Postanowiłam przetestować otulacz w rozmiarze XL, choć wydało mi się to bezsensowne, skoro nasz syn jest ośmiomiesięcznym, długim szczuplakiem. Otulacz dedykowany jest dla większych dzieci, od 12 kg, a Piotruś ma 9kg i 80cm.

Szukałam czegoś na noc, dotąd nie odważyłam się wielopieluchować syna w nocy, bo nie potrafiłabym się wybudzić, by go przebrać. Potrzebowałam czegoś megachłonnego i superszczelnego, by uniknąć przebierania i wybudzania syna w połowie nocy.

Otulacz XL na formowankę i wkład świetnie pasował na syna, nawet nie musiałam go zmniejszać napkami!
Bardzo obawiając się przecieków, wręcz z duszą na ramieniu, pierwszy raz zakładałam wieczorem otulacz młodemu. Jednak rano okazało się, że wraz z formowanką i wkładem składanym Maxi zdał egzamin na piątkę! Piżamka po 10h snu była suchutka! A formowanka tylko w połowie wilgotna. To pozwoliło mi wziąć pod uwagę również wkłady trochę mniejsze o słabszej chłonności. Także również na noc sprawdził się wkład długi składany.

Duży minus za ogromną dupkę, jaką tworzył otulacz z takim zestawem chłonnym. Wiadomo, najchłonniejsze wkłady mają sporą objętość, to jest nieuniknione. Choć i tak syn najwięcej warstw chłonnych miał z przodu a nie między nóżkami. Miałam wrażenie, że synowi to przeszkadza. No, cóż- do tej pory spał tylko w pampkach, które nie wieczorem, a rano były tak duże. Będzie się musiał chłopak przyzwyczaić

Zapisałam się do testów otulacza z rzepami, trochę chciałam się do nich przekonać. Kieszonek z rzepami nie polubiłam, bo były twarde, wpijały się dziecku w brzuszek. W tym otulaczu rzepy są bardziej miękkie i ich krawędź nie odbijała się na brzuszku. Z tym, że młody je rozpinał- szybko doszedł do tego jak to się robi :/ Po założeniu otulacza, musiałam ekspresowo ubrać mu bodziaki, bo łapał za rzep i go odpinał

Przyznaję, że z żalem odesłałam otulacz do następnej osoby w kolejce do testów i wręcz przebieram niecierpliwie nóżkami, by otulacze XL były już dostępne w sprzedaży.