Ostatnio Młody nie chce wieczorem usypiać cycając na łóżku - poje sobie i nagle rozbudza się na widok czegokolwiek - kota, lampki itp. Jedynym wyjściem jest noszenie, na rękach nie bardzo daję radę, chociaż należy do szczupaczków.Nie wiem jak wiązać go do zaśnięcia: kieszonka - za długo, poza tym nie chce być zbyt skrępowany, próbuję na biodrze, ale tak często się rozprasza, pewnie ma zbyt dużo ruchu dla odmiany. Próbowałam też coś w rodzaju kołyski, ale słabo mi to wychodzi, może dlatego, że to już spory facet?
A jak wy wiążecie w takiej sytuacji?