Może to nie na temat - ale pomyślałam, że skoro jest taki wątek dla kupujących - o co pytać, to może ja pomogę moim postem osobom sprzedającym.
Nie chciałabym, aby to zabrzmiało jak przechwalanie - ale miałam ponad 200 chust w rękach, wiele widziałam, dodatkowo jestem pedantką i estetą jeśli chodzi o chusty. Często, jak nie b. często kupowałam chustę w b.dobrym stanie, a ja potrafiłam odnaleźć "kwiatki". Zdarzało się, że chustę musiałam odesłać - ale każda transakcja kończyła się bez awantur, w miłej atmosferze. W związku z tym, że zauważyłam, że mamy problem z oceną stanu chust chciałabym stworzyć mini poradnik: "jak ocenić stan chusty?". Może wyda się to dla niektórych śmieszne, ale moje doświadczenie pokazuje, że chyba warto coś takie napisać. I to nie ma znaczenia czy jesteśmy chustonówką, czy chustoświrką.
Nie ważne, czy chusta przeleżała 2 lata w szafie, czy jest prosto od producenta - a może właśnie w takich sytuacjach szczególnie warto!!! - poświęć 15-20 min na ocenę stanu chusty.
Oto moje rady:
- sprawdzaj chustę w dzień, przy dobrym świetle dziennym. Wieczorem, przy świetle żarówkowym, często przy słabym oświetleniu (aby dzieci nie pobudzić) możecie nie zauważyć defektów;
- bardzo dobrze sprawdza się chustę podczas prasowania, wtedy mamy możliwość cm po cm obejrzeć chustę; najlepiej wyprasuj z obu stron. bo nie wszystkie defekty są widoczne na obu stronach chusty;
- po wyprasowaniu warto jeszcze obejrzeć chustę pod światło, w ten sposób jesteśmy w stanie wyłapać niewielkie przebarwienia, plamy i rozejścia (shiftingi);
- w przypadku wełnianych przystaw ucho do chusty i porozciągaj na szerokości i długości.
A teraz mini galeria jakie defekty możemy zaobserwować na naszych chustach - wiem jak czasami ciężko uchwycić wady, gdy są małe, małowidoczne, nasz aparat nie daje rady. Starajmy się podawać lokalizację tych plam - od środka, od krawędzi, wielkość i przede wszystkim nazwijmy odpowiednio. Pamiętajmy, że niektóre rzeczy dla niektórych chust to norma - nieregularności lnu, supełki w ellevillach, małe błędy tkackie w girasolach, lekkie rozjaśnienia (jakby lekka zmiana barwy wątku???) w girasolach, "drzazgi" w konopiach.
A teraz zdjęcia:
- zaciągnięcia:
- pęknięte nitki:
- błędy w tkaniu (pominięcie nitki):
najczęściej po drugiej stronie chusty powinna być wolna niewpleciona nitka - taka:
- plamy:
- przebarwienia (m.in. od słońca):
na ciemnych chustach zdarza się na krawędziach jasne przebarwienia (sprane?):
- prujące się krawędzie:
- zmechacenie - to zauważyłam w
a. bawełnianych chustach, gdy były intensywnie używane, IMO nie jest to duża zbrodnia na chuście, widać, że była kochana i noszona:
b. wełnianych - najczęściej na brzegach, krawędziach; no i tutaj nie będę oceniała, bo dla niektórych to też norma, ale ja nie potrafię przejść obok tego obojętnie:
- rozejścia - shiftingi, tutaj też mogą być one różnej maści:
a. najczęściej w lnach, czasami w konopiach, w indiaczach:
Niektórym chustom wybacza się shiftingowanie - np. maki natkowe, neponuki didkowe i jest to normą. Przy chustach ze wzorem przesunięcia występują w konkretnych miejscach, np. w makach występują tylko po dolnej ciemnej stronie chusty, na białym nie występują. Tak samo było w neponukach - to pewnie wynika z sposoby tkania i pewnie któraś z dziewczyn mogłaby do wyjaśnić w sposób b. fachowy niż ja
b. rozejścia w jedwabiach natkowych - o tym rzadko się mówi, a jednak występuje:
- sfilcowanie - na końcu IMO największa zbrodnia na chuście, najtrudniej do określenia, czasami trudno zauważyć, bo kojarzy nam się wyłącznie z kłakami i z szerokością ok. 50 cm, a tak nie musi być:
A teraz komentarz to tych zdjęć - jeśli chusta wełniana trzeszczy podczas rozciągania na szerokości lub długości - to na bank jest sfilcowana! dodatkowo zwróćcie uwagę na tych zdjęciach jak ta chusta się układa. Ona była wyprasowana, a zwróćcie uwagę na jej falowanie, nie można było jej prosto położyć, świadczy o tym, że w tych obszarach nitka wełniana skurczyła się i powodowała wybrzuszanie się chusty. Wiele razy czytałam tutaj na forum, że chusty sfilcowane mają super nośność, że nie przeszkadza to w użytkowaniu - ja tylko zwrócę uwagę na to, że nitka wełniana uległa skurczeniu, jej właściwości uległy zmianie, jej wytrzymałość uległa zmianie - ja osobiście bałabym się, że sfilcowana chusta mogłaby trachnąć, bo nie znam dnia ani godziny, ale to ja
To chyba na tyle - jeśli moderacja stwierdzi, że warto wrzucić to do nowego wątku: Na co zwrócić uwagę podczas sprzedawania chusty - jak ocenić stan chusty; to byłoby fajnie.
Ostatnia najważniejsza rada:
Nie ważne, że chusta leżała 2-3 lata w szafie, nie ważne że wczoraj używałaś jej - przed sprzedażą sprawdź jej stan!!!