Przy Starszym dostalismy wozek, taki full wypas, wszystkomajacy. Uzyty w celach spacerowych ze trzy razy moze, chociaz do dzis pokladamy sie ze smiechu, gdy widzimyvz Mezem nasze dumne zdjecia z pierwszego spaceru na szczescie szybko wpadlismy na chusty przy Corci wozek byl intensywnie uzywany prze pierwsze dni...jako lozeczko u nas w sypialni, bo balam sie takiego malucha wziac do nas. Zeby bylo zabawniej to w miedzyczasie od Rodzinki z najlepszymi intencjami uzbieralismy jeszcze dwa inne wozki. Nie wiem jak to jest nie miec wozka i miec dzieci, ale wiem jak to jest miec dzieci, trzy wozki zadnego nie uzywacwozka rzecz jasna
Zgadzam sie z pondo wozek wiecej przeszkadza. Dziecko najpierw nosisz, a potem po prostu chodzi. Mysle ze i to Matka Natura obmyslila, ze dopoki dziecko nie chodzi samo sprawnie, to przewaznie wagowo pozwala by je nosic