Jestem mamą półrocznego chłopczyka. Temat chust znam.. sama nie wiem skąd, chyba ze studiów. Na uniwerku fizjoterapeuci mówili że to zdrowe, oh i ah. A studiowałam całkiem niedawno, nie wiedziałam że tak szybko przyjdzie mi nosić swojego bobaska. Ale się stało i to najlepsza rzecz jaka się w moim życiu zdarzyła. Młody rośnie tak szybko i przybierał od razu na wadze dużo także dużo było do noszenia a że nieodkładalny i antywozkowy to kombinuje cały czas jak by go tutaj wygodnie nosić. Jak go wydobyli z mojego brzucha () to miał prawie 5 kilo. Dzisiaj ma już prawie 10 (kilo oczywiscie) i pół roku także jeszcze sam nie siedzi a już jest wielkim klockiem dla mnie. A że ja drobna to ciężko. Pierwsze zakupy zrobiłam już tutaj w zeszłym miesiącu przez doradczynie noszenia. Mam swoją pierwszą kółkową Storchenwiege i tkaną Didymos. Obydwie są używane i złamane jednak cały czas mam problemy będę musiała się douczyć, poszukać wsparcia innej mamy. Przetestowałam też Tulę i stwierdzam, że nawet w połowie tak dobrze dziecka nie nosi jak chusta.
Pozdrawiam Was