Nasze pierwsze próby motania. W chuście siedzi 3 tyg. wtedy Leoś.
Mam wrażenie że kieszonka idzie nam lepiej niż kangur, ale za to w kangurze wygodniej mi się nosi.
Wiem że w obu przypadkach jestem niepodciągana, bo to czuje. Chociaż z każdym motaniem jest chyba lepiej. Problem mam ze skrzydełkami w kangurku. Przy dociąganiu podjeżdżają mi do góry. Powinnam je robić szersze, żeby miało co uciekać? Podczas chodzenia też je jakoś "gubię" i muszę poprawiać. Mam tez wrażenie ze syn jest za wysoko. Ale nawet jak próbuję zaczynać z nim niżej, to finalnie i tak wychodzi mi tak samo. nie wiem czemu
w kieszonce młody ma chustę tak wysoko bo strasznie wiało, a my musieliśmy iść po starszą do szkoły. Ale nie jestem przekonana czy tak powinnam robić
Bardzo proszę o wszelkie sugestie i uwagi. Nie mam na razie możliwości wybrać się do klubu kangura w Warszawie, a tu u nas chyba nie ma. Na prywatne szkolenie na razie zbieramy, a nosić chcę już