Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 29

Wątek: Wypadki w chuście , zdarzają się ?

  1. #1
    Chustomanka Awatar Tymonka
    Dołączył
    Dec 2013
    Posty
    613

    Domyślnie Wypadki w chuście , zdarzają się ?

    Ciągle słyszę ,że młody mi z chusty kiedyś na pewno wypadnie, jak nie podczas noszenia , to na pewno przy motaniu (na plecach przede wszystkim ) ,albo że się w tej chuście udusi i tak się zastanawiam czy zdarzają się takie wypadki ?Słyszałyście o takich ?


  2. #2
    Chustomanka Awatar mudiwa
    Dołączył
    Apr 2011
    Posty
    1,067

    Domyślnie

    Mi sie nie zdarzyło, nie słyszałam


    Sent from my iPhone using Tapatalk
    Masimba - 03/14 Mia - 12/10

  3. #3
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2014
    Posty
    1,341

    Domyślnie

    Ooo tez jestem ciekawa

  4. #4
    Chusteryczka Awatar Ridibunda
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    1,571

    Domyślnie

    Zdarzają się jak rodzic zapomina o dziecku (jakkolwiek głupio to nie zabrzmi) czyli b. rzadko. Warto nadzorować dziecko tak samo jak w foteliku samochodowym czy do karmienia.
    Głośny był przypadek z USA dziecka które zakrztusiło się jedzeniem u mamy na plecach.

    Mi się parę razy źle wyliczyło potrzebne na przejście którędyś miejsce i przytarłam młodym o ścianę czy gałąź ale nic się nie stało bo prędkości małe. Z tego samego gatunku "wypadków" to oboje moich dzieci już skopało ludzi w sklepach i na ulicy bo girami majtają jak siedzą na plecach . Przeprosiny wystarczyły.
    ] .. ...o o
    . .....( -- )............ ... Doradca Akademii Noszenia
    ... /\( , , )/\
    ^^ ^^ ^^ ^^ ...... Teorie przemijają, żaba zostaje.

    Rufin - 20.04.2008,...Inga - 13.07.2012

    e-damski.pl - chusty Baby-Doo i LennyLamb

    wymianka eko

  5. #5
    Chustoguru Awatar Wiewiórka
    Dołączył
    Jun 2010
    Miejscowość
    Woodstock
    Posty
    6,891

    Domyślnie

    Nosiłam bardo dużo i noszę nadal ale NIGDY mi dziecko z chusty nie wypadło. Nie ma technicznej możliwości. Prędzej w niedociągniętej kółĸowej (mężowi córa wylatywała)
    Nie słyszałam o wypadkach
    Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)

  6. #6
    Chusteryczka Awatar Gina
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    2,095

    Domyślnie

    Jesli dobrze zamotane to raczej mała szansa.

    Bardziej sie obawiam sytuacji np w kuchni wkladam talerz na polke a on leci na mnie i dziecko...

  7. #7
    mamru
    Guest

    Domyślnie

    nigdy mi dziecko z chusty nie wypadło
    choćraz zdarzyło mi się, że kiedy córa była na plecach caly panel chusty mi sie zrolował i był w okolicach karku. to były moje początki chustowania na plecach. ale nic się nie stalo. nie wypadla.

    ale jeśli chodzi o inne wypadki to tej zimy runęłam mając Groszka w chuście. Jemu nic się nnie stało. ja miałam rękę w gipsie

  8. #8
    Chustodinozaur
    Dołączył
    Sep 2012
    Miejscowość
    BB
    Posty
    15,522

    Domyślnie

    Chyba raczej wypadki "w chuście". Mąż dwa razy finął podczas wakacji - w obu wypadkach choć wyglądało groźnie to... dziecko się nawet nie obudziło
    "Szczęście dla ludzkości, że nie możemy zmusić dzieci, by ulegały wpływom wychowawczym i dydaktycznym zamachom na ich zdrowy rozum i zdrową ludzką wolę." J. Korczak

  9. #9
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2014
    Posty
    1,341

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez franada Zobacz posta
    Chyba raczej wypadki "w chuście". Mąż dwa razy finął podczas wakacji - w obu wypadkach choć wyglądało groźnie to... dziecko się nawet nie obudziło
    szok!

  10. #10
    Chustomanka Awatar Tymonka
    Dołączył
    Dec 2013
    Posty
    613

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Ridibunda Zobacz posta
    Zdarzają się jak rodzic zapomina o dziecku (jakkolwiek głupio to nie zabrzmi) czyli b. rzadko. Warto nadzorować dziecko tak samo jak w foteliku samochodowym czy do karmienia.
    Głośny był przypadek z USA dziecka które zakrztusiło się jedzeniem u mamy na plecach.

    Mi się parę razy źle wyliczyło potrzebne na przejście którędyś miejsce i przytarłam młodym o ścianę czy gałąź ale nic się nie stało bo prędkości małe. Z tego samego gatunku "wypadków" to oboje moich dzieci już skopało ludzi w sklepach i na ulicy bo girami majtają jak siedzą na plecach . Przeprosiny wystarczyły.
    Takie "wypadki " to i nam się zdarzały , raz młody chciał wyjrzeć z za mnie jak przechodziłam w drzwiach i uderzył w futrynę , na szczęście lekko .


    Cytat Zamieszczone przez mamru Zobacz posta
    nigdy mi dziecko z chusty nie wypadło
    choćraz zdarzyło mi się, że kiedy córa była na plecach caly panel chusty mi sie zrolował i był w okolicach karku. to były moje początki chustowania na plecach. ale nic się nie stalo. nie wypadla.

    ale jeśli chodzi o inne wypadki to tej zimy runęłam mając Groszka w chuście. Jemu nic się nnie stało. ja miałam rękę w gipsie

    Nam na początku przy dociąganiu chusta z pod pupy wyjeżdżała i efekt był ten sam .

    Cytat Zamieszczone przez franada Zobacz posta
    Chyba raczej wypadki "w chuście". Mąż dwa razy finął podczas wakacji - w obu wypadkach choć wyglądało groźnie to... dziecko się nawet nie obudziło

    Ja zimą raczej po domu tylko nosiłam , właśnie tego ,że się wywalę bardzo się bałam .


  11. #11
    Chusteryczka Awatar owieczka33
    Dołączył
    Jan 2013
    Miejscowość
    Warszawa BMW ;)
    Posty
    2,878

    Domyślnie

    Jest niezwykle małe prawopodobieństwo, aby dziecko cokolwiek się stało w prawidłowo zamotanej chuście.
    Sposób wiązania chusty nie pozwoli na to by dziecko wypadło, dlatego tak wazne jest nie "poprawianie" klasycznych wiązań.
    Oczywiście o ile nosimy rozsądnie przestrzegajac podstawowych zasad BHP- nie biegamy, nie jeździmy na rowerze w chuście, nie karmimy (nawet w rozluźnionej- zapeniwm, gdy dziecko zacnie się krztusić, a mama drżącymi rekami będzie próbowała rozsupłać chuste stracicie sporo czasu), unikamy śliskich powierzchni (w zimie chodziłampo odśniezonych alejkach, albo w razie konieczności po grubym sniegu ,zamiast po wyslizganych chodnikach), biorąc poprawkę, że jesteśmy "szersze" niż zazwyczaj i tak dalej.... Na przykład ja nigdy nie jechałabym z dzieckiem w chuście zamotanym z tyłu komunikacją miejską, bo gdy autobus/tramwaj szarpnie dziecko zamotane na brzuchu poleci na mnie, gdy będę miec dziecko na plecach- to ja polecę na dziecko. Oczywiście o staniu w czsie jazdy nawet nie wspominam- jak nikt mi nie ustepuje- prosze o miejsce.

    A wypadki. Tak, zdarzają się. Czytałam o uduszeniach- w chustach typu "kołyska", gdzie dziecko może przyjąć nieprawidłowa pozycję i miec zbyt docisnięta brode do klatki piersiowej, lub gdzie może buzią zapaśc sie w poły chusty... Zwłaszcza, gdy matka dla wygodny przesuwała owe nosidło na placy. Takie wypadki, niestety nie rzadko śmiertelne, zdarzały się w Stanach Zjednoczonych (czytałam o tym chyba w książe "Nosimy nasze dziecko"), az ów typ chust został zakazany.
    Dlatego, ja osobiście, nie doradze żadnej mamie noszenia typu kołyska. W żadnym wiązaniu.

  12. #12
    Chustomanka Awatar Quenya
    Dołączył
    May 2012
    Miejscowość
    Krakówek
    Posty
    830

    Domyślnie

    Przewróciłam się raz w górach na synka zamotanego z przodu. Wyglądało to groźnie, ale małemu nic się nie stało. Z koleji najmłodszą zahaczyłam też gdzieś o jakieś chabazie w krzakach Ale jeszcze gorsze wypadki mi się zdarzają jak próbuję dzieci wozić wózkiem
    Mi 04.2009
    Miś 01.2012
    Mel 10.2013
    Mym 09.2017

    www.milowekroki.blogspot.com
    www.spiewajaceskrzypce.pl

  13. #13
    Chustodinozaur Awatar qqrq5
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    zachodniopomorskie
    Posty
    18,731

    Domyślnie

    ja wywaliłam się zimą na starszego syna, ja byłam poobijana jemu nic nie było
    niestety do konca zimy bałam sie nosic
    teraz z młodszym nic nam się nie przytrafiło

    edit: przypomniało mi sę, żę niedawno grałam w badmintona ze starszym a młody na plecach
    wziełam za duży zamach, bo zapomniałam się i młody "dostał" moją głową w swoją ,
    [*] i
    Ignaś 07.04.2008 Staś 07.05.2013

    Pisze z telefonu wiec czasami brakuje mi polskich liter

  14. #14
    Chustomanka Awatar wiki100
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Lublin jeszcze
    Posty
    1,368

    Domyślnie

    parę razy mi na plecach dziecku chusta z pod tyłka się wysunęła ale nigdy nie wypadło.
    Szybciej może wypaść z rąk jak się człowiek potknie.
    Ten argument że dziecko może wypaść jest śmieszny po prostu.
    Uduszenie to były jakieś przypadki ale ja nosiłam w pouchu w kołysce 2 maluszki, tylko rzeczywiście to trzeba ciągle zwracać uwagę.
    Chudzinka- Ufoludek - 2001, Krasnoludek - 2009, Pimpuś -2012

  15. #15
    Chustomanka Awatar Roma
    Dołączył
    Feb 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,451

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez owieczka33 Zobacz posta
    Jest niezwykle małe prawopodobieństwo, aby dziecko cokolwiek się stało w prawidłowo zamotanej chuście.
    Sposób wiązania chusty nie pozwoli na to by dziecko wypadło, dlatego tak wazne jest nie "poprawianie" klasycznych wiązań.
    Oczywiście o ile nosimy rozsądnie przestrzegajac podstawowych zasad BHP- nie biegamy, nie jeździmy na rowerze w chuście, nie karmimy (nawet w rozluźnionej- zapeniwm, gdy dziecko zacnie się krztusić, a mama drżącymi rekami będzie próbowała rozsupłać chuste stracicie sporo czasu), unikamy śliskich powierzchni (w zimie chodziłampo odśniezonych alejkach, albo w razie konieczności po grubym sniegu ,zamiast po wyslizganych chodnikach), biorąc poprawkę, że jesteśmy "szersze" niż zazwyczaj i tak dalej.... Na przykład ja nigdy nie jechałabym z dzieckiem w chuście zamotanym z tyłu komunikacją miejską, bo gdy autobus/tramwaj szarpnie dziecko zamotane na brzuchu poleci na mnie, gdy będę miec dziecko na plecach- to ja polecę na dziecko. Oczywiście o staniu w czsie jazdy nawet nie wspominam- jak nikt mi nie ustepuje- prosze o miejsce.

    A wypadki. Tak, zdarzają się. Czytałam o uduszeniach- w chustach typu "kołyska", gdzie dziecko może przyjąć nieprawidłowa pozycję i miec zbyt docisnięta brode do klatki piersiowej, lub gdzie może buzią zapaśc sie w poły chusty... Zwłaszcza, gdy matka dla wygodny przesuwała owe nosidło na placy. Takie wypadki, niestety nie rzadko śmiertelne, zdarzały się w Stanach Zjednoczonych (czytałam o tym chyba w książe "Nosimy nasze dziecko"), az ów typ chust został zakazany.
    Dlatego, ja osobiście, nie doradze żadnej mamie noszenia typu kołyska. W żadnym wiązaniu.
    Tylko mała, a ważna uwaga: dziecko uduszone w USA nie było noszone w chuście, jak podawały media, a w worku na dziecko. (chociaż raczej lepsze jest określenie w worku na ziemniaki, bo na dziecko to się to nie nadaje).
    Justyna.
    Doradca Noszenia w Chuście i Nosidłach Miękkich Akademii Noszenia Dzieci (Kraków, czasem Krosno)
    Adam
    16.10.2009, Blanka 3.11.2011, Emil 6.09.2014

    Świat to lustro. Twój świat zewnętrzny jest dokładnym odbiciem twojego wnętrza

  16. #16
    Chusteryczka Awatar wildhoney
    Dołączył
    Jan 2012
    Miejscowość
    Land of Mordor
    Posty
    2,120

    Domyślnie

    Jak pierwszy raz zamotałam na plecach [niezbyt udanie] - to oczywiście niedokładnie dociągnęłam chustę i po jakimś czasie macam - a tu poła pod dupką - od razu się odmotałam i skończyłam na rok plecakowanie, bo się bałam, że mi rzeczywiście dziecko wypadnie. Potem agatkan pokazała mi, jak się prawidłowo mota, no i nie nosiłam już inaczej, jak tylko w plecaku.
    Miałam raz jeden wypadek - było ślisko, lód przysypany świeżym śniegiem, wyłożyłam się jak długa, mając Morgulicję zamotaną z przodu - upadając udało mi się przekręcić jakoś na bok, żeby choć zminimalizować ewentualne szkody... ja byłam wyobijana, ona się nawet nie obudziła, a łupnęłam naprawdę porządnie. Na zimę i ślizgawicę dziewczyny w wątku bodajże "Jak się ubierać zimą" polecają takie nakładki-raki na buty, często je mają w lidlu i tchibo.
    Ostatnio edytowane przez wildhoney ; 20-06-2014 o 11:37
    Nazgul, 1. 02. 2009; Morgulina 13. 06. 2011
    One candle left to burn now... before the Darkness comes.

  17. #17
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,505

    Domyślnie

    też raz sie wywróciłam. dziecko zjeżdżające z górki mnie podcięło. wyglądało dramatycznie ale nikomu nic się nie stało. Maciek był z przodu pod kurtka ja poleciałam na plecy na plecak. zakupy się zgniotły, wszyscy cali i nawet nie poobijani.a wywrotka jak się ma młode w wózku tez przeciez moze się zdarzyć i wtedy chyba jeszcze gorzej.
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://jim.ultra3.done.pl/nasze-dzieci/profil?id=778572


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  18. #18
    Chustomanka Awatar Tymonka
    Dołączył
    Dec 2013
    Posty
    613

    Domyślnie

    dzięki za tyle odpowiedzi , teraz należało by wątek mojej teściowej pokazać , bo to ona najbardziej obawia się o życie i zdrowie wnuka w chuście :/ , ale to temat na osobny wątek ( swoją drogą nie znalazłam takiego o teściowych )


  19. #19
    Chusteryczka Awatar Pondo
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    2,352

    Domyślnie

    A co ma tesciowa do noszenia? Dlatego może nie a wątku o tym, choć pewnie jest,ale szukaj mnie nie lubi, że to nie jej brocha
    Jak to dobrze,że ja z moją teściową mam ustalone warunki, w sensie, wara od moich spraw. Ona w niczym nam nie pomaga i nie wspiera, to też zdanie jej liczy się na równi z panią sklepową osiedlową
    Nie wpisuję się w profil ideologiczny statystycznej chustomatki.

  20. #20
    Chusteryczka Awatar owieczka33
    Dołączył
    Jan 2013
    Miejscowość
    Warszawa BMW ;)
    Posty
    2,878

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Roma Zobacz posta
    Tylko mała, a ważna uwaga: dziecko uduszone w USA nie było noszone w chuście, jak podawały media, a w worku na dziecko. (chociaż raczej lepsze jest określenie w worku na ziemniaki, bo na dziecko to się to nie nadaje).
    Roma, Masz rację, natomiast podobne wynalazki widywalam na Al, czy w szmatexach, jako chustę, stąd uzyłam tego określenia, choć masz pełną rację- to worek na ziemniaki )))

    A co do Waszych przygód- jesteśmy matkami, osobiście wierzę w nasz instynkt macierzyński- prędzej spadającpadniemy tak by same się podbijać niż by dziecko miało ucierpieć i to w Waszych opowieściach się przewija. I to jest piękne

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •