Myślę, że to zależy od dziecka i pory roku. Ciężkie dziecko szybciej daje w kość (a raczej po kręgosłupie). Dwa jak się rodzi dziecię w czerwcu to trochę sobie nie wyobrażam całego lata w chuście... Może można. No i dzieci same w sobie są różne, są takie co wolą w wózku spać... No, zdarzają się, nie?
Dużo też zalezy od tego, jak i gdzie się z dzieckiem chodzi..
Cały gondolowy etap przejeździłam z chustą w koszu i wiele razy wracałam pchając wózek. Jednak nie miałam tyle sił, by 2h spacery zaliczać z ciężkim dzieckiem na brzuchu. Nie miałam też wprawy w chustowaniu. Następne pewnie będę nosić więcej na dworzu. Moja miała też etap, że spała tylko w wózku, tylko jak jechał... Pewnie w chuście też by spała, ale błagam... chodzic codziennie po 2-3h i nie móc się zatrzymać ani przysiąść?
"Szczęście dla ludzkości, że nie możemy zmusić dzieci, by ulegały wpływom wychowawczym i dydaktycznym zamachom na ich zdrowy rozum i zdrową ludzką wolę." J. Korczak
Nasz "darowany" wózek służy moim rodzicom, czyli dziadkom Esterki, kiedy się nią zajmują i tylko wtedy jest używany. Jest beznadziejny i przyszło mi na myśl,że przydałaby się im porządna spacerówka. Mi nie jest potrzebny. Mała skończy za miesiąc 2 latka, waży 13 kg i dla mnie to jest waga piórkowa, a że ochoczo idzie do chusty, więc zostałyśmy bezwózkowe. Aha, wytrzymałyśmy wszystkie upały, bo urodzona była w lipcu, ja tam lubię upały.
mama Estery lipiec 2012
www.balkanfunk.pl
Paweł był tylko wózkowy, nie nosiłam wtedy. Emilka odbyła może 3 wózkowe spacery. Dopiero, kiedy planowaliśmy kolejne dziecię, zakupiliśmy lekką spacerówkę, rozkładającą się zupełnie na płasko. Przed narodzinami Mikołajka sprzedałam wózek 3w1. Nie był i nie jest nam potrzebny. Od jakiś dwóch tygodni używamy rozłożonej spacerówki, kiedy idę działać w ogrodzie. Na spacery używamy tylko chusty. Jeszcze nie przeszło mi przez myśl, by zapakować młodzieńca do wózka
Pawel 2006 Milia 2011 Mikolaj 2013
Wiesz, mogę Ci odpowiedzieć, bo wózek mam- u rodziców w piwnicy- jak to jest mieć trójkę, i nie mieć wózka. Ani dla niemowlaka, ani dla roczniaka. Normalnie. Najpierw nosisz dziecko, a potem dziecko chodzi samo. Nie nie mam wózka w domu i nie chce mieć, i tak myślę często co by było gdyby był, myślę wtedy "jak ja bym ten wózek tu wtaszczyła". To normalne nie mieć wózka wcale, i o ile myślę, że gondola sie mogła by przydać gdzieś- np wczoraj syna położyłam w gondoli na chwile u znajomych- darł się to nie wiem po co chodzącemu dziecku wózek, parasolka, czy cokolwiek. A ja z tych co chodzą na dłuuuugie spacery. Dziecko wg mnie musi używać nóg i tyle.
I przyznaję, patrzę się z politowaniem na dwu-czterolatki w wózkach na spacerze, nic na to nie poradzę
Nie wpisuję się w profil ideologiczny statystycznej chustomatki.
Ja do roku Blanki wózek miałam, ale go nie użyłam ani razu na sacer, zdarzało się, że służył u babci jako łóżeczo/miejsce gdzie można na chwilę zadowolone niemowlę odłożyć.
Natomiast nie wyobrażam sobie życia bez wózka potem - aż do teraz. Czasami bym chyba ducha wyzionęła gdybym zmęczona, obładowana zakupami, teraz jeszcze w ciąży miała się użerać z Blanką, która wracała by swoim tempem. Aczkolwiek wózek jest teraz już odstawiany, na rzecz biegówki. Czasem jednak się jeszcze przydaje.
Justyna.
Doradca Noszenia w Chuście i Nosidłach Miękkich Akademii Noszenia Dzieci (Kraków, czasem Krosno)
Adam 16.10.2009, Blanka 3.11.2011, Emil 6.09.2014
Świat to lustro. Twój świat zewnętrzny jest dokładnym odbiciem twojego wnętrza
Wózek mamy, nawet dwa, po Kasi - ale przeze mnie prawie nie używane. Przez pierwsze pięć miesiecy jej życia korzystałam z gondoli, czasami, ale nigdy tego nie lubilam. Potem ja przeszłam w stu procentach na chusty, M. i czasem babcie woziły Młodą do 1,5 roku w wózku, najpierw 3w1, potem w Zappie. Potem przestaliśmy korzystać z wózka w ogóle. Teraz oba graty leżą na antresoli, a ja Kalinę tylko noszę - upał, nie upał, wszystko jedno, ostatnio doszłam do wniosku że i tak mi gorąco i się pocę, Malutka w sumie nie pogarsza sprawy... Chodzimy tak wszędzie i jest git, nie pojawia mi się myśl typu "z wózkiem byłoby wygodniej" - bo mnie by nie było...
Moje DziewczynKi: marcowa Kasia (2011), październikowa Kalinka (2013) i kwietniowa Kaja (2016)
Przy Antku użyliśmy wózka dwa razy (czyli imo łapie się na nieużywającego), tylko w chuście. I też nosiłam w upały, ale... On chustę lubił i potrafił przespać 2h, jak był starszy (4miesiące) i chciał się rozglądać, to hop na plecy, wózek dopiero parasolka, jak miał ok. 1,5 roku, na zmianę z wózkiem (przydawał się na piaskownicowe graty). Teraz bez wózka nie dałabym rady: Janek nie wytrzyma chuście dłużej niż pół godziny, śpi 20min, potem musi się rozprostować Także ZALEŻY JAK LUBI DZIECKO, no i mama
Tak używaliśmy wózka jak R był mały. Raz w tygodniu do hipermarketu na zakupy z dzieckiem w chuście zakupami w gondoli.
Ja się zawsze zastanawiam czy są chore i na co (zwykle mi się wydaje, że pewnie mają wadę serca i nie mogą się męczyć).
Przy Rufinie kilka tygodni używałam spacerówki by mi obrazem w lornetce nie trząsł jak przestał spać na plecach u mnie. Raz nawet do autobusu wsiadłam z nim w wózku i to był wielki BŁĄÐ - ryczał, wyciągałam go w trakcie jazdy i przekładałam w MT.
Przy Indze kilka razy wózka użyłam: ze 3 razy wpięłam fotelik ze śpiącą Ingą a jak się obudziła to w fotelik walnęłam siaty z zakupami. Raz użyłam spacerówki bo chusty żadnej w aucie nie miałam a u rodziców wózek się kurzył.
Generalnie wózek kupiłam dla dziadków i przy obu dzieciach prawie z niego nie korzystali . Wózki mi się kojarzą z niewygodą. Najbardziej się przydają to do użycia jako mobilne łóżeczko na działce co by dym z grilla na dziecko nie leciał.
] .. ...o o
. .....( -- )............ ... Doradca Akademii Noszenia
... /\( , , )/\
^^ ^^ ^^ ^^ ...... Teorie przemijają, żaba zostaje.
Rufin - 20.04.2008,...Inga - 13.07.2012
e-damski.pl - chusty Baby-Doo i LennyLamb
wymianka eko
do zoo wózek obowiązkowy i na spacerozakupy też
wszystko tak tachacie ? mi się nie chciało
Do zoo uzywalismy torby na zakupy na kolkach, przynajmniej wszedzie mogliy wejsc, a z wozkiem dzieciecym nie jest tak latwo
pisze z tel wiec brak polskich znakow
Zośka miała wózek który stał- przezylam, nosilam wszystko w plecaku, torbie. przy dwójce, bez samochodu, doceniam możliwość położenia janka w wózku, wrzucenia tobolkow na plac zabaw, czegokolwiek. Jakbym miała wszystko taszczyc to daleko bym nie wyszła. A czasem zmęczona upierdliwa trzylatka wskakuje na drzemke w drodze do domu
Kokoszka, 12.2010
Kokos, 11.2013
Fi, 3.2016
my kupiliśmy przyczepke rowerową, która jest też wózkiem i użytkujemy z powodzeniem od kiedy młoda lubi....czyli od momentu jak skończyła roczek....haha wcześniej się na nas gapili bo łazilismy z chustą/nosidłem a teraz komentują nasz wehikuł :-D a ja nawet jak spaceruję z tą przyczepką to mam tulę na biodrach zapiętą albo w sakwie.....a młoda tak sobie urozmaica .... wózek, nosidło, nóżki hehehe
] .. ...o o
. .....( -- )............ ... Doradca Akademii Noszenia
... /\( , , )/\
^^ ^^ ^^ ^^ ...... Teorie przemijają, żaba zostaje.
Rufin - 20.04.2008,...Inga - 13.07.2012
e-damski.pl - chusty Baby-Doo i LennyLamb
wymianka eko
na większe zakupy mamy samochód albo torbę o taką : http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/50212684/
Czterolatki tak, ale dwulatki? Toż to małe jest, krótkie nogi ma... Czasem zwyczajnie trzeba się gdzieś szybko przedostać, wózek wygrywa z chustą, bo coś i dlatego... My teraz mało używamy wózka, ale jak nastały upały to się przeprosiłam. Ja się bardzo marnie czuję, jak jest gorąco, jak dorzucę do tego jeszcze ciężką torbę to niestety wymiękam. O zakupach już nie ma w ogóle mowy. Myślę o wózku na zakupy, ale boję się, że mała będzie chciała go pchac i to będzie udręka dopiero.
Mała z resztą też nie jest najszcześliwsza na plecach w taką pogodę.
"Szczęście dla ludzkości, że nie możemy zmusić dzieci, by ulegały wpływom wychowawczym i dydaktycznym zamachom na ich zdrowy rozum i zdrową ludzką wolę." J. Korczak
Przy starszej córce mogłabym nie mieć wózka. Pomimo swojej dużej ruchliwości, chustę uwielbiała. Od kiedy zaczęła chodzić używamy nóżek ewentualnie MT/chusta. Obecnie na stanie mam niemowlaka wagi ciężkiej, który lubi wózek. Chusta ok, ale bez szału i na krótko... Bez wózka obecnie nie dałabym rady i bardzo mnie to wnerwia, bo wózki mnie ograniczają. Starsza zawsze łazi po krzakach, ucieka mi, zanim się obejrzę już wisi na jakiś drabinkach, albo zjeżdża na biegówce ze schodów a ja rzucam wózek i leeeeceee. Ale jak mam bobo w chuście to starsza kładzie się i odmawia chodzenia i spacer kończę z 8kg w chuście i 12kg na biodrze + biegówka w łapie, na szczęście to już tylko 3kg także u mnie se ne da bez wózka, a z wózkiem jest upierdliwie
to trudny i złożony temat...moja Marysia była bardzo ciężkim i ruchliwym dzieckiem, a ja drobnej budowy ze skoliozą kręgosłupa...nie było wyjścia i spacerówka musiała być, szczególnie na zakupy, drugi Franek ciężki chłop, niestety uciekający więc wózek jest koniecznością przy zakupach i dalszych wyjściach, trochę zazdroszczę tym co mogą tylko nosić ale cóż na brak zdrowia nic się nie poradzi...