Mój przy pierwszej, drugiej, ba! nawet trzeciej chuście się angażował. Czyli przede wszystkim oceniał czy ładna, jako że esteta z niego. Odpuścił jak znalazłam mu jego ukochaną chustę czyli glamoor girasola i teraz za nic w świecie nie chce w nic innego zamotać. Dawał mi już do zrozumienia, że opowieści o kolejnych chustach są mu obojętne, ale i tak z przyzwyczajenia mu o nich opowiadam i zawsze prezentuję. On zresztą też nie może się powstrzymać, żeby mi nie opowiedzieć o kolejnych częściach do drukarki 3D, którą hobbistycznie składa. I za to się uwielbiamy