w zdrowej ciąży można dużo robić - nosić, karmić, lekkie sporty uprawiać. Na pewno trzeba słuchać swojego ciała. W poprzedniej ciąży nosiłam nawet sporo, i na początku też dużo, tak koło 7 mies. może już kończyliśmy, ale też synek większy to i więcej na nogach chodził. Teraz choć zdrowotnie ok. to nie czuję się na siłach jakoś regularnie nosić - ostatnio byliśmy w górach to niosłam i młodszego i starszego - i tu czułam różnicę mimo wszystko, choć niby tylko 3 kg różnicy. Jeszcze raz chcemy jechać i pewnie też będę nosić. Aktualnie to bardziej w autobusie bałabym się jednak z chustą, bo usiąść ciężko z młodym na plecach a stojąc w jadącym bałabym się utraty równowagi - ja bym wzięła wózek, albo i tak wymotała przed wejściem. Co Ty zrobisz to Twój wybór - rób tak żeby było Ci wygodnie.
A co do noszenia 2 dzieci - tak, też kiedyś myślałam, że fajnie, ale po jednym czy 2 razach jednak dziękuję - nie jest lekko
Piotruś lipiec 2010, Wojtuś październik 2012, Hania styczeń 2015, [*], [*], Szymon styczeń 2023
Dziękuję za wszystkie wasze wypowiedzi. Każda coś wniosła . Czas pokaże jak to wszystko wyjdzie. Na razie wózek staną w domu (jeszcze poskładany). Już zrezygnowaliśmy z noszenia z przodu. Po prostu zobaczymy...
Moje wege dzieciaki to Mati (wiosna 2013), Hugo (wiosna 2015) Benio (jesień 2020)
Nasz blog o rodzicielstwie pełnym Boga www.niezwyklapodroz.pl
ja nosiłam w chuscie zarówno w drugiej jak i trzeciej ciąży. Mój środkowy był kompletnie bez wózkowy więc na dłuższe spacery chusta, a gdzieś blisko nóżki.
Generalnie to jeśli ciąża nie jest zagrożona to można nosić. Ciało jest przyzwyczajone do tych kilogramów, jeśli się wcześniej nosiło.
Ignacy 2009, Antoni 2011, Szymon 2014, Józek 2016, Franciszek 2018... fasolka 2020
https://manymum.blogspot.com/
Yhy.. Tylko jeszcze mi powiedźcie ile potrzeba czasu, żeby do wózka się przyzwyczaić? Myślę dziś wyjdę! Mam dużą paczkę do nadania akurat pod wózek.
1. Zaczęło podać
- wyciągam pokrowiec na wózek - dziecko płacz (w sumie kto by chciał w worku jechać). Skoczyło się na tym, że wrócił cały mokry.
- ja wyciągam parasol, składam bo jak prowadzić wózek jedną ręką?
2. Poczta
- kiepski podjazd, ale dzięki, że w ogóle jest
- dziecku nudno, nic nie widzi, ryk
- wąsko na poczcie, trudno z wózkiem się obracać
3. Ciucholand
- brak podjazdu, zostawiamy wózek - menele go obserwują
- dziecko nie związane = dziecko biegające, Pani nie zadowolona. Kupuje coś na szybko i żałuję
4. Drukarnia
- Kłótnia z mężem "Ty jesteś wariat! Sam se to wydrukuj! Już nigdzie nie jadę!"
5. Ogólne wnioski
- nie zamieniłam z dzieckiem podczas drogi więcej niż 3 słowa
- bolały mnie ręce
- TO NIE DLA MNIE, ALBO JESTEM JAKAŚ DZIWNA zakładam również opcje, że mam pecha .
Moje wege dzieciaki to Mati (wiosna 2013), Hugo (wiosna 2015) Benio (jesień 2020)
Nasz blog o rodzicielstwie pełnym Boga www.niezwyklapodroz.pl
hahahah! ale się uśmiałam
masz pecha trochę (z tym deszczem) i no nie jesteś przyzwyczajona
ja w zależności od miejsca wybieram wózek albo chustę, myślę, że jeśli nie masz przeciwwskazań do noszenia w ciąży to też tak możesz robić - jak mam ciężkie zakupy do wiezienia to biorę wózek a jak chce pogrzebać w ciuchach to lepsza chusta itd
aha, ręce - musisz sobie mięśnie wyrobić do pchania wózka. Ja po dłuższej przerwie zawsze je troszkę czuję
Wydaje mi się, ze jeśli nic ci nie dolega, a z wózkiem same problemy, to lepiej żebyś nadal nosiła, tylko z tyłu. Ja wciąż noszę, choć już nie codziennie - w plecaku prostym wykończonym tybetanem albo w ergo zapiętym nad brzuchem na dłuższych dystansach. Niedawno przez dwa tygodnie w górach, bo chłop twierdził, że u niego na plecach dzieć nie chce siedzieć.
Zresztą nie tylko Twój brzuch będzie rósł - Starszak także, a wraz ze wzrostem mobilności coraz rzadziej będzie chciał korzystać z dobrodziejstw noszenia (przynajmniej tak jest u nas). Co prawda wtedy dotarcie w konkretne miejsce na konkretną godzinę jest baaardzo problematyczne...
U nas bardzo sprawdza się rowerek biegowy. Młody ma go od 18-go miesiąca i w ciągu paru dni zaczął śmigać, jednak często ma odmienne zdanie na temat kierunku przechadzki i to jest kłopotliwe. Poza tym mam zawsze ze sobą chustę albo nosidło, bo zwykle następuje moment, kiedy już mu się nie chce poruszać za pomocą własnych mięśni. Niestety, wtedy muszę tez targać rowerek...
Ja w ciąży szybko przestałam nosić, bo byłam słaba jak nie wiem co... Na dodatek szybko dostawałam skurczy. O wiele lepiej znosiłam KP starszaka niż jego noszenie.
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
Na razie jest ok. Póki mogę to noszę. Zapisaliśmy się też na testy nosidła. Jak mąż to pokocha to sprzedam jedną chustę na rzecz nosidła dla niego .
Moje wege dzieciaki to Mati (wiosna 2013), Hugo (wiosna 2015) Benio (jesień 2020)
Nasz blog o rodzicielstwie pełnym Boga www.niezwyklapodroz.pl
nosilam - dlugo, przestalam jakies dwa miesiace przed porodem, F mial wtedy okolo 2 i pol roku. na plecach - albo w podzie, albo w plecaku prostym wykonczonym tybetanem (ale ja w ogole nie lubie wiazania na brzuchu, bez ciazy tez tak nosilam). jak nie mialam sily to F szedl. albo troche szedl, troche nioslam - roznie. ale ciaza byla bezproblemowa, czulam sie rewelacyjnie. jakby bylo problemowo to bym pewnie F przestawila calkowicie kompletnie na nogi i biegowke/hulajnoge.
natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster
W ciąży w sumie najczęściej nosi się w plecaku prostym z wykończeniem tybetańskim - również ze względu na szybkość wiązania. Super są też wspomniane onbuhimo. Tu akurat Fidella z ciężarną panią :
Społecznie: www.dobrzeurodzeni.pl
Niedawno widziałam Panią w tuli zapietej nad brzuchem, mówiła że jej wygodnie. Ja nosiłam Martę w plecaku wiązanym pod pupą.
Agnieszka, mama Marty (10.2011), Miriam (12.2014) i Elżbiety (11.2016)