Skoro tak dużo nas z Wrocławiu to dlaczego tak mało nas? Od urodzenia córeczki czyli pół roku patroluję regularnie trzy wrocławskie parki (Południowy, Grabiszyński i Skowroni) i nie widuję zachustowanych mam. Już częściej nosidła ale i tak mało się nosi. Na forum trafiłam w poszukiwaniu odpowiedzi na problemy ze snem córeczki. Zaczęłam od książek Searsów, Liedloff i odkryłam rodzicielstwo bliskości no i ...chusty, na swoją zgubę. Zaczęłam od jednej pożyczonej chusty ale z niepokojem obserwuję u siebie narastający stan niespełnienia i chęci obrastania w ich większą liczbę. Szczepienia jakieś na to są? Wiązania uczyła nas profesjonalna doradczyni zaproszona do domu jak malec miał 6 tygodni. Masażu Shantala nauczyłam się jeszcze przed ciążą na podyplomówce z pedagogiki specjalnej (gramotny wykładowca się trafił). Powierzchnię mieszkalną dzielę z trzema kotami i w ogóle animal oriented jestem prywatnie i zawodowo. Pozdrawiam i mam nadzieję, że wiosną więcej się nas pojawi na ulicach. Lastiwka