. I wyrósł mi człowiek czytacz na maksa, który książki kocha i wydaje na nie swoje kieszonkowe.
    Franio - XII 2004, Julcia - XI 2007, Szymuś - X 2010, Jaś - XI 2013

  7. #7
    Chusteryczka Awatar lati
    Dołączył
    Aug 2010
    Posty
    2,559

    Domyślnie

    A puzzle? Czas zajmą, pogadać o nich można i wtedy dla odmiany do poczytania już coś innego przerabialiśmy z Tomkiem
    F 09.07.2010 i A 19.03.2014

  8. #8
    Chustoholiczka Awatar kustafa
    Dołączył
    Dec 2013
    Miejscowość
    na detoksie
    Posty
    4,890

    Domyślnie

    Puzzle mamy i tez przerabiamy, ale to nie zmniejsza zapotrzebowania na lekturę o BB.
    Magdo_32_0, robię dokładnie tak samo Moze moja tolerancja jest niższa niz Twoja? Ale gdy któryś dzien z rzędu czytam po 4-5 razy te same fatalne historie o Sabci, Beniu i Koparce to zeby ni zgrzytają. No nic, sięgnę po gazetki z BB. Albo po najnowszy katalog Leroy Merlin (moze da radę?)



    Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają

  9. #9
    Chustomanka
    Dołączył
    Nov 2012
    Posty
    680

    Domyślnie

    Oj tak... książeczki są nie do czytania... nie trawię po prostu... poszukam tych gazetek, bo u nas podobny problem.

  10. #10
    Chustomanka
    Dołączył
    Mar 2015
    Posty
    554

    Domyślnie

    Wciśnięcie zestawu Mały Majsterkowicz i uciekanie z wrzaskiem jak syn domagał się poczytania Boba ... Mało pedagogiczne, ale skuteczne . Młody przy okazji nauczył się, że mamusia nie musi lubić wszystkiego tego co on.

  11. #11
    Chustoholiczka Awatar dankin-82
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Lubin
    Posty
    4,582

    Domyślnie

    u nas co prawda były problemy z innymi postaciami ale zawsze udało mi się młodym po prostu przegadać, że taka książeczka nie jest jednak fajna, że sporo kosztuje a te pieniążki można wydać na coś lepszego, wspólnie przeglądałyśmy te książeczki i młode same odkładały mówiąc że już nie chcą, u nas to działa za każdym razem praktycznie; ale jestem też zdania że jeden "badziew" tejże bajki powinien w domu być, jeśli dziecku baaaaardzo na tym zależy po prostu zagryzam zęby.
    Działa u mnie drukowanie kolorowanek z bohaterami które młode lubią, spore ilości potrafią zaspokoić ich "miłość"
    K mama Kulki i Kropki

    „Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.

  12. #12
    Chustoholiczka Awatar murmle
    Dołączył
    Apr 2011
    Posty
    4,423

    Domyślnie

    Czy miłość do Boba jest miłością do majsterkowania? Konstruowania? Jeśli tak to może:
    Nieźle to sobie wymyśliłeś Albercie?
    http://www.zakamarki.pl/index.php/ni...-albercie.html
    lub
    Jak działają maszyny
    http://www.empik.com/jak-dzialaja-ma...3051,ksiazka-p
    (widziałam dużo taniej jakiś czas temu w Dedalusie)
    lub
    Jak to działa
    http://www.ambelucja.pl/Jak-to-dzial...kienkami/6285/

    Mamy podobny problem z Zygzakiem Mcqueenem. Czasem czytam, a czasem wprost mówię, że nie lubię tej książki i że chętnie poczytam coś innego a jeśli chce tę akurat to niech poogląda obrazki a potem coś innego znajdziemy. Aha i my te zygzaki z biblioteki przynosimy, nie kupujemy ich po prostu w księgarniach do których chadzamy ich nie ma
    Fistaszek jest z nami od lutego 2011

  13. #13
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,787

    Domyślnie

    Wprost mówię, że nie lubię czytać jakiejś książki - na Martynke córce udawało się namówić gł babcię, tata i dziadek odmawiają jeszcze bardziej stanowczo ode mnie... Boba czasem syn średni chwytal (i chwyta, teraz rozszerzylo się jeszcze o strażaka Sama) w biblio, mówię, że nie lubię, ale zazwyczaj czytam - szczęśliwie zazwyczaj są krótkie, własnego pierwszeho najmłodszy dostał ostatnio od cioci z Angl i chyba poszedł na ostatniej wymiance (może to jest jakiś pomysł - wykorzystanie do wprowadzania kontaktu z obcym językiem?). Ostatnio średni dostał od kogoś puzzle z Zygzakiem i to jest niezły trop - od dłuższego czasu nie układał, a przez MacQueena zaczął znowu intensywnie. Tata czasem drukuje im kolorowanki z Zygzakami czy innymi Barbiami i to też jest dobry trop. Wczoraj średni dostał o dwa numery za duże tenisowki z Zygzakiem i nie chce ich ściągać z nóg - ten trop się babci nie udał...
    Jestem paskudna mama i rzadko kupuję dzieciom książki/zabawki w ich towarzystwie, trochę nam to ułatwia kwestie "kup mi teraz natychmiast", choć też się czasem pojawia, zwłaszcza w wykonaniu średniego.
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  14. #14
    Chustoholiczka Awatar murmle
    Dołączył
    Apr 2011
    Posty
    4,423

    Domyślnie

    Pociągnę OTodnośnie kupowania.

    Ja czasem specjalnie udaję się do księgarni z synkiem. By wyrobić w nim nawyk nie tylko czytania książek ale i kupowania dla siebie. Szukania czegoś sensownego. Oglądamy zastanawiamy się ,którą. Ale rzadko to robimy w sumie.

    Drugą rzeczą odnośnie samych chciejstw i potrzeb w sklepie: zauważyłam, że starszemu pomaga, kiedy bardzo bardzo chce żebym mu kupiła jakąś zabawkę, a akurat przyszliśmy w innym celu, powiedzenie, że owszem zabawka jest wspaniała, obejrzenie jej razem dokładnie, a potem zapewnienie, że jeśli będzie chciał ją dostać na imieniny/urodziny/dzień dziecka ( w zależności od tego co wypada pierwsze) to ją kupimy. Rozluźnia to atmosferę i okazuje się, że w zasadzie nie musimy z tym absolutnie teraz wychodzić.
    Fistaszek jest z nami od lutego 2011

  15. #15
    Chustopróchno Awatar Karusek
    Dołączył
    Mar 2010
    Posty
    12,472

    Domyślnie

    Pociagne dalej
    Na pytanie, czy jest cos bardziej sensownego do poczytania z Bobem - moim zdaniem nie bardzo. Te grubsze ksiazeczki ewentualnie, choc tez bez walorow literackich
    ale mamy jedna czy dwie cieniutkie Boba, wypozyczamy cienki Zygzaki(u nas Zygzak na fali), Zlomek Ogniomistrz i inne takie i czytamy. tak jak pisala Magda -nie tylko to, zeby bylo tez cos wartosciowego
    ale skoro ja czytam Grochole czy sage Zmierzch, ktore tez nie sa wielkich lotow literackich ale ich czytanie sprawia mi przyjemnosc, to dlaczego odmawiac dzieciom ? wazne tylko zeby sie nie ograniczac tylko do takich tytulow. no i nie ludzic sie przy kupowaniu, ze to fla nas, rodzicow, bedzie fajna ksiazeczka

    exit : Na allegro mozna dostac maszyny boba, uzywki w fajnych cenach, naprawde dobrze zrobione, solidne. pewnie figurki tez. moj najmlodszy rok bawil sie Bracmi Koala CODZIENNIE . teraz wszedzie chodzi z pozyczonym zygzakiem i Samem strazakiem. i serio, pozostale zabawki moglyby byc w ilosciach znikomych. Wiec moze poszukajcie Koparke albo Boba na allegrowie...
    Ostatnio edytowane przez Karusek ; 04-05-2015 o 10:19
    2 + 7 (2005-2018)

  16. #16
    Chustoholiczka Awatar Chani
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    Kędzierzyn-Koźle
    Posty
    3,421

    Domyślnie

    Ja też czasem czytam coś, co jest najdelikatniej mówiąc średnich lotów ale niekiedy dla odmóżdżenia lubię. I tak samo czytuję czasem Młodemu coś, co on lubi, ale jest średnich lotów nie kupuję takich książek bo mi szkoda na to kasy, czasem od kogoś dostanie, czasem z biblio przywlecze. Te książki nie są dominujące, Miszka sam wybiera sobie lekturę do poczytania z regału i sięga po na prawdę przeróżne pozycje.
    Miszka 30.03.2012r. i Miko 19.02.2015r.

  17. #17
    mamru
    Guest

    Domyślnie

    jejku i nie tylko mnie się te książeczki nie podobają uffff
    u nas jest tak, że od momentu zakupienia pojazdów z BB skończyły się bajki, teraz jest zabawa pojazdami i tak lubię. bajka na yotube rzadko. choć do bajek nie mam nic

  18. #18
    Chustomanka
    Dołączył
    Mar 2015
    Posty
    554

    Domyślnie

    Mamru ja mam wrażenie, że autorzy selekcje robią - "Ta historyjka całkiem głupio wyszła, na książeczkę z nią... A ta jest nawet fajna, bajkę robimy"

  19. #19
    Chustoholiczka Awatar kustafa
    Dołączył
    Dec 2013
    Miejscowość
    na detoksie
    Posty
    4,890

    Domyślnie

    fajny pomysł z drukowankami- kolorowankami, dziś w połączeniu z puzzlami zaspokoił dzienne zapotrzebowanie na BB. obyło się bez książeczki

    mamy jedną historyjkę o BB (wspomnianą „dolinę słoneczników”), otrzymaną w spadku po kuzynie. miała pierwotnie iść na wymiankę, ale dzieć wypatrzył ją w pudle w piwnicy i nie miałam serca mu jej zabierać. kupować nowych nie zamierzam, będę też bronić się rękami i nogami przed wypożyczaniem kolejnych części. może jestem wyrodną matką, ale tak jak niektóre z was - samodzielnie kupuję synowi książki. uwzględniając oczywiście jego upodobania i "trafione strzały” z biblioteki, ale przefiltrowane przez moje sito „co warto/co nie warto”. wychodzę z założenia, że już niedługo, gdy będzie ciut większy, będzie miał sporo okazji do wczytywania się w literaturę niższych lotów czy wątpliwej wartości komiksy.

    no i ten trop z książkami o majsterkowaniu też dobry: młody zaczytuje się w „nieźle to sobie wymyśliłeś, albercie”. może więc inne książki o narzędziach/budowie jakoś przekierują go z jedynej słusznej trajektorii pt. „BB” na bardziej ogólne wątki pt. „młotki, wiertarki i betoniarki”. kwestia tylko, czy jego fascynuje postać BB czy majsterkowanie i budowanie. muszę zgłębić temat

    dziękuję za wasze rady



    Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają

  20. #20
    Chustopróchno Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    14,787

    Domyślnie

    co do kupowania z dziećmi - raz zrobiłam eksperyment, wydzieliłam dzieciom po naście złotych w centrum handlowym i możecie za to kupić, co macie ochotę. Abstrachując od tego, że w ten sposób spędziliśmy w tym sklepie straszliwie dużo czasu, oglądaliśmy sklepy niemal pod lupą, do niektórych wracaliśmy, ale w sumie było to fajne, jak dzieci zaczynają kombinować czy i co chcą, co bardziej im się opłaca itd. Wyszło też jednak, że moja sześciolatka jest na takie doświadczenia gotowa, z cztero-i-pół latkiem jeszcze IMO jest za wcześnie - i nie tylko dlatego, że teraz regularnie słyszę od niego, że mam natychmiast i w tej chwili kupić to czy tamto, co jakoś z cztero-i-półlatkowym kryzysem emocjonalnym się splotło. A ponadto łatwiej i szybciej robić mi zakupy przez net bez dzieci.

    Książki sami mogą za to wybierać w biblio, choć i ja zawsze coś tam wybieram a także sugeruję, przestałam vetować - ba, nawet daleko posunęłam tolerancję w kwestii wypożyczanych co jakiś czas filmów (nawet któraś Barbie u nas była ).
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

Podobne wątki

  1. Mam problem...
    Przez natasszzka87 w dziale Chustowiązanie
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post / autor: 02-05-2009, 17:07
  2. 2x-problem
    Przez matylda.fm w dziale Chustowiązanie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 07-07-2008, 15:26

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •