Zazwyczaj na noc mamy zestaw formowanka bambusowa i wełna.
Niedawno walczyliśmy z odparzeniem i na noc z wyrzutami sumienia używaliśmy pampersów z sudocremem. Jak tylko wyszliśmy na prostą i wróciliśmy do bambusa mam nowy problem... pupa po nocy w mokrym bambusie jest zimna... I tak sobie myślę, że to musi być bardzo nieprzyjemne leżeć w zimnej mokrej pieluszce od pasa prawie do kolan...
Nic nie zmieni włożenie wkładki sucha pupa bo jednak całe bioderka pozostaną pod wpływem mokrego zimna.
Używamy teraz kieszonek z mikropolarkiem na noc, ale one nie wystarczają na całą noc. Moja córka siusia nad ranem i to w ilosci ogromnej. Próbowałam więc zmieniać jej pieluchę ok 5 rano, ale wtedy wybudza się i mam dwie godziny niechcianej aktywności....
Nie wiem czy za bardzo się przejmuję, czy wręcz za mało... zmieniać tą pieluchę nad ranem czy nie, używać bambusa, kieszonek czy pampersa na noc? Co o tym myślicie?