Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 22

Wątek: Noworodek zimą w chuście

  1. #1
    Chustofanka Awatar Gaja78
    Dołączył
    Nov 2013
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    379

    Domyślnie Noworodek zimą w chuście

    Hej, mam elastika LennyLamb (dla męża Manducę) i chciałabym zapytać doświadczone Mamy jak mam ubrać noworodka żeby móc wyjść z nim z domu, w chuście ew. nosidle?

    Nie mam kurtki dla dwojga (kupno takowej nie wchodzi w grę), więc pozostaje mi rozpięta zimowa kurtka sprzed ciąży (jestem kilka dni przed terminem i tak chodzę nadal, rozpięta kurtka + sweter). Ewentualnie kurtka męża lub jego grubaśny bezrękawnik ortalionowy. W tym mogę się dopiąć. W swojej się nie dopnę z maluszkiem, bo mam kurtkę zimową b. dopasowaną. Czy mimo tego, mogę nosić noworodka w chuście (nie mam i nie chcę mieć wózka)? Co tak malutkie dziecko powinno mieć na sobie, żeby nie zmarzło przy rozpiętej kurtce?

    Kombinezon w roz. newborn jest wielkości niewiele mniejszej od tego, który mam na 3-6 mcy. Czy motać w kombinezon (gruby welurowy, nieortalionowy) i chustę?

    Dziękuję Wam serdecznie za wszelkie praktyczne podpowiedzi.
    K.

    PS. To moje drugie dziecko, ale pierwsze było sierpniowe i wychowywałam je wózkowo, także to mój pierwszy raz w chuście i pierwszy raz z noworodkiem w zimie.

  2. #2
    Chusteryczka Awatar wildhoney
    Dołączył
    Jan 2012
    Miejscowość
    Land of Mordor
    Posty
    2,120

    Domyślnie

    tu sobie poczytaj: http://www.chusty.info/forum/showthr...-ZIMA-lt-lt-lt
    a od siebie powiem, że wystarczy kupić jakiś dużo za duży polar i nosić dziecko pod kurtką, zwłaszcza jeśli jest tak małe - nie będziesz musiała go wtedy tak strasznie grubo ubierać, bo Ty go będziesz grzała. Przechodziłam tak dwie zimy - temperatura bywała i -25 stopni.
    Nazgul, 1. 02. 2009; Morgulina 13. 06. 2011
    One candle left to burn now... before the Darkness comes.

  3. #3
    Chustomanka Awatar Judyta
    Dołączył
    May 2012
    Posty
    1,490

    Domyślnie

    a manduca bedzie dobra jak dzieciątko samo będzie siadało, lepiej zaopatrzyć się jeszcze w chustę tkaną
    Ja rowniez polecam dużą kurtkę męża, albo dużą bluzę

  4. #4
    Chustonówka Awatar maryann
    Dołączył
    May 2013
    Miejscowość
    Gorzów Wlkp.
    Posty
    20

    Domyślnie

    jak nie moglam dopiac kurtki pod sama gore to na plecy zarzucalam dziecku jego kurtke a zeby nie spadla zatykalam ja w ramiona chusty-tyle ze nosze w tkanej. Jak kurtka ma kapturek to jest tez dodatkowa oslona na glowke.

  5. #5
    Chusteryczka Awatar nautika
    Dołączył
    Mar 2012
    Miejscowość
    Chorzów
    Posty
    2,375

    Domyślnie

    Normalnie pod bluzę lub swetr i kurtkę trochę większą. A malucha wtedy ubierasz w jedną bawełnianą warstwę więcej niż ty masz na sobie. Więc jeśli zamotasz się na koszulkę z długim rękawem, to na malucha dwie koszulki (ew. bodziaki, spiochy) i oczywiście ciepłe butki, skarpetki, getry na nóżki. Jak się z córą już nie dopinałam to obcięłam jej golf tak żeby zasłaniał szyję i ramiona. Ale z malucha możesz całkowicie pod kurtkę schować.
    Ja tam nigdy z córą nie zmarzłam, z tęsknotą wspominam ostatnią zimę, bo chodząc prawie cały czas z Modą zawsze było mi ciepło! W czasie spaceru tez się bardzo rozgrzewasz, więc grzejesz malucha. Jak za ciepło się poubieracie, to na pewno wrócicie cali spoceni.
    Madzik 2012 - Grzybeczek potocznie zwany Armagedonem
    Kacper 2016 - Paskud
    Maksymilina 2019 - Gustlik

  6. #6
    Guest
    Guest

    Domyślnie

    na duże mrozy osłonkę pentelki miałam, szału z wygodą nie ma ale na duże mrozy czy wiatry przydatna
    dodatkowo była wygodna przy wchodzeniu do pomieszczeń bo dwoma ruchami mogłam zdjąć z dziecka żeby się nie zgrzało

  7. #7
    Chusteryczka Awatar monia52
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Chwaszczyno koło Gdyni
    Posty
    1,976

    Domyślnie

    No i wygoda noszenia dziecka pod kurtką polega na tym, że dziecko masz ubrane tak jak w domu, możesz mu tylko dołozyć ciepłe skarpety + czapkę i coś na szyję. Np nosisz dziecko po domu, ono zaśnie, a Ty musisz wyjść, więc bez budzenia go zakładając kurtkę na Was 2 wychodzisz na dwór. Ewentualnie jakiś cieńszy, np polarowy lub wełniany kombinezon zakup.
    Stasia 03.05.2008 , Jack 12.10.2009 , Toboma 3.07.2012

  8. #8
    Chustofanka Awatar Gaja78
    Dołączył
    Nov 2013
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    379

    Domyślnie

    Dziękuję Dziewczyny!
    To mi wiele rozjaśnia w tym temacie.
    Monia 52 - właśnie zamierzam kangurować Malutka tez po domu, nie tylko na wyjścia
    Mąż ma grudzień cały wolny, więc po porodzie nie musze z wyjściami sie spinać, ale od stycznia muszę codziennie odbierać Starszaka ze szkoły. Niby max. 15 min. w jedną stronę pieszo, ale zimy nie przewidzisz czy będzie -2 czy -15 st.

    Wildhoney
    Dzięki za link. Wczoraj go znalazłam i przebrnęłam przez kilka stron, ale miałam wrażenie, że niewiele jest tam informacji o dzieciach naprawdę maleńkich (kilkudniowych, kilkutygodniowych) lub też opcje bardziej jesienne niż zimowe.

    Judyta
    Na Mandukę liczyłam choć troszkę, ze wzg. na zintegrowaną wkładkę dla noworodka. No i to miala być opcja dla męża, ale moze zaczekać do wiosny chociaż. Tkaną chetnie zakupię jak ogarnę motanie się chocby w elastyczną, bo jeszcze nie mam pojęcia czy nam się to sprawdzi. Coć w zasadzie powinno, bo innej opcji nie mam.

    Dziś spróbowałam opcji: bęzrekawnik gruby (jak kurtka), ortalionowy męża - w to się zapinam z dużym brzuchem to i z noworodkiem dam radę + moja zimówka rozpięta na ręce i to chyba najlepsze rozwiązanie W ostatnich dniach próbowałam odwrotnie i było mi strasznie niewygodnie. A kurtka męża ma stanowczo za długie rękawy :/
    Tu gdzie mieszkam tymczasowo (kanada), kurtka dla dwojga (moze 2 rodzaje znalazlam) do najtańszych nie należy i na dodatek tak nie w moim guście, że szkoda mi kasy. Za te pieniądze zakupiłam fajny zestaw pieluch wielo bardzo łatwo tu dostępnych i dobrych firm.

    Dziękuję i do usłyszenia.

  9. #9
    Chusteryczka Awatar maroussia
    Dołączył
    Feb 2013
    Miejscowość
    Warszawa - Wesoła
    Posty
    2,183

    Domyślnie

    Ja chodziłam w kurtce mojego M. o rozm. XXL (ja mam S). Rękawy zapinałam ciasno na rzep, żeby nie zsuwały się i było OK (choć śmiesznie). Szyję dodatkowo osłaniałam kominem: siebie owijałam raz, a resztą małą osłaniałam (plecy, główkę).

  10. #10
    Chustofanka Awatar Gaja78
    Dołączył
    Nov 2013
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    379

    Domyślnie ach i jeszcze wiązanie

    Czy pod bezrękawnik, kurtkę, polar wiążę noworodka w kieszonkę, naciągam chustę na główkę i powinien on być tak jakby w pionie? Czy wiązanie kołyska i maleństwo bardziej leży w poprzek?

  11. #11
    Chusteryczka Awatar monia52
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Chwaszczyno koło Gdyni
    Posty
    1,976

    Domyślnie

    Myślę że pisząc o kurtkach nikt nie miał na myśli wiązań w kołyskę a raczej wiązania w pionie. Na początek kangurek, chyba lepiej od kieszonki.
    Najlepiej jakby się jakiś doradca wypowiedział

    Wysyłane z mojego MT11i za pomocą Tapatalk 2
    Stasia 03.05.2008 , Jack 12.10.2009 , Toboma 3.07.2012

  12. #12
    Chusteryczka Awatar wildhoney
    Dołączył
    Jan 2012
    Miejscowość
    Land of Mordor
    Posty
    2,120

    Domyślnie

    Pod ubranie tylko i wyłącznie dziecię w pionie. Nie naciągaj na jego główkę chusty, tu lepiej sprawdzi się ciepła czapka - ja moją Morgulinę ubierałam w polarowy bezrękawnik z kapturem, jak było zimno, to zawsze kapturek dawał ochronę przed zimnem i wiatrem.
    Nazgul, 1. 02. 2009; Morgulina 13. 06. 2011
    One candle left to burn now... before the Darkness comes.

  13. #13
    Chusteryczka Awatar melodi
    Dołączył
    Mar 2013
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    2,038

    Domyślnie

    My zazwyczaj nosiliśmy się w kurtce XXL, młody ubrany jak w domu, na siebie ubieraliśmy wielki sweter, kurtkę, i tyle. Jak był większy ( a zima trwała jeszcze trochę po wielkanocy ), ubierałam młodego w taki jesienny kombinezon kombinezon, czapkę, na to gruby sweter typu namiot XXL, i na to płaszcz zimowy, rozpięty oczywiście bo nie dało się dopiąć.
    A ubrania takie większe łatwo na szmatlandach upolować, lub na prawdę za grosze na allegro
    '12 Norbi 86 > 66 kg !!!

    'Masz w sobie coś, co możesz pokazać tylko wybranym.'

  14. #14
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,512

    Domyślnie

    ale jak masz elastyka to wiązanie tylko do elastyka. można tez sobie zrobić osłonkę z kocyka albo do normalnej kurtki uszyć (lub krawcową poprosić) wstawkę która pozwoli nosić w swojej własnej nawet bardzo dopasowanej kurtce.
    co do manducy - ta wkładka dla noworodka to troche pic na wode niestety. tez mam manducę i nie dało się mimo wielu prób uzyskać prawidłowej pozycji Macka dopkuki nie skończył pół roku (nie siadał jeszcze ale był na tyle duży ze pozycja była taka sama jak w chuście. no i jeśli o nóżki chodzi i zabkę - to jest taki moment ze wkładka jest za wąska panel za szeroki i jakby nie zapiąć to albo zbyt szeroko odwiedzione nózki albo za słabo dociągnięte plecy. akurat wiązanie elastyka jest na tyle proste (no i nie trzeba za każdym razem po wyjęciu wiązać ponownie) - ze mąż powinien sobie spokojnie poradzić. każde nosidło u tak malutkiego dziecka powinno być idealnie dopasowane a to możliwe w szytym tylko konkretnie na wymiar ( a ze maluchy szybko rosną trzebaby było szybko zmieniać na większe, co się nie bardzo opłaca).

    zbyt gruby kombinezonik na dziecku zaś, oraz wiązanie na kurtkę tez bardzo utrudni czy wręcz uniemożliwi uzyskanie prawidłowej pozycji (i jej ocenę), to dobre raczej dla dzieci już samobieżnych.
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://jim.ultra3.done.pl/nasze-dzieci/profil?id=778572


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  15. #15
    Chustomanka
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Poznań/Wronki
    Posty
    793

    Domyślnie

    Przerobiłam ten temat doświadczalnie zeszłej zimy.
    Zdecydowanie najłatwiej, najpraktyczniej i najprzyjemniej zamotać maluszka pod kurtkę. W kombinezonie będzie ci ciężko , bo ubranie będzie miał za duże i nie wyczujesz go.

    Możesz zaopatrzyć się w ciepły polar, osłonkę dla maluszka, albo doszyć prostokątny panel z kapturkiem wpinany do Twojej kurtki na zamki. Powiększyłam w ten sposób swoją kurtkę i mogę ją nosić na dwa sposoby - normalnie sama albo dopinam panel i wtedy jestem z dzieckiem. Wtedy i dziecku i Tobie jest cieplej
    Weronika (2008) Wojciech (2010) Witold (2013)

  16. #16
    Chustofanka Awatar Gaja78
    Dołączył
    Nov 2013
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    379

    Wink

    Dzięki, za radę co do Manduki. Tak myślałam, że co innego nasze wyobrażenie a co innego praktyka Mogę poczekać do 5-6 m-ca. Malutek nie będzie jeszcze taki ciężki dla mnie. W kazdym razie bedzie na pewno ważył mniej, niż dzwigam na sobie teraz na finiszu Ze znalezieniem secondhandowego polaru nie będzie problemu. Nie chciałam tylko inwestować w kurtke dla dwojga (z wypinanym panelem), jeśli to co mam do dyspozycji tutaj w ogóle nie jest w moim guście i nie chcę tego nosić we 2 ani w pojedynkę. Juz niedługo się pomotamy w praktyce. Najważniejsze, że nie przyjdzie mi do głowy wsadzić synka w kombinezon i potem upychać w elastiku Thx
    Cytat Zamieszczone przez panthera Zobacz posta
    ale jak masz elastyka to wiązanie tylko do elastyka. można tez sobie zrobić osłonkę z kocyka albo do normalnej kurtki uszyć (lub krawcową poprosić) wstawkę która pozwoli nosić w swojej własnej nawet bardzo dopasowanej kurtce. co do manducy - ta wkładka dla noworodka to troche pic na wode niestety. tez mam manducę i nie dało się mimo wielu prób uzyskać prawidłowej pozycji Macka dopkuki nie skończył pół roku (nie siadał jeszcze ale był na tyle duży ze pozycja była taka sama jak w chuście. no i jeśli o nóżki chodzi i zabkę - to jest taki moment ze wkładka jest za wąska panel za szeroki i jakby nie zapiąć to albo zbyt szeroko odwiedzione nózki albo za słabo dociągnięte plecy. akurat wiązanie elastyka jest na tyle proste (no i nie trzeba za każdym razem po wyjęciu wiązać ponownie) - ze mąż powinien sobie spokojnie poradzić. każde nosidło u tak malutkiego dziecka powinno być idealnie dopasowane a to możliwe w szytym tylko konkretnie na wymiar ( a ze maluchy szybko rosną trzebaby było szybko zmieniać na większe, co się nie bardzo opłaca). zbyt gruby kombinezonik na dziecku zaś, oraz wiązanie na kurtkę tez bardzo utrudni czy wręcz uniemożliwi uzyskanie prawidłowej pozycji (i jej ocenę), to dobre raczej dla dzieci już samobieżnych.

  17. #17
    Chustodinozaur Awatar panthera
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    okolice warszawy, później Gdańsk, Wrocław i znów pod Warszawą. aktualnie Gdynia :)
    Posty
    16,512

    Domyślnie

    jak znajdziesz cienki polarowy pajacyk - to pod chustę może być jak będzie bardzo zimno. a w największe trzaskające mrozy to i tak z noworodkiem lepiej nie wychodzić.
    Damian 07.01.2005
    Maciek 07.09.2009
    Tomek 17.04.2014

    J15.01.2013 [']

    1% Maciek
    https://jim.ultra3.done.pl/nasze-dzieci/profil?id=778572


    uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny






  18. #18
    Chustofanka Awatar Gaja78
    Dołączył
    Nov 2013
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    379

    Domyślnie

    Dzięki za wszelkie rady Mam taki pajacyk noworodkowy i chyba ze 2-3 na potem, po 3 mcu. Mam też pajaca bawełnianego tylko takiego grubaśnego. Zimę jakoś przetrwamy. Dwie ostatnie w Kanadzie były dużo cieplejsze niż w PL, bo raptem dwa razy było tylko -17 st.C, a tak miła zima na 0/-2/-5 st C i dużo słonca, przynajmniej w TO nad jeziorem.
    Cytat Zamieszczone przez panthera Zobacz posta
    jak znajdziesz cienki polarowy pajacyk - to pod chustę może być jak będzie bardzo zimno. a w największe trzaskające mrozy to i tak z noworodkiem lepiej nie wychodzić.

  19. #19
    Chusteryczka Awatar malgos
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,746

    Domyślnie

    O, przeżyłam kiedyś zimę w Toronto, miło ją wspominam, bardzo zdrowe to mroźne powietrze (ja tam się dopiero wyleczyłam z zatok, które przywiozłam z PL), ale też niezłe ekstremum tam jest, jak przyjechałam to bylo -30 stopni i wiał silny wiatr od jeziora. Moja ulubiona temperatura w Toronto to było tak ok. -15 stopni.

    Są tez takie polarkowe pajacyki lekko ocieplane, możesz wypróbować. No i wełniana chusta, która cieplutko grzeje.
    M&M 2006 , M 2009, M 2013, M 2017

  20. #20
    Chustofanka Awatar Gaja78
    Dołączył
    Nov 2013
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    379

    Domyślnie

    Z chustą motać się bedziemy po raz pierwszy (za dwa dni dobijam do 39 tc.). Zaczynam na elastiku i na wełnę, nie pozwolę sobie raczej dopóki nie zobaczę, że to zdaje egzamin. Choć po prześledzeniu forum e-dziecko i próbie wyszukania info czy ktoś wychował dziecko od poczatku bez wózka - przeczytałam, że trzeba być mega sknerą i chorą na umyśle żeby noworodkowi wózka w zimie nie kupić Na szczęście za chwilę bedę mamą po raz drugi i zamiast wziąć to do siebie i biegiem kupić jakąś wypasioną gondolę na resorach, szperałam dalej i z ulgą trafiłam na to forum: chusty.info ))) Starszaka już dobre kilka lat temu w PL, próbowałam motać w 7 m-cu życia, gdy odkryłam chusty, ale mu się nie spodobało te pierwsze kilka razy i za szybko sie pewnie poddałam. To prawda. Od jeziora to potrafi czasem wiać nieźle, co jest zbawienne tylko latem (upalne, wilgotne bardzo) i wtedy spacer czy kapiel na plaży jest wybawieniem z tym wiaterkiem. Ale choc mieszkam blisko jeziora, w downtown, to 30 min tramwajem na północ juz tego nie czujesz zupełnie, bez względu na porę roku. Choc na początku października były tu jeszcze upały w tym roku, obawiam się, że w koncu trafi nam się taka zima, jak ostatnio w EU - mrozy po -30 st. i nie będę miała jak z Malutkiem, odebrać Starszaka ze szkoły. Ale może nie warto martwić się na zapas, bo zaraz przerwa swiąteczna i na pogodę i tak wpływu nie mam.
    Cytat Zamieszczone przez malgos Zobacz posta
    O, przeżyłam kiedyś zimę w Toronto, miło ją wspominam, bardzo zdrowe to mroźne powietrze (ja tam się dopiero wyleczyłam z zatok, które przywiozłam z PL), ale też niezłe ekstremum tam jest, jak przyjechałam to bylo -30 stopni i wiał silny wiatr od jeziora. Moja ulubiona temperatura w Toronto to było tak ok. -15 stopni. Są tez takie polarkowe pajacyki lekko ocieplane, możesz wypróbować. No i wełniana chusta, która cieplutko grzeje.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •