Dziewczyny, nie chcę, aby mały skończył w Dadzie albo Pampersie( Ma 3 miesiące, jest normalnym dzieciaczkiem. Pieluchuję go wielorazowo prawie od początku. Używam otulaczy z wkładami z polaru i babmbusa, kieszonek, AIO, prawie wszystkie nowe, głównie KOKOsi, MIlovia i BumGeniusy. Piorę w Jelpie i BioD na intensywnym programie. I tak: mały ciągle odparzony, wszystko czerwone, nawet udka jakby od gumek w otulaczach, od czasu do czasu czerowone grudki, jakby uczulenie na bambus albo sam mocz! Wiecznie przesikane i przekupane, pomimo że są dobrze dopasowane, polarek schowany, zmiana pieluchy po 2 godzinach (całych pieluch), zrobiłam nawet stripping w ludwiku z moczeniem nocnym i praniu bez proszku i podwójnym płukaniu. Jak przerzucę na bok do cyca, od razu kałuża na boku. Wkładam po 2 wkłady, różnych materiałów. Najpierw nie smarowałam pupy, żeby nie zatłuścić pieluch, potem musiałam zasuwać olejek migdałowy i maśc robioną na odparzenia, więc pieluchy od razu tłuste. Nie ząbkuje, nie choruje. A w jednorazowych poprawa prawie od ręki.... I nie muszę go przebierać po 3 razy w nocy i pościeli nocnej....Po przerwie w jednorazach i zaleczeniu pupy, jak wróciłam do wielo, problem sie odnowił. Brak poparcia wielo ze strony rodziny. Help.....