Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 33

Wątek: Ciąża a noszenie w chuście.

  1. #1
    Chustomanka Awatar Sandra
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Czeladź
    Posty
    1,439

    Domyślnie Ciąża a noszenie w chuście.

    Da się? Tak od początku ciąży do końca? Przy obecnie 14 mc dziecku i miesięcznym w brzuchu? Z opcją tylko chusta, wózek nie? Co z rzekomym zakazem dźwigania czegokolwiek powyżej 5 kg?!

    Bo w zasadzie to planowałam dziecko za rok a nie teraz... Patrząc na to, że nie używamy wózka. Przez chwile myślałam, że się da bo coś mi się o uszy obiło "wiązanie dobre dla kobiet w ciąży", ale już teraz jak wiąże do przodu (tylko tak Mati zasypia) to potwornie boli mnie podbrzusze. W dodatku tylko tak da się do autobusu a musimy całą zimę na rehabilitację jeździć. Nie che się upierać, ale mam nagle dziecko włożyć do wózka? Z drugiej strony co to za różnica czy mam na plecach czy pcham te 11 kg? Jeszcze jak śniegi przyjdą i nikt mi pod domem nie odśnieży? Mąż mówi "chyba w końcu muszę się nauczyć wiązać" Taa i tak tego nie zrobi. A nawet jak by to i tak go nie ma od 7.30 do 16.30. Przyjaciółka radzi "Lepiej przyzwyczajaj już teraz Mateusza do wózka bo za chwile będziesz miała problem". Przepraszam za ten wywód, ale chce mi się ryczeć. Nie mam w zwyczaju żalić się "obcym" ludziom, ale jestem tak przyzwyczajona do tego, że Mati jest blisko mnie, że nie potrafię sobie z tym poradzić. A może to typowe dla ciąży wahania nastroju... Cokolwiek to jest proszę pomóżcie mi trzeźwo spojrzeć na sytuację.



    Barbareks jeżeli to przeczytasz na razie milcz w naszym środowisku o ciąży bo nawet rodzina nie wie .
    Moje wege dzieciaki to Mati (wiosna 2013), Hugo (wiosna 2015) Benio (jesień 2020)
    Nasz blog o rodzicielstwie pełnym Boga www.niezwyklapodroz.pl

  2. #2
    Chusteryczka Awatar olazola
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Sopot
    Posty
    1,754

    Domyślnie

    Ja bym dziecko przyzwyczajala do nozek, a jak dobrze pamietam to jak moje dzieci zaczely chodzic to chusta byla sporadyczniw, wozka wogole nie bylo
    Alicja 12.10.08 : Martyna 01.03.11 : Oleg 28.06.14

  3. #3
    Chusteryczka Awatar sabcia
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Skoczów
    Posty
    2,549

    Domyślnie

    kup lekką spacerówkę na porządnych kołach, żeby było łatwo wjechać do autobusu i po nieodśnieżonym. Już bez przesady, wózek też ma swoje dobre strony więc nie świruj.
    Zuzanna 06.07.2007
    Liliana 25.06.2009
    Doradca z Doświadczeniem®

  4. #4
    Chustomanka Awatar Sandra
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Czeladź
    Posty
    1,439

    Domyślnie

    Nóżki są, ale... dojście gdziekolwiek zajmuje 2346192 godzin bo Matiego interesuje każdy kamyk. Jak się idzie na spacer to nie ma problemu, ale gorzej z rehabiliotacją gdzie trzeba zdążyć na autobus i sklepem, który zamykają przed 18, albo wykupują chleb i najładniejsze warzywa.
    Moje wege dzieciaki to Mati (wiosna 2013), Hugo (wiosna 2015) Benio (jesień 2020)
    Nasz blog o rodzicielstwie pełnym Boga www.niezwyklapodroz.pl

  5. #5
    Chustoholiczka Awatar Kudlata
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    4,746

    Domyślnie

    Z przodu bym nie nosiła, zwłaszcza dużego dziecka, to za duże obciążenie dla miednicy.
    Na teraz kupiłbym rowerek trzykołowy z opcją pchania a na zimę sanki. Jednak jest duża różnica pomiędzy pchaniem/ciągnięciem a dzwiganiem z przodu.
    Jakub -16 września 2013 Antonina- 16 marca 2018

  6. #6
    Chustofanka Awatar elinn
    Dołączył
    Apr 2013
    Miejscowość
    podwarszawska prowincja
    Posty
    386

    Domyślnie

    Hej

    Widzę, że poszukujesz wsparcia - nie wiem, czy Cię to jakoś pocieszy - mam identyczną sytuację

    Trzy miesiące temu kupiłam synkowi pierwszy wózek, ale nie z myślą o ciąży, a o wspólnym bieganiu i jeździe na rolkach. Synek - chustowo-nosidełkowy, polubił go dość szybko. Zawsze jednak mam "na pokładzie" szmatę/ergo, bo czasem lubi się na mnie przesiąść.
    Póki co noszę go na plecach (mam duże mdłości i na brzuchu czułabym dyskomfort). Zastanawiam się nad zakupem onbuhimo, by wiązaniem omijać brzuszek.
    Jakoś nie zastanawiałam się, że nie będę mogła nosić synka, nawet gdy brzuch urośnie, staram się pozytywnie o tym wszystkim myśleć i jak nie będzie komplikacji, to nosić będę - jak tysiące kobiet przed i po mnie

    Może zrób eksperyment i pożycz od kogoś na kilka dni spacerówkę, albo kup jakąś tanią (ale dobrą na śniegi - może Twój Chuścioszek Cię zaskoczy jak mój i problem sam Ci się rozwiąże?

    Wydaje mi się, że warto dać sobie trochę elastyczności i popróbować tego i owego, a rozwiązanie najlepsze dla Was szybko nadejdzie.

    Ściskam serdecznie!
    Chuścioszek czerwiec 2013 Chuścioszka - kwiecień 2015 i mały Ktoś - lipiec 2017

  7. #7
    Chusteryczka Awatar olazola
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Sopot
    Posty
    1,754

    Domyślnie

    Sanki pod warynkiem ze bedzie snieg.
    no moje to do wozka juz nie chcialy wsiadac w tym wieku, jestem pelna podziwu dla dzieci w wozkach powyzej roku
    Alicja 12.10.08 : Martyna 01.03.11 : Oleg 28.06.14

  8. #8
    Chustopróchno Awatar sakahet
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Spain :)
    Posty
    13,227

    Domyślnie

    Moja nieznajaca wozka cora (majac ponad 1,5 roku) zaakceptowala go bardzo szybko, bo niestety noszenie dwa razy dziennie po godzinie na dystansie ok 4km jest dla mnie zbyt duzym obciazeniem. A nosilam tylko na plecach juz od dawna. Mysle ze organizm sam Ci da znac czy takie obciazenie jest OK

  9. #9
    Chustomanka Awatar Tasia
    Dołączył
    Jan 2013
    Miejscowość
    KR - NH
    Posty
    1,341

    Domyślnie

    kluczowe pytanie to takie, czy synek rzeczywiście nie-wózkowy, czy to Ty masz z tym problem (piszesz, że jesteś przyzwyczajona do bliskości Matiego) ? ja nosiłam prawie 12 kg na plecach prawie do końca ciąży, ale czułam, że daje radę, nie miała żadnych plamień i tym podobnych spraw, z tym, że pod koniec jedynie i wyłącznie na krótkie dystanse (sklep, smietnik itp) bo było mi już źle. Pomimo tego, że jestem "chustowa", to mamy wózek spacerowy dla Starszego i gondolkę dla Młodszego, nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. A te sprzęty w połączeniu z chustą dają mi poczucie bezpieczeństwa i moc w ogarnięciu pozadomowej rzeczywistości ...
    Heniu sierpień`20

  10. #10
    Chustomanka Awatar marynarka
    Dołączył
    Apr 2013
    Miejscowość
    Gdańsk
    Posty
    1,455

    Domyślnie

    Ja nie nosiłabym z przodu, bo to naprawdę duże obciążenie dla miednicy. Wrzuć małego na plecy i zakończ tybetanem...? Albo umów się z synem, że na spacerze ogląda kamyki, a jak się gdzieś spieszycie to z mamą za rączkę i szybko Ja mam wózek: spacerówka/parasolka i moja mała mimo, że juz dużo sama chodzi i to na długie dystanse, czasami idzie do wózka i każe się wozić , bo to jednak trochę inna perspektywa świata Ja bym zakupiła wózek używany, jak się nie sprawdzi to trudno, ale może akurat problem sie rozwiąże


    + 2 kropki ( 06. i 09.2011)

  11. #11
    Chusteryczka Awatar Mat
    Dołączył
    Jun 2012
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    2,284

    Domyślnie

    Wózek to nie koniec świata. Bywa bardzo przydatny i jestem pewna, że synkowi się spodoba. Przecież za 8 miesięcy i tak nowego Maluszka weźmiesz do chusty, a starszego synka wtedy odstwisz na ziemię? Dopiero będzie mu przykro, że siostra/brat zajął jego miejsce. Ja bym Mateuszowi zaproponowała spacerówkę kiedy się spieszycie i ewentualnie chustę na plecy na spacerkach.
    No chyba, że planujesz za 8 miesięcy nosić jedno z przodu, drugie z tyłu...

    CERTYFIKOWANY instruktor masażu SHANTALA
    Doradca noszenia ClauWi®


    W:10.09.2008
    J:18.10.2012
    K:15.06.2016

  12. #12
    Chustomanka Awatar len_a
    Dołączył
    May 2013
    Posty
    1,294

    Domyślnie

    Nie no jest zdecydowana różnica w pchaniu wózka a noszeniu. To jednak inny ciężar.. Ja z noszenia zrezygnowałam całkowicie. Zresztą córka jak poszła na nózki to najchetniej by tylko chodziła, a jak coś muszę szybko to wózek. A próbowałaś synka w ogóle w wózku wozić ?
    Moje dwa szczęścia

  13. #13
    Chustoguru Awatar Isolt
    Dołączył
    Sep 2013
    Miejscowość
    Warszawa- Żoliborz
    Posty
    7,915

    Domyślnie

    Nosiłam małego kilka godzin jednego dnia i skończylo się odklejeniem pęcherzyka i lezeniem plackiem przez kilka tygodni. Nie mogłam sobie tego jednego spaceru darować.
    Ignaś 07.2013
    Marynia 03.2015
    Hela 03.2018

    BLW = Bobas Lubi Wypaćkanie

  14. #14
    Chustomanka Awatar Sandra
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Czeladź
    Posty
    1,439

    Domyślnie

    Więc odpowiadając na wasze odpowiedzi za które bardzo dziękuję .

    1. To nie jest tak, że potępiamy wózek. Mieliśmy gondolkę i upalne lato tuż po urodzeniu spędziliśmy całymi dniami w parku. Ja czytając książkę mały spiąć i budząc się tylko co 3 godziny na karmienie . Później dostaliśmy parasolkę, ale jest u babci, żeby babcia mogła nacieszyć się spacerami. To nie jest tak, że nigdy w wózku moje dziecko nie było. Ten mały człowiek świetnie dostosowuje się do każdej sytuacji. I pewnie do wózka (na stałe) szybko też się przystosuje. To chyba chodzi o mnie...
    2. Rowerek próbowaliśmy... Pożyczony od sąsiadki. Frajda z prowadzenia go, ale jeżdżenie? Bez sensu, nuda .
    3. Tak, za 8 mc będę jedno nosić z przodu, drugie na plecach .
    4. Spacery nawet mogę sobie darować bo mamy ogromny, ogromny ogród w którym zawsze jest coś do roboty. A okoliczne lasy możemy zwiedzać w weekendy z zamotanym tatą. Zakupy i tak robię przez internet. Teściów namówię, żeby raz w tygodniu przywozili warzywa. Jedyne co to tak rehabilitacja... czyli pkt 5
    5. Jejku czemu piszecie, że z wózkiem jest łatwiej... Kilka razy jechałam z wózkiem autobusem może z 4/5. wspominam to jako mega dramat. Szczególnie jak mam przesiadkę... Nikt nie wpadnie na pomysł, żeby pomóc. Szczególnie jak jest niskopodłogowy no bo przecież w takich autobusach to wózek sam wjeżdża. Potem stoisz (w przypadku dojazdu do szpitala) te 1,5 godziny bo kobietom z wózkiem to się miejsca nie ustępuje. Potem wysiadka. Znów proszenie. i to samo w następnym autobusie. Nie powiem o skasowaniu biletu gdzie ja jestem po jednej stronie a wózek już po drugiej. A jak dziecko chodzące to trzymasz dziecko osobno wózek. Nie no jak dla mnie dramat... No i przypomniała mi się jeszcze akcja jak kilka tygodni po porodzie pchając wózek z 3 kg dzieckiem dostałam potwornego krwotoku.
    6. To nie jest tak, że jestem mało elastyczna i boję się "nowych" rzeczy bo gdyby tak było to nie była bym Sandrą. To o mnie zawsze mówili, że jestem reklamą macierzyństwa - kobieta z dzieckiem potrafiąc odnaleźć się w każdej sytuacji, ale ostatnio jakoś ciężko mi to ugryźć. Chcę się przekonać, że tak można, ale w mojej głowie tylko upartość i upartość...

    Edit: Jestem osobą, która wyznaje zasadę "dzieci rozumieją więcej niż im się wydaje", ale już przerabialiśmy raz trasę do sklepu. Albo moje dziecko jednak nie rozumie, albo jest nie grzeczne .
    Ostatnio edytowane przez Sandra ; 19-09-2014 o 15:17
    Moje wege dzieciaki to Mati (wiosna 2013), Hugo (wiosna 2015) Benio (jesień 2020)
    Nasz blog o rodzicielstwie pełnym Boga www.niezwyklapodroz.pl

  15. #15
    Chustofanka Awatar elinn
    Dołączył
    Apr 2013
    Miejscowość
    podwarszawska prowincja
    Posty
    386

    Domyślnie

    Nie odniosłam wrażenia, że ktoś Ci zarzuca brak elastyczności...

    Ton Twojego pierwszego postu był dość rozpaczliwy, pewnie stąd ta troska forumek i chęć pomocy

    Gdy dojaśniłaś wątki, myślę, że sama wkróce znajdziesz najlepsze rozwiązanie - biorąc pod uwagę przyzwyczajenia swoje, dziecka i potrzeby nowej kruszynki
    Chuścioszek czerwiec 2013 Chuścioszka - kwiecień 2015 i mały Ktoś - lipiec 2017

  16. #16
    Chustomanka Awatar Sandra
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Czeladź
    Posty
    1,439

    Domyślnie

    Wiesz ja sama ją sobie zarzucam od 3 tygodni. Jak bym nie była sobą... A rozjaśnienie to gł moje przemyślenia dzisiejszego dnia po waszych postach. A ten drugi mniej rozpaczliwy bo skupiłam się na dziecku, które obgryza myszkę a nie na sobie .
    Moje wege dzieciaki to Mati (wiosna 2013), Hugo (wiosna 2015) Benio (jesień 2020)
    Nasz blog o rodzicielstwie pełnym Boga www.niezwyklapodroz.pl

  17. #17
    Chusteryczka Awatar aniamakrela11
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    1,833

    Domyślnie

    Hej U nas jest troszkę podobnie. My się niestety tak dużo nie nosiliśmy, ale teraz czasem bym chciała, choć nie mam jak. Na krótkie dystanse daję radę z Małą na plecach (już dawno jej z przodu nie motałam, bo za ciężka, na plecach nauczyła się też zasypiać). Ale teraz jak codziennie muszę z nią na wydział jeździć z wózkiem, to też jest masakra. Pomimo, że ludzie pomogą wnieść wózek, to i tak ciężko go wsadzić z kimś, ale w chuście pół godziny w tramwaju + łażenie też bym nie dała rady, brzuch mi się wtedy odzywa. Teraz jak już jest brzuch trochę większy to motam czasem plecak hanti, ale słabo mi on idzie, albo prosty wykończony tybetanem. Kupiliśmy lekką spacerówkę, używaną, nie nadaje się do jeżdżenia :/ Nie polecam brać wózków na all...
    Gosia 31.05.2013 Jaś 10.02.2015 Przemek 11.2016
    Marysia [*] 12.2017 Ktoś 12.2018


  18. #18
    Chustoguru Awatar HoliPoli
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Belgrad
    Posty
    7,676

    Domyślnie

    Dla mnie sprawa prosta - jak boli to nie nosić.
    Najlepiej nie nosić już z przodu, bo dzieć spory. Ja moją noszę wyłącznie na plecach - w autobusie albo siadam bokiem, żeby jej nie zgnieść przypadkiem przy hamowaniu albo rozwiązuję chustę i sadzam ją sobie na kolanach i po wyjściu zawiązuję.
    A zima może będzie lekka i nieśnieżna i wózkiem da się jeździć bez problemu wózek to też jest naprawdę fajny sprzęt, szczególnie na dłuższych dystansach i nie ma się go co bać


  19. #19
    Chustomanka Awatar werka
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Bielsko-Biała
    Posty
    833

    Domyślnie

    A co jesli w takiej sytuacji o jakiej pisze sandra ale gdy trzeba z 14mc dzieckiem zejsc z 4 pietra wyciągnąć wozek z piwnicy i potem wyjsc? Czy hipseat rozwiąże sprawe np wychodzenia na 4p i odciąży brzuch? Macie jakieś doświadczenia z hipseatem?
    Ostatnio edytowane przez werka ; 21-09-2014 o 20:45

  20. #20
    Chusteryczka Awatar huskymama
    Dołączył
    Aug 2013
    Miejscowość
    Zabrze
    Posty
    1,649

    Domyślnie

    Ja kupiłam używaną spacerówkę (moje dziecko bez wózka chowane ma niedobory jak to mówią moi rodzice) ale i tak większość czasu spędza na nóżkach.....na Twoim miejscu kupiłabym kompaktową parasolkę (choćby po to, żeby dziecko położyć jak kimnie podczas spaceru......władowałabym do niej żeby było pod ręką obuhimo (niekoniecznie takie jak na filmiku) http://www.youtube.com/watch?v=zKjU9qA5yEw albo krótką chustę żeby zawiązać plecak prosty z węzłem z tyłu jak na tym filmiku http://www.youtube.com/watch?v=706-y66C5GU#t=743(min 2:40) albo dłuższą na plecak hanti http://www.youtube.com/watch?v=Pq3sg2ujoZ0 (na filmiku hanti wiąże będąc w ciąży).

    Nie prześledziłam wątku więc sorry jeśli po kimś powtarzam

    edit: o matko jak ja chcę to onbuhimo z filmiku dlaczego to takie drogie
    Ostatnio edytowane przez huskymama ; 21-09-2014 o 15:22

Podobne wątki

  1. noszenie w chuście a na rękach
    Przez greentree w dziale Chustowanie - nasz styl życia
    Odpowiedzi: 23
    Ostatni post / autor: 27-01-2012, 14:15
  2. Choroby a noszenie w chuście
    Przez mama-japonka w dziale Chustowanie - nasz styl życia
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 26-10-2009, 00:53

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •