Ja też miałam małą klockównę (6m i 9 kg) i nauka kangurka pomogła mi przedłużyć noszenie z przodu. Okazał się dla mnie dużo wygodniejszy niż kieszonka czy nosidło. A nosiłam w neobule - porządny, zwarty, bawełniany pasiak. Krótko miałam też passiflorę nati 50% lnu, ale wcale jakoś rewelacyjnie mi się w niej nie nosiło i poszła dalej. Ale nie próbowałam zbyt wielu chust, więc ekspertem nie jestem w tym względzie.
Potem plecak z koszulką był dla mnie odkryciem, bo w prostym jakoś długo nie mogłam się odnaleźć.