Może któraś z Was mogłaby mi coś doradzić. Problem trwa już dość długo i zaczynam się martwić, że cierpliwość i spokój nie wiele już tu pomogą.
Synek jeszcze przed ukończeniem 1. r.ż. świetnie radził sobie z wypróżnianiem się na nocnik. Wydawało się że już niedługo zupełnie zrezygnujemy z pieluch. Ale był to czas nauki chodzenia i oczywiście coraz trudniej mu było usiedzieć na nocniku. Trudno, nie trzymałam go na siłę, po prostu coraz rzadziej wypróżniał się do nocnika, coraz częściej w pieluchę. Myślałam, że wystarczy przeczekać. Lecz wszystko kompletnie się zepsuło podczas wakacji u moich rodziców. Podejrzewam, że winne są wszystkiemu dziwne teksty mojej mamy na widok wysadzanego czy przewijanego synka, teksty typu: "ale wstyd, taki duży i nosi pieluchę", "ciuś, ciuś", "nie wstydzisz się? goła pupa" i tym podobne. Właśnie podczas tych wakacji synek zaczął chować się na czas wypróżniania. Mógłby już być odpieluchowany, bo przecież widać po nim że wie, kiedy zbliża się potrzeba i jest w stanie wytrzymać na tyle by schować się na czas wypróżniania. Nawet komunikuje czasami, że chce mu się siku, ale jednocześnie ucieka, chowa się. Od tamtych wakacji jest dramat. Nie daje zmienić sobie pieluchy (o posadzeniu na nocniku nawet nie marzę, nie próbuję, bo nie chcę aby przeżywał jeszcze większy stres związany z wypróżnianiem - niech już robi sobie w spokoju, w ukryciu w pieluchę). Niedługo kończy 2 lata, a więc problem trwa może 9 miesięcy. Nie chodzi mi o to aby go koniecznie przekonać do nocnika i odpieluchować, to może sobie poczekać, ale sama zmiana pieluchy jest dramatyczna. Boję się, że ten wstyd związany z wypróżnianiem może powodować jakieś straszne konsekwencje, np. celowe wstrzymywanie wypróżniania.
Staram się mu przy każdej okazji powtarzać, że wypróżnianie jest normalne, że rodzice też robią kupki i siusiu. Gdy zmieniam pieluchę, okazuję dużo czułości i bawię się z nim by zmiana pieluchy kojarzyła się dobrze.
Mąż twierdzi, że to może taki ogólny bunt, niechęć do przebierania się w ogóle. Lecz mi się wydaje, że jednak przebranie brudnej pieluchy jest dla synka jakimś wielkim stresem, że to nie tylko niechęć, ale też jakiś strach, wstyd. Szkoda mi go i chciałabym jakoś mu pomóc.