Pokaż wyniki od 1 do 20 z 29

Wątek: Sposoby na naprawę chust

Widok wątkowy

  1. #1
    Chustoholiczka Awatar madzi
    Dołączył
    Mar 2009
    Posty
    3,966

    Domyślnie Sposoby na naprawę chust

    Stwierdziła, że takiego wątku nie ma, a w moim odczuciu przyda się wielu osobom.
    Chusty niestety podczas użytkowania zaciągają się, pękają nitki, rozłażą się, generalnie różne dziwne rzeczy mogą się zdarzyć tym rzeczom codziennego użytku.
    Na początku, aby wszystko było jasne, potrzebna nam następująca wiedza:
    - osnowa - są to nitki wzdłużne, te które idą przez całą długość szmaty, nitki podłużne;
    - wątek - są to nitki poprzeczne, te co idą przez szerokość szmaty.

    Do filmików użyłam różnych egzemplarzy indio. Dlaczego indio?? Bo je łatwo zaciągnąć, łatwo doprowadzić do pęknięcia nitki. A z mojej strony - łatwo się je naprawia. Widać często czarno na białym jak idą nitki, często nie są gęstotkane, więc czysta przyjemność spędzić wieczór przy lamce i z igiełką w ręku (a właściwie cerówką).

    No właśnie co jest nam potrzebne:
    - dobre światło;
    - dobry wzrok;
    - igła tzw. cerówka.

    Od dziewczyn otrzymałam "aktorów" w różnym stanie; miały zaciągnięcia, miały pękniętą nitkę; jakieś wystające niezidentyfikowane nitki; supełki.
    No i teraz zaczniemy - na filmikach nie mówię nic, więc możecie sobie odpuścić dźwięk mówca ze mnie żaden :
    1. zaciągnięcia:
    a. osnowy:

    https://picasaweb.google.com/1076218...83030180592178

    https://picasaweb.google.com/1076218...86949703158802


    na filmikach widać, jakie ruchy robię - 1. co to chwytam chustę oburącz o odległości 20-30 cm od zaciągnięcia. Tak aby defekt mieć pośrodku rąk. Delikatnie (nie wbijamy palców w chustę, bo możemy zrobić rozejścia), acz stanowczo naciągamy chustę. Kierunek naciągu oczywiście w przypadku zaciągnięć osnowy to wzdłuż osnowy (przy wszelkich defektach wątku - łapiemy chustę na szerokości i naciągamy). No i następnie bierzemy igiełkę i lekko wyciągamy zaciągniętą nitkę do góry, co by zauważyć, którą nitkę mamy przeciągnąć. Możemy lekko wyciągnąć nitkę, którą sądzimy, że jest tą naszą felerną i wrócić ( z resztą na filmiku widać tę czynność) i pociągnąć z powrotem - tak aby mieć pewność, że dobrą nitkę wyciągnęliśmy. Czasami lekko "smyramy" po nitkach, aby zauważyć, która ma luzy, z resztą to czuć jak się przejedzie igiełką. No i tak przeciągamy i przeciągamy. Staramy się nie naprężać za bardzo nitki przeciąganej, bo zaciągnięcie zrobi się większe . Staramy się zostawiać lekkie luzy, tak aby gubić to zaciągnięcie na kolejnych cm. Jeśli uda się "zgubić zaciągnięcie" to super, jeśli nie (bo jest blisko końca chusty, jest duże), to dojeżdżamy do końca i chowany ten nadmiar nitki w przeszycie - jak na filmiku. Pamiętajmy o tym, że jeśli jest nitka krótka, to najpierw wbijamy igłę w ten tunel przeszycia (tak aby nie wychodziła z jednej ani z drugiej strony) i dopiero wtedy przewlekamy nitkę przez igłę.

    https://picasaweb.google.com/1076218...89670009548034

    b. wątku: tutaj sprawa prosta – łapiesz chustę na szerokości i naciągasz. Nitka powinna samoistnie wciągnąć się. Jeśli nie – to czynności jak wyżej J

    https://picasaweb.google.com/1076218...10341125701586

    https://picasaweb.google.com/1076218...11127570896562

    2. pęknięte nitki:
    a. osnowy – tutaj nie dysponuję filmem, choć mam nadzieję, że dorzucę, bo pęknięcie osnowy jest częstsze niż pęknięcie wątku oraz jest łatwiejsze do naprawy – bo osnowa ma długość w metrach; zaś wątek ma max 75 cm.
    Ale generalnie rzecz ujmując są dwie szkoły naprawy pękniętych nitek: robienie supełka lub nie robienie supełka. Powiedzmy szczerze, że pęknięta jedna, dwie nitki nie powoduje, że chusta jest już niebezpieczna w użytkowaniu. Spokojnie nie wypływa to na bezpieczeństwo noszenia – dziecko nam nie wypadnie przez to z chusty, chusta nie trzaśnie itp.
    Ja tylko napisze za i przeciw jednej i drugiej metody:
    - robienie supełka – ma się poczucie bezpieczeństwa, że nitka jest cała, że połączyliśmy jej końce. Ale może się zdarzyć, że zrobimy w nieodpowiednim miejscy ten supełek, na za bardzo naprężonej osnowie (lub wątku) i wtedy chusta może się falować w tym miejscu i przy dociąganiu jest wysokie prawdopodobieństwo, że nitka ponownie trzaśnie (niekoniecznie na supełku). Jest to mniej estetyczna forma naprawy – supełek jednak jest do wypatrzenia, wyczucia pod łapkami czasami.
    - nierobienie supełków – czyli „założenie” nitki na nitki przez na długości co najmniej 1 cala; tak się robi w technice ręcznego tkania, gdy kończy się nitka wątku. Nitki tak podwojone na długości 2,5 cm nie wyciągną się, naprawa nie powinna być widoczna (szczególnie przy naprawie osnowy). Tutaj czasami obawiamy się, że nitki nie są połączone. Ale tak jak wcześniej pisałam – jedna czy dwie nitki pęknięte nie wpływają na bezpieczeństwo. Generalnie rzecz ujmując – w tkaniu supełek jest traktowany jako skaza; „założenie” nitki na nitkę – nie.
    Oczywiście przy naprawie pękniętych nitek musimy dysponować ekstra długością osnowy lub wątku. Tak aby mieć na czym zrobić ( i czym) supełek lub „założyć”. Szczerze nie wiem, co zabiera więcej nitki – czy supełek, czy zakładanie. Jeśli chodzi o tę ekstra długość, to najczęściej sytuacja wygląda tak, że zahaczamy o coś nitkę i najpierw zaciągamy i dopiero jak nie wytrzymuje naprężenia nitka pęka – a my zyskujemy tę ekstra długość.
    A sama naprawa wygląda tak:
    b. wątku:

    https://picasaweb.google.com/1076218...91978099495682

    I tak przeplatamy te nitki, aby się spotkały
    Tutaj jest próba nieudolna pokazania weaver’s knot

    https://picasaweb.google.com/1076218...95607773449106

    – ale jak wrzucie w youtuba weaver’s knot, to wyskoczą Wam filmiki: np. https://www.youtube.com/watch?v=Uq6cKZHzMfI
    Po supełku końcówki wplatamy: jedną w jedną stronę, drugą w drugą stronę:

    https://picasaweb.google.com/1076218...98006230994850

    https://picasaweb.google.com/1076218...01329278765346

    3. niezidentyfikowane nitki przy obszyciu: czasami się tak zdarza, że albo chusta się „siepie” i nitki wystające z obszycia można ciachnąć, albo sa to po prostu nitki obszyciowe. Warto pociągnąć je lekko, czasami one po prostu wychodzą, bo zaplątała się nitka podczas podszywania, ot wyciągnie się ją bez szwanku dla chusty.
    Ale jeśli nie wiemy, nie chcemy ciachać tych nitek, bo boimy się, że to sa jednak nitki gdzieś ze środka, to możemy je schować w obszycie:

    https://picasaweb.google.com/1076218...05024534374834

    https://picasaweb.google.com/1076218...06318978805922


    4. supełki: czasami się zdarza tak, że TEORETYCZNIE producent kupuje przędzę bezsupełkową, ale niestety zdarza się, że przędza jednak podczas składa się z dwóch kawałków i jest supełek. Jest użyta taka przędza – w czasie tkania przędza z supełkiem przechodzi przez krosno i tego prawie nie widać. Dopiero pranie odsłania nam supełek, końcówki nitek wychodzą i co teraz zrobić. Niestety tutaj mamy bardzo mało do czynienia. Ponieważ nawet jak odwiązemy supełek może się okazać, że mamy zbyt mało długości, aby zrobić na zakładkę (bez supełka). Więc proponuje wyłącznie schować te końcówki nitek i tyle.

    https://picasaweb.google.com/1076218...08683426686082

    A teraz pozwólcie, że pójdę spać, bo rano w pracy muszę być przytomna. Żeby tylko filmiki się wgrały i nie pomyliła się z wrzuceniem ich do odpowiedniego opisu
    Edit: no i nie tak chciałam, aby było - nie chciałam linków, tylko bezpośrednio filmiki w poście - pomyśle o tym jutro - hmmmm dziś
    Ostatnio edytowane przez madzi ; 13-01-2015 o 02:21

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •