mi się nie zdarzyło, za to ostatnio potknęłam się pchając wózek, ja wyrżnęłam orła i pozdzierałam kolana, a wózek prawie wyjechał na ulicę
'12 Norbi 86 > 66 kg !!!
'Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym.'
Haha, takie teksty od teściowej to miód na serce moje jak tak czasem powie, jak już coś powie, to mam ochotę śpiewać : mów więcej
Z wypadków: spadła mi czapeczka jak szedł na plecach, zgubiła się, ale młody jechał na słońcu bez nakrycia chwilę, raz wywaliłam się- przewracając leciałam machając rękami przed siebie a z trzy metry- młoda nawet nie zająknęła się, i raz pamiętam przechodziłam pod czymś niskim i za wcześnie się podniosłam- wtedy był płacz.
Generalnie , ten się nie myli kto nic nie robi
Nie wpisuję się w profil ideologiczny statystycznej chustomatki.
Ja mam do dziś schiza i jak Mały mi śpi to przystaje, żeby poczuć czy oddycha. Jak się spaceruje w lesie to w tedy bez problemu słychać jego oddech . Choć ja nawet jak śpi w łóżeczku to biegam co chwile, czy aby na pewno wszystko ok.
My mieliśmy jedną glebę w zimie. Tak się ucieszyłam, że znalazłam skrót do parku, że runęłam... Mati zrobił tylko minę w podkuwkę, ale dopiero jak spostrzegł moją minę. Nic mu się nie stało bo odruchowo zasłoniłam jego główkę dłońmi i runęłam na kolana.
A co do teściowej to tuż przed jej wizytą z małym na plecach szybko sprzątałam i zbierając zabawki zahaczyłam o kant przewijaka główką Matiego.
Aaa przypomniało mi się jeszcze coś . Kiedyś na próbie spektaklu mama mojej przyjaciółki chciała nam pomóc i zabrać Matiego na spacer, ale on jeszcze nie chodził. Ubłagała mnie, żebym jej pokazała jakieś wiązanie i na 15 minut choć z nim wyjdzie. Wróciła po godzinie. Jej tułów przypominał "F" górna kreska f to była jej głowa i ciało do pasa a dolna kreska f to mój śpiący syn przytrzymywany przez ową kobietę rękami. Pozycje taka przybrała, żeby się mały nie udusił. Mam nadzieje, że potraficie sobie to wyobrazić .
Ja tak właśnie (tyle że głównie w nosidle) jeździłam bez przerwy. Bardzo się bałam, ale jeździłam, bo co miałam robić, siedzieć w domu?
Zosia 2013
Tymek 2016
Instagram, Facebook: Gender dla dzieci - książki, filmy, pomoce, Migamy do dzieci - grupa wsparcia
Z "wypadków" moich:
1. Wyrżnęłam kiedyś na plecy jak schodziłam z górki z Młodą z tyłu, byłam pewna, że na nią upadam już. Zdążyłam się na tyle podeprzeć rękami, że córa nawet nic nie poczuła, a ja miałam oba nadgarstki obolałe przez 3tygodnie.
2. W wąskim indio chusta podniosła się Młodej pod sam kark - nie wypadła.
3. I najgorszy Wrzucałam do MT na plecach, Moda coś wierzgała i przerzuciłam córę za bardzo, spadła z drugiej strony. Zdążyłam ją chwycić nad samą ziemią! Nic się nie stało! Rozumiecie - wrzucałam z jednej i zdążyła ją chwycić z drugiej, więc w moim mniemaniu w takich sytuacjach w matkę wstępuje niezrównana siła i szybkość reakcji. Zawsze dasz radę wyratować dziecko.
Madzik 2012 - Grzybeczek potocznie zwany Armagedonem
Kacper 2016 - Paskud
Maksymilina 2019 - Gustlik
o tym, żeby dziecko z chusty wypadło nie słyszałam nigdy
natomiast o wypadkach z dzieckiem w chuście owszem; szczególnie zimą na oblodzonej nawierzchni
Mnie się zdarzyło prawie upuścić Zosię, jak uczyłam się zdejmować ją z pleców. Ale partner asekurował, więc szybko złapał
Z sytuacji sprzyjających wypadkom: już dobrych kilka razy zapomniałam zapiąć sprzączkę nosidła na pasie biodrowym, trzymało się tylko na gumce zabezpieczającej Nie wiem, jak ja to robię, potem nie mogę sobie wybaczyć tej głupoty. Zastanawiam się, czy gdyby gumka poszła, to Zosia od razu by wypadła, czy zawisłaby na górnej części nosidła na tyle długo, że zdążyłabym złapać...
Jeszcze co do komunikacji miejskiej: Mam obawy, że w przypadku poważniejszego wypadku dziecko w wózku też nie jest szczególnie bezpieczne. Ja przy lekkim hamowaniu pojazdu już czasem z trudem utrzymuję w miejscu nasz ciężki wózek.
Zosia 2013
Tymek 2016
Instagram, Facebook: Gender dla dzieci - książki, filmy, pomoce, Migamy do dzieci - grupa wsparcia