Piszę, bo nie mogę znaleźć nic podobnego, jeżeli już było to mnie oświećcie.
Próbuję wysadzanie potomka na nocnik od niedawna, z małymi sukcesami. Syn ma prawie 10 miesięcy. Kilka razy złapaliśmy siku, dwójki jak na razie nie, chociaż w sumie o to mi najbardziej chodzi.
Nie wiem, czy przegapiłam moment, kiedy daje sygnały (na siku zdecydowanie nie daje, kupę czasem widzę jak już robi, częściej sygnalizuje jak już nie tak ma w pieluszce). Nie wiem, czy młody rozumie o co mi chodzi, czy w ogóle nie. Czasem mi się wydaje, że oczywiście, a czasem, że zupełnie nie wie o co chodzi z nocnikiem.
Pytanie mam takie: czy macie jakieś sposoby na porozumienie w tej kwestii ze starszakiem? Wysadzanie na nocnik jest grane przy każdej zmianie pieluchy (co obejmuje stałe momenty dnia jak okolice posiłków, po przebudzeniu, przed zaśnięciem, przed spacerem i po nim), mówię, że robimy sisi, że do nocnika, no ogólnie tłumaczę. Zastanawiam się, czy to normalna sprawa jest, że nie do końca łapie (albo współpracuje?) ten mój synio, czy jednak spóźniłam się i czeka mnie "tradycyjne" odpieluchowanie jak jeszcze starszy będzie.