Jak to jest mieć niemowlaka i nie mieć wózka? I nie kupować go w ogóle albo dopiero późno np. spacerówkę po roczku? Wiem jak to jest jak sie ma wózek i go nie używa. Czy był taki moment że pomyślałyście że wózek jednak by się przydał? Kiedy to było?
Jak to jest mieć niemowlaka i nie mieć wózka? I nie kupować go w ogóle albo dopiero późno np. spacerówkę po roczku? Wiem jak to jest jak sie ma wózek i go nie używa. Czy był taki moment że pomyślałyście że wózek jednak by się przydał? Kiedy to było?
Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)
Moje dziecko jutro konczy 8 miesiecy, teraz mysle, ze spokojnie moglam wcale nie miec wozka, bo do teraz w ogole go nie uzywamy. Na szczescie nie planowalam jakiegos wypasionego 3w1, odkupilam od znajomej zwykly gleboki, tak na wszelki wypadek, bo mi kolezanki wyperswadowaly pomysl calkowitej bezwozkowosci, ze to nierealne, ze jeszcze zobacze, ze wozek jest konieczny, itp. No jednak nie byl
My mieliśmy, nawet mamy wózek. I przydaje się tylko gdy Maluch jest pod opieką babci, która bardzo pragnie pochwalić się na osiedlu swoim wnukiem . I w chwilach chustowej załamki czyli głownie podczas okresu gdy lędźwie bolą. Nie żałuje, że go mam choć każdy wózek miałam i mam z odzysku i nie dałam za niego ani grosza.
Przypomniało mi się, że jeszcze przydawał się w upalne dni do kilku tygodni po porodzie gdy mogłam siedzieć w parku z książką w ręku a Maluszek cały czas spal w wózku. Nie było nam w tedy od siebie ciepło.
Myślę, że właśnie w tych wszystkich sytuacjach żałowała bym, że go nie mam.
No dla mnie to jest normalnie Stwierdziłam, że kupimy gondolę, jeśli okaże się, że jest nam potrzebna. Nie kupiliśmy. A spacerówkę kupiliśmy z myślą o babciach. Ja nawet kilka razy z Bartkiem w tej spacerówce wyszłam na spacer. I wracałam niosąc dziecko w kółkowej na biodrze i jednocześnie prowadząc pusty wózek. W ogóle jakoś tak dziwnie i nie na miejscu było mi z tą spacerówką
Fajnie my przy kazdym z dzieci nie mielismy gondoli. Dla corki pozyczylam spacerowke jak miala niecale 2 lata - ja mialam 3 dniowe calodzienne warsztaty i corka byla z babcia - wozek byl pomocny przy drzemkach i dluzszych spacerach. Potem czasem go uzywalam juz jak bylam w wysokiej ciazy z synem. Teraz spacerowka stoi i czeka na mlodego. Na razie tylko sie nosimy. Nawet babcia z duma w nosidle go nosi
Ja nie mam, już trzeci raz. Tylko Zosia miała gondole, i to nie taką typową tylko taką torbę wkładaną do spacerówki. Luz.
Co dwa lata przewrót świata
my - lipiec 2006, Zosia - luty 2008, Joasia - styczeń 2010, Aleksandra-Salamandra - marzec 2012, Synek-Krztynek Antoś - marzec 2014
"Hodowla młodych hobbitów wymaga wielkiej ilości paszy" J.R.R.T.
Najmlodsza nie ma/nie miala ani wozka ani lozeczka.Byl moment kiedy sobie pomyslalam ze przydalby sie wozek,a mianowicie wracajac raz jak wielblad z rynku z 12 kg w nosidle + mniej wiecej tyle samo w siatkach.Problem rozwiazalam,bo kupilam sobie wozek z tymze ze na zakupy
C.03.06.2008,L. 04.07.2009,O.04.09.2012
My przy najmłodszej mieliśmy wózek, który był użyty 2 razy na prawie 2 lata. Najpierw młoda się darła w nim, jak wściekła, teraz biega i kompletnie nie ogarnęłabym jeszcze wózka w locie za nią. Jedyne momenty, w których pomyślałam o wózku, to gdy chciałam usiąść w kawiarni na kawę i spokojnie ją wypić. Ale gwarancji nie mam, że wózek powstrzyma mi młodą od zwiewania.
Przy średniaku wózka trochę używałam na samym początku i jak byłam w ciąży z najmłodszą.
www.nosimydziecko.pl chusty do noszenia dzieci, nosidełka ergonomiczne
www.vernandnea.pl rodzinny sklep internetowy
www.pluszowapileczka.pl internetowy sklep z zabawkami
Moje cztery Szczęścia: 2008, 2010, 2012, 2017
Wózek się przydaje, bardzo!
Gdy niesiesz dziecko i możesz do wózka wsadzić zakupy
wspieram w rodzicielstwie
Doradczyni Noszenia ClauWi®
Doradczyni po kursie podstawowym Die Trageschule ®
Moja cora z jesieni, malo noszona bo malo bylam uswiadomiona. Jakbym teraz miala szykowac wyprawke to chyba nie mialabym parcia na wozek, ale to tez zalezy od pory roku. Nie wyobrazam sobie w takie upaly nosic malucha -nie lubie splywac potem...a jestem bardzo mobilna noznie.
No i drzemki na ogrodzie w chuscie imo odpadaja.
my bezwózkowi... wprawdzie kusiło, żeby kupić "na wszelki wypadek", ale jakoś ten wszelki wypadek nie nadszedł. Dopiero na etapie spacerówki, ale i ta była w użytku krótko, bo młody jak tylko się naumiał chodzić, nie życzył sobie siedzieć i być wożonym.
Drugie w drodze, i gondoli nadal brak na liście zakupowej
Uczę zarządzania śmiechem i skutecznej radości facebook.com/InstruktorkaSmiechu / Matka-Polka-chustonoszka Starszak II 2012 i Młoda XII 2014
Tymek w moim wykonaniu bezwózkowy.
Moja mama jednak by się bez niego nie obeszła.
Teraz już fura kupiona- dla mnie okazjonalnie zestaw stelaż+fotelik, a cała reszta z myślą o rodzinie.
I to nawet dwa zestawy do spacerówki, bo jedna będzie stacjonować u teściów, aby ładować do auta tylko stelaż.
Ja wózek miałam jeszcze po córce ale synus miał na niego uczulenie, jak tylko znalazł się w wózku włączał syrenę. Ponieważ nie mamy samochodu często brałam i wózek i chuste z tym że zwykle Maćka miałam w chuście a wózek pchałam. Pokrył sie gruba warstwą kurzu aż w końcu wymieniłam klamota na inną spacerówkę z forumką i ten miał pasy bezpieczeństwa które zapewniały duzo swobody i po więcej niz roczku zaczął wózek tolerować tak na godzinkę. Też bym mogła nie mieć wózka ale zimą napatoczyła mi się nagła kontuzja kręgosłupai sie przydał ten po córce, a że zimno było to mój syn ma tak że jak jest zimno to zasypia w wiosną i latem w wózku spać nie chce.
A ja lubie z kolei nosić w chuście w czasie upałów a zimą to juz gorzej (pewnie przez brak kurtki czy polaru do noszenia w moim rozmiarze).
Letka- do ogródka to z chusty mozna zawiazać hamak do spania. A poza tym w związku z tym że mieszkasz w domku można kupić np. kosz Mojżesza ktory łatwo się przenoci i dziecko może spokojnie spać na dworze
Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)
Mamy wózek ale Kuba ma na niego alergię.. W gondoli każda próba spaceru a później nawet położenia kończyła się wrzaskiem, ze spacerówką jest trochę lepiej, ze 40 minut wytrzyma.. A mnie to.denerwuje trochę, bo o ile do tej pory noszenie nie było dla mnie żadnym problemem a dla Kuby było samą radością, tak teraz jemu jest za gorąco, mi też a jakoś się przetransportować z miejsca na miejsce trzeba..
Jakub -16 września 2013 Antonina- 16 marca 2018
Kasia-mama Liwii (11.2007) i Maciusia (06.2011)
Zabawki ma, olewa i próbuje wyrazić z tego wózka, w ogóle to siedzi nie opierając się o oparcie tylko wychylajac do przodu, jak się zmęczy w końcu (po jakiś 30 minutach najwcześniej) to albo się oprze i zaśnie albo (częściej) opiera się i zaczyna drzeć......
Rowerki te takie z barierką, baldachimami i innymi cudami wiankami niestety przekraczają moje granice tolerancji kiczu..
Jakub -16 września 2013 Antonina- 16 marca 2018
U mnie doświadczenia różne zależnie od pory roku
Pewnie też w zależności od warunków mieszkaniowych wózek mniej lub bardziej zbędny bywa.
Przy Madzi miałam wózek duży z gondolą i całe lato tak jeździłyśmy na długie spacery a chusta tylko na szybki wypad do urzędu i w domu, dopiero jesienią zaczęłam dużo nosić ale wtedy już w MT.
Przy Kubiku miałąm też wózek ale nie chciało mi się z dwójką zchodzić po niego do piwnicy więc młody całą jesień i zimę w chuście spędził. Wózek stał się dla mnie zniezbędny późną wiosną i latem więc kupiłam wtedy małą spacerówkę rozkładaną na leżąco i woziłam dzieci na przemian.
Teraz też lupiłam wózek z gondolą bo na upały dla mnie wózek jest niezbędny.
I tu o warunkach mieszkaniowych. Mam 2 pokoje 50 m na 4 piętrze bez windy i bez wózkowni. Dlatego przy Madzi wózek trzymałąm w piwnicy i dla tego też przy Kubiku nie chcioało mi się z tym wózkiem "męczyć" a że w zimie był jeszcze mały i przesypiał spacery to nosiłam go w chuście.
Teraz uznałąm że wózek musze mieć koniecznie bo oprócz wychodzenia na spacerki dla przyjemności mam jeszcze do odwiezienia/odebrania 2 starszaków z przedszkola. W wekendy i popołudniami trzeba jeszcze te starsze trolle gdzieś wybiegać więc młoda śpi w wózku, jedzenie/picie i ubrania na zmianę w torbie pod wózkiem i mogę spokojnie starszaki na plac zabaw zabrać. Z samą chustą ugotowałabym siebie i małą....
ale to moja całkowicie subiektywna opinia
Basia mama 5 małych Trolli
Doradca Noszenia ClauWi, Certyfikowany Instruktor Masażu Shantala
U nas sytuacja wygląda tak, że wózek mamy, ale leży na strychu nieużywany - młody totalnie nie cierpi wózka i wrzeszczy na cały regulator, jak tylko go tam wsadzimy. Raz na jakiś czas próbujemy (np. wczoraj, bo było mega gorąco i nie miałam ochoty na chustę), ale było tak jak zawsze - masakra i po 3 minutach wylądował w chuście.
Z punktu widzenia mamy, która nie korzysta z wózka, bo dziecko wózka nie akceptuje powiem tak - są sytuacje, kiedy z wielką chęcią bym z wózka skorzystała. Podczas upałów, czy jak idę z młodym zrobić większe zakupy. Zazdrościłam też mamom, które w parku czytały sobie książki, a dzieci słodko spały w wózkach.
I to jest argument. My miałyśmy wózek ze śliczną gondolką, cóż kiedy mała nie dała się w nim położyć, a co dopiero mówić o spacerkach. Spędziłyśmy więc zeszłe upalne lato w chuście i to był niezły hard core A więc bezwózkowo da się, ale fajnie jest mieć wybór - jeśli tylko dzieć pozwoli
Nusia, 29.04.2013