Dziś widziałam dwie mamy z chuścioszkami, obie w pasiaczkach, obie zamotane chyba w kieszonkę.
Pierwszą mame widziałam w towarzystwie kolezaki i kolegi (taty?) w Ogrodzie Krasińskich, szliście aleją, a potem weszliście na chwile na plac zabaw z karuzelą.
Druga mame minęłam na Freta, niedaleko stuPociech, z mciupcim maluszkiem w chuście naciagnietej na głowkę, bo pewnie się przysnęło.

Pozdrawiam Was obie i jezeli dziś widziałyście kobietę z warkoczykami i prawie trzyletnią blondaską, uśmiechająca się szeroko do Was- to byłam ja!