kupić jej w prezencie tanią skosnokrzyzową lub pożyczyć swoją, niech poczuje różnicę
kupić jej w prezencie tanią skosnokrzyzową lub pożyczyć swoją, niech poczuje różnicę
Ja już swoją sprzedałam, ale pamiętam, że zanim kupiłam, pożyczałam z wypożyczalni chustowej Nati (sunset chyba). Chyba jej to zaproponuję.
Wczoraj dowiedziałam się, jak zakończyła się historia z chustowaniem - ano rezygnacją, bo zamotanie trwa dłużej, niż wrzucenie dziecka w plecak, pójście i powrót.
Nie chciałam dociekać, co to za nosidło (przy okazji zerknę, ale podejrzewam, że to tak zwane nosidło turystyczne ze sztywnym stelażem), i nie będę podpowiadać, że może gdyby to była chusta, a nie prześcieradło, byłoby łatwiej. I może gdyby chociaż 10% energii, którą włożyli w wybieranie, kupowanie, sprzedawanie i kombinacje z wózkami, poświęcili na rozpoznanie tematu chust, nie trzeba by narzekać, że z wózkiem trudno, bo wszędzie schody.
Swoją drogą nie zdawałam sobie sprawy, że drzemie we mnie chustowy... hm... fanatyk?
Jestem tu nowa, więc przyznam się bez bicia, choć na początku nie chciałam.
Niedawno postanowiłam nosić syna w chuście (ma 8 tygodni) i głupia ja, bez żadnego obeznania w temacie, kupiłam szmatę na Allegro. Ot, prześcieradło w kolorowe pasy. Ładne całkiem.
Tak, da się w tym nosić, ale jak usiadłam i zaczęłam czytać, to okazało się, że "da się" nie wystarczy. Teraz oczywiście jestem zła na siebie, plus z tego taki, że nie było drogo i jakoś tę kasę odżałuję. A jak już będę po konsultacji z fachowcem i okaże się, że syn akceptuje chustę bez problemu, to kupię coś porządnego i używanego.
U, ale temat odkopany. W sumie to przypomniało mi się jak ze znajomą ostatnio rozmawiałam. Ma dziewczynkę w wieku mojgp Hugo. I kupiła naprawdę ładne prześcieradło. Starałam się przekonać, ale mówiła, że jej wygodnie. Tłumaczyłam sploty, objaśniałam, ale "nie bo ta pani co chusty czyje to ona sprzedaje ich bardzo dużo i specjalnie nam taką uszyła bo dziecko było noszone w lato i mała jest lekka" Gr... Moje słowa nie miały żadnego znaczenia bo jakaś pani sprzedaje dużo prześcieradeł. Nie musiałam długo czekać za chwilę mała była śpiąca, więc pożyczyłam naszego Leosia a sama zamotałam prosty w tym prześcieradle. Znajoma "o, jak czuć różnice!" ja w myślach "o matko, odpadną mi ramiona" A więc ten, tego...
Sloneczna nie przejmuj się. Ważne, że już odkryłaś forum . Gdyby nie moja położna to pewnie też bym taką kupiła jako pierwszą .
Moje wege dzieciaki to Mati (wiosna 2013), Hugo (wiosna 2015) Benio (jesień 2020)
Nasz blog o rodzicielstwie pełnym Boga www.niezwyklapodroz.pl
No, moja mama stwierdziła, że skoro już kupiłam to coś w paski, to można z tego zrobić ładny parawan na plażę, żeby nasz Leoś był osłonięty latem od wiatru . Jutro mam warsztaty chustowe, może po nich będę mądrzejsza i będę wiedziała lepiej, co kupić