powiem Wam,że zazdroszczę
u nas chusta królowała po chrzcinach,w restauracji, bo jednak za duzo wrażeń dla małej. Miała 3 miesiące wtedy i nowe otoczenie i tyle ludzi nagle . Śmiałam się,bo wszystkie zdjęcia mam w mega energetycznej chuscie LL hehe. Jaka ja wtedy byłam zła na starego,że mi brzęczał,że
wcale nie potrzebuję nowej, białej chusty
co za bzdura w ogóle. Jak można nie potrzebować nowej chusty
I tak sie tez teraz zastnawiam czy u nas w ogóle by to przeszło,żeby chrzcić w samej chuście. Ksiądz bardzo pilnował tego,żeby wszysyc stali równo, w odpowiedniej kolejności, trzeba było mieć dziecko główką z lewej strony i takie tam. Czy tylko u nas tak podchodzą do tego? czy w innych parafiach im to wsio ryba z której strony dzieć i takie tam. Jak było u Was?