Mam taki problem, który mnie dręczy bardzo. Od czasu pierwszego Alberta Alberstona, jaki trafił w moje ręce, mam wrażenie deja vu, które pogłębia się z każdym kolejnym tomem. Ja te ilustracje skądś znam. Skądś, znaczy z mojego własnego dzieciństwa. Ten sposób rysowania postaci i takiego łączenia rysunków z właściwie zdjęciami (w Albercie i Molganie jest strona jak jadą autobusem i tam to moje poczucie, że już to widziałam jest najsilniejsze).
Było jakieś wydanie Alberta sprzed lat wielu? Koniec 80-tych, początek 90-tych? Chociaż raczej wydaje mi się że, to nie był Albert.
Kojarzycie książkę z podobnymi ilustracjami? Nie mam pojęcia, jaka mogłaby być jej tematyka... Nic w ogóle mi nie świta, tylko te ilustracje budzą takie uczucie, że nijak nie mogę tego z głowy wyrzucić.

Pomocy.