Na forum najpierw trafiłam w ciąży w poszukiwaniu wełnianych otulaczy i trafiłam w 10 oczywiście
Później szukaliśmy z Mężem wózka, ale każdemu czegoś brakowało... Moja mama mnie i brata nosiła w "kangurku" jak to nazywała (we Francji wróciły do łask już ładny czas temu - a ja we Francji urodzona... po tatusiu ;p ) i tak sobie pomyślałam, że może skoro nie umiemy wybrać wózka to wybierzemy nosidło. Tak znalazłam MT, a potem elastyka, bo zdałam sobie sprawę, że MT posłuży nam dopiero jak Mała będzie siedziała. Elastyk okazał się tak fajny w obsłudze, że zaczęłam szukać na forum kolejnych chust... (Wadą elastyka jest to, że grzeje, no i nie jest tak PIĘKNY).
Tak oto jesteśmy: urodzeni w domu, pieluchujący wielorazowo, niewózkowi i RB...
Lubię wychodzić z domu, więc jak ktoś chętny na spacer z pociechami w Warszawie to ja zawsze chętnie.