Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 123
Pokaż wyniki od 41 do 59 z 59

Wątek: Jak to jest mieć niemowlaka bez wózka

  1. #41
    Chustonoszka Awatar hypnozis
    Dołączył
    Jun 2011
    Miejscowość
    Warszawa-Wesoła
    Posty
    63

    Domyślnie

    Przy Starszym dostalismy wozek, taki full wypas, wszystkomajacy. Uzyty w celach spacerowych ze trzy razy moze, chociaz do dzis pokladamy sie ze smiechu, gdy widzimyvz Mezem nasze dumne zdjecia z pierwszego spaceru na szczescie szybko wpadlismy na chusty przy Corci wozek byl intensywnie uzywany prze pierwsze dni...jako lozeczko u nas w sypialni, bo balam sie takiego malucha wziac do nas. Zeby bylo zabawniej to w miedzyczasie od Rodzinki z najlepszymi intencjami uzbieralismy jeszcze dwa inne wozki. Nie wiem jak to jest nie miec wozka i miec dzieci, ale wiem jak to jest miec dzieci, trzy wozki zadnego nie uzywacwozka rzecz jasna
    Zgadzam sie z pondo wozek wiecej przeszkadza. Dziecko najpierw nosisz, a potem po prostu chodzi. Mysle ze i to Matka Natura obmyslila, ze dopoki dziecko nie chodzi samo sprawnie, to przewaznie wagowo pozwala by je nosic
    Ostatnio edytowane przez hypnozis ; 24-06-2014 o 00:30
    Magda, mama Wojtusia.12.04.2011 i Gosi 17.08.2013 i Mai 27.01.2018

  2. #42
    Chustoholiczka Awatar dankin-82
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Lubin
    Posty
    4,582

    Domyślnie

    eeej no bez przesady, wózek pomaga w wożeniu zakupów przecież

    a tak poważnie to młode obie nienawidziły wózków tylko chusty, nosidła mogłabym być totalnie bezwózkowa
    moja młodsza tak kocha nosidła, że do tej pory męczy mnie żebym ją nosiła i zaraza taka sprytna że w wieku 5lat mogę ją z przodu nosić tak to się zagnieździ ułoży hehehe zrobi wszystko by matka ponosiła

  3. #43
    Chustoguru Awatar Agulinka
    Dołączył
    Sep 2010
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    9,329

    Domyślnie

    z jednym dzieckiem nie potrzebny, chyba że chcesz kogoś wysłać na spacer a sama odespać ja nie używałam, tylko w domu jako łóżeczko mobilne służył. przy drugim mam nadzieję że uda się - chociażby plac zabaw ze starszakiem, możesz się zaangażować a maluch śpi w wózku. ale zobaczymy, może się nie przyda.
    Agnieszka, mama Marty (10.2011), Miriam (12.2014) i Elżbiety (11.2016)

  4. #44
    Chustonówka
    Dołączył
    Jul 2014
    Miejscowość
    Częstochowa
    Posty
    4

    Domyślnie

    Nam tez wózek sie przydał przez pierwszy tydzien, pózniej służył jako kojec dla maskotek i grzechotek, teraz juz grzecznie złożony stelaż stoi za kanapa i czeka na spacerowke jak Mała bedzie wieksza. Tylko Babci troche zal, ze sie z Wnusia nie moze polansowac

  5. #45
    Chustonówka Awatar siarenka
    Dołączył
    Jul 2014
    Miejscowość
    Mysłowice
    Posty
    43

    Domyślnie

    Od początku nosimy - już ze szpitala wychodziłam w chuście.
    Wózek kupiliśmy "na wszelki wypadek" czyli z myślą o babciach (używany). I rzeczywiście po 4,5 miesiącach został właśnie pierwszy wyciągnięty z wózkowni, gdy babcia przyjechała w odwiedziny.
    Dla mnie wózek jest po prostu niewygodny, zakupy nosi mąż

  6. #46
    Chustonoszka Awatar srebrna
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Świdnik
    Posty
    141

    Domyślnie

    Zaskakujecie mnie dziewczyny ja jestem strasznie wózkowa ale podstawowy interesujący mnie element wózka to kosz na zakupy i przyznam ze teraz jak mała podrosła to w chuscie usypiam na dworze i odkładam do wózka. I wtedy mogę sobie 2h na dworze książkę czytać Hmm może dlatego słabo z powrotem do formy wagowej u mnie Ale pewnie się da bez wózka bo na wyjeździe przez 2 tyg służył nam tylko w nocy jako łóżeczko do spania (no raczej tak przez pierwszą połowę nocy- potem mała lądowała w łóżku z nami). A tak wszędzie targana w chuscie była, a w wózku całe oprzyrządowanie plażowe (ręczniki, koce itp)

  7. #47
    Chustomanka Awatar podgrzybek
    Dołączył
    Dec 2010
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    915

    Domyślnie

    A ja bym chciała żeby mi młody umiał leżeć w wózku. Brakuje mi tego żeby na długi spacer iść. W chuście się budzi po 30 min i coś trzeba zrobić, zjeść, zmienić pozycję itp. no i ze starszakiem na placu zabaw nie poszaleję. Poza tym moje plecy odmawiają posłuszeństwa. O zakupach nie wspomnę. Muszę bardzo rozważnie kalkulować zakupy.
    synek duży XI.2010 i synek mały V.2014

  8. #48
    Chustonoszka Awatar srebrna
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Świdnik
    Posty
    141

    Domyślnie

    U nas ze spaniem w wózku był problem dopóki nie odkryłam że na brzuchu śpi mocniej i dłużej.. Więc jak uśnie w chuście to ją na brzuch wrzucam do wózka..

  9. #49
    Chustoholiczka Awatar martaj
    Dołączył
    Aug 2011
    Miejscowość
    POZ
    Posty
    5,343

    Domyślnie

    niemowlaka niesiedzącego można, przy pierwszym do końca niemowlęctwa mogłam mieć nawet, ale nie ukrywam, że przy drugim nie mogę się doczekać aż do spacerówy wsadzę
    Asieńka (2011) Justysia (2014) Czaruś (2017)

  10. #50
    Chusteryczka Awatar anifloda
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    2,520

    Domyślnie

    Moja cała czwórka była/jest bezwózkowa (tzn. najstarszą woziłam przez pierwsze trzy miesiące, zanim natknęłam się na chusty). Często brakowało mi kosza na zakupy, ale nie na tyle, żeby wyciągnąć wózek ze strychu.
    Pozdrawiam anifloda mama H. (10.08.2003), K. (25.11.2006), M. (31.07.2009) i L.(10.06.2012)

    W Poznaniu też nosimy!
    anifloda kontra nitki

  11. #51
    Chustomanka Awatar Idrilla
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    980

    Domyślnie

    Patrząc na minione 3 miesiące to też bym mogła wózka nie mieć. Bardzo rzadko zdarzają się Grzesiowi dni gdy ma ochotę na spacer w wózku, w większości sytuacji włożenie go do gondoli kończy się awanturą. Przytargałam na próbę spacerówkę i zobaczę czy to coś da bo niestety chusty też nie są jego faworytem. Najchętniej to na rączkach na spacer bez niczego. Taki z niego typ, nie znosi ciasnoty.

  12. #52
    Chusteryczka Awatar Kocia_mama
    Dołączył
    Nov 2011
    Miejscowość
    Warszawa-Ursynów. No prawie.
    Posty
    2,272

    Domyślnie

    Dziewczyny, jesteście niesamowite, podziwiam Was

    Ja u-wiel-biam nasz wozek - wreszcie przy drugim kupilam cos porządnego, do tego dobra dostawka dla starszaka i koniecznie chusta w koszu na zakupy - z takim zestawem moge zdobywac bieguny


    <Miejsce na mądry cytat>

  13. #53
    Chustonówka
    Dołączył
    Dec 2013
    Posty
    30

    Domyślnie

    czytam i nie wierzę. Wy, drogie bezwózkowe, naprawdę istniejecie? przed mamami 1+ to już w ogóle milknę i kręcę głową z niedowierzaniem i podziwem. chciałabym spędzić z wami tydzień, żeby poobserwować jak to możliwe...

  14. #54
    Chustopróchno Awatar sakahet
    Dołączył
    Apr 2010
    Miejscowość
    Spain :)
    Posty
    13,214

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez aniasw Zobacz posta
    czytam i nie wierzę. Wy, drogie bezwózkowe, naprawdę istniejecie? przed mamami 1+ to już w ogóle milknę i kręcę głową z niedowierzaniem i podziwem. chciałabym spędzić z wami tydzień, żeby poobserwować jak to możliwe...
    ale dlaczego? wg mnie zdecydowanie wygodniej jest bez wozka; gdyby nie to, ze jestem w ciazy i za duzo bym musiala core nosic, to pewno bym dalej byla bezwozkowa

  15. #55
    Chustonoszka
    Dołączył
    Aug 2014
    Posty
    108

    Domyślnie

    Ja mam i wózek i chusty i jakoś ostatnio więcej w chuście bo czuję się wolna, mogę wejść do każdego małego sklepiku, spokojnie pooglądać książki w księgarni, nie ma problemu z wsiadaniem do tramwaju. Mojej Małej to akurat wszystko jedno czy w wózku czy w chuście, jak buja to śpi albo patrzy, ale mi chyba już nie tak obojętne i chusty wygrywają.

  16. #56
    Chustonówka
    Dołączył
    Dec 2013
    Posty
    30

    Domyślnie

    pewnie na moje spojrzenie nakłada się brak doświadczenia chustowego. powoli nadrabiamy i odzyskujemy stracony czas do dzisiaj z trudem myślę o pierwszych miesiącach życia synka bez wózka. Maleństwo urodziło się w lipcu, gorącyyyym lipcu. na myśl że mamy motać w taki upał robiło się jeszcze gorącej tak było przez cały miesiąc. dla mnie największym wyzwaniem jest logistyka i termika. Na spacer po naszych polach chusta jest cudem. Jak jedziemy gdziekolwiek chusta jest cudem znów bo nie trzeba składać, rozkładać, pakować do bagażnika. ale jak jest deszczowo/błotniście to szarpię się z wózkiem, bo jakoś nie przywykłam do myśli że motam w deszczu na parkingu, w błocie. ale ćwiczę, ćwiczę
    ubieranie siebie i syna to wyzwanie numer dwa. wózek daje możliwość szybszego zdejmowania/nakładania warstw. uwielbiam ideę chust i bliskość z dzieckiem jaką daje noszenie, ale jak popatrzę na kilka sytuacji w których wózek nas ratował i ułatwiał wiele, to podziwiam że się bez wózka da!

    pozostająca w podziwie anna

    Cytat Zamieszczone przez gosia83 Zobacz posta
    ale dlaczego? wg mnie zdecydowanie wygodniej jest bez wozka; gdyby nie to, ze jestem w ciazy i za duzo bym musiala core nosic, to pewno bym dalej byla bezwozkowa

  17. #57
    Chusteryczka
    Dołączył
    Apr 2014
    Miejscowość
    Gdanisk
    Posty
    1,753

    Domyślnie

    Mały ma jakieś dziwne te babcie, bo żadna nie wpadła na to żeby z maluchem się przejść. Ja jestem bezwózkowa od jakiegoś czasu. A teraz w ogóle wózek na balkonie cały czas jest, i pewnie zawilgotniał... czasem go tam odkładaliśmy na drzemki.
    Maj 2014 i Marzec 2016

  18. #58

    Domyślnie

    Przecież brak wózka to wygoda. Wózek jest ciężki (jaki by nie był, zawsze jest w porównaniu do chusty/nosidła ciężkim klamotem), nie wszędzie można nim wjechać, żeby wsadzić do samochodu czy wyjąć trzeba dźwignąć, nic w nim wygodnego Jedynie zakupy jest gdzie położyć. A z drugiej strony jak je zrobić np. w supermarkecie, kiedy ma się ze sobą 5-latka i niemowlę w wózku? Przecież sklepowego wózka wówczas nie wezmę. A w chuście małe na plecy, 5-latek luzem a przede mną sklepowy wózek. Na spacery chusta też wygodniejsza, bo wszędzie z nią wejdę, najdłuższe nawet schody nie stanowią wyzwania. No i moje spacery zazwyczaj wyglądają tak, że biorę dziecko, 2 psy (a psy mam duże) i jadę do lasu albo nad Wisłę. Czasem jest droga, częściej nie ma. Nie bardzo sobie wyobrażam to z wózkiem, zwłaszcza że bywają sytuacje kiedy muszą zapiąć psy na smycz. W wielu innych sytuacjach też zapakowanie młodego do chusty zajmuje moment i jestem wolny człowiek, zamiast pchać przed sobą 20 kg pojazd (albo i więcej? wózek mój waży ze 14 kg, plus ponad 9 kg dziecka obecnie).

    I żeby nie było - mam wózek, ba nawet dwa. Stoją nieużywane i tylko przestawiam z miejsca na miejsce bo zawadzają. Jednego uzywa niania na spacery (i jesli młody na spacerze w wózku zaśnie, to nawet do sklepu wejść nie może biedna, bo u nas na wsi do sklepu prowadzą długie strome schody, nie ma jak z wózkiem).

  19. #59
    Chustomanka Awatar żuk
    Dołączył
    Jan 2013
    Posty
    1,048

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Gugu Zobacz posta
    Aha, wytrzymałyśmy wszystkie upały, bo urodzona była w lipcu, ja tam lubię upały.
    mój z czerwca, też noszony przez wszystkie upały ale ja też lubię upały
    używałam wózka kilkakrotnie przy takim kompletnym maleństwie, właściwie nie wiem czemu nie chodziłam wszędzie ze szmatą. Teraz bym chodziła. Ale po jakimś miesiącu przestawiłam się i już wszędzie chusta, niekiedy jedynie fotelik z auta na stelażu wozu bo młodzież dużo spała w samochodzie. Potem plecki, potem nosidło+nogi, teraz biegówka. Tylko że mój syn wszystko znosił z godnością, zajedno mu było- chusta czy powóz.
    Również jak niektóre poprzedniczki uważam że zdrowe 2,3,4-letnie dziecko w wózku codzień na spacer i wszędzie to paranoja.


    Powiedz mi, a zapomnę,
    Pokaż mi, a zapamiętam,
    Pozwól mi zrobić, a zrozumiem.
    -Konfucjusz-

    Pracownia WyszłoSzydło- fejsbuk

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •