To i ja się ujawnię,z grodu Kraka tym razem. Podczytuję forum już jakiś czas i widzę, ze dużo się dzieje i podoba mi się.
Jestem taką raczej sporadyczną chustonoszką, tam gdzie wózek nie daje rady, czyli na bliższe i dalsze wypady (jaki rym mi wyszedł). Nie posiadam kolekcji chust, miałam jedną (elastyczną) i nadal mam jedną (tkaną). A, no i choruję na nosidło ergonomiczne. Więc może jeszcze nie jestem stracona
.
Lubię nosić w kieszonce lub pojedynczym X, 2X jakoś nie umiem obłaskawić, a na plecach strrach. Dzidul ma 7,5 miecha.