Witam się nieśmiało
Jestem mamą ponad dwuletniej już rozrabiaki (wkrótce będzie już 2,5 roku - jak ten czas szybko mija...). Córkę zamotałam po raz pierwszy w elastyczną chustę 3 dni po powrocie ze szpitala, miała wtedy niecały tydzień. Gdyby nie chusta, w ogóle nie udałoby się nam wyjść na spacer. Poza tym moja córka przez pierwsze 4 miesiące jak nie spała lub nie jadła, to płakała, i chusta zawsze ją uspokajała. Szybko przerzuciłam się na chustę tkaną. Chustomaniaczką nie zostałam, bo od początku do końca miałam tylko 3 chusty. Za to wpadłam w nałóg pieluszkowy, zaczęłam stosować wielo jak córka miała 6 tygodni i skończyłam, kiedy wszystkie tetry mi się postrzępiły (tetra lub prefold i otulacz to był mój ulubiony zestaw, od początku do końca pieluchowania). Teraz pieluch już nie używamy, nie chustujemy się od ponad roku, bo mała woli chodzić na własnych nóżkach. Ale jak wszystko dobrze pójdzie, to w lutym moja córka doczeka się rodzeństwa i w związku z tym muszę trochę uaktualnić moją wiedzę na temat chust oraz pieluch. Jestem w szoku, ile nowych firm pieluchowych, w większości polskich, pojawiło się od czasu, gdy kompletowałam wyprawkę i czuję się zupełnie nie na czasie. Dlatego chętnie skorzystam z doświadczeń innych mam.