Słuchajcie, Wam też pękają napki w pieluszkach? Nie wiem, czy mam pecha, ale już trzeci raz mi to się stało. Pęka ten bolec w środku napki, tak jakby się "ścinał", napka jest do wyrzucenia. A jak się nie ma napownicy, to ma się problem. Tym bardziej, że psuje się ta pierwsza napka na uszku, która jest kluczowa przy zapinaniu pieluchy. No i tak się zastanawiam - tylko ja mam takiego pecha, czy to jednak częstsza sprawa? Jeśli tak, to co robicie w takiej sytuacji?
Na logikę - ta napka przenosi największe obciążenia przy trzymaniu zapiętej pieluchy. Ale dlaczego ona mi się dwa razy rozwaliła w trakcie prania, a raz jak mąż odpinał świeżą pieluchę? Zmęczenie materiału? Słaba jakość użytych napek? Wszystkie napki prędzej czy później mi się rozwalą? Akurat w moim przypadku popsuły się dwie rzadko używane pieluchy i jedna nowa. Dziwne. Sprawdzałam, czy może po prostu nie zapinam za mocno pieluszek, ale nie - mały ma luz, nie mogę luźniej zapiąć, bo pieluszka spada z pupy.