Bo jesli mamy jechać tylko na intuicji i doświadczeniu poprzednich pokoleń, innych kultur, to w Azji (w tajlandii na przykład) dzieci nosi się w nosidłach miękkich OD URODZENIA i nikt nie przejmuje się tam zbytnim odwiedzeniem i wyprostem kręgosłupa...
Edit. Piszę to, bo sama korzystam czasem z didytaia i u licha cięzkiego, naprawdę trudno mi zobaczyć ten szpagat u mojego dziecka, przecież tam kieszeń też jest miękka i wyprofilowana jak w kangurze, stabilizacja boczna jest... Diabeł tkwi w szczegółach, ktoś mógłby powiedzieć, no więc ja się o te szczegóły pytam właśnie
, bo MOJE doświadczenie mówi mi co innego i mi ta niespójność się nie podoba.
Edit 2. Tak to już jest, że wszystko zaczyna się od intuicji, także w matematyce
, jak najbardziej, tylko chodzi o to, zeby potem to zebrać, potwierdzić badaniami i postarać się o uznanie ich na większym forum, o sprawdzenie, o poddanie krytyce, o publikacje. Inaczej można by powiedzieć, że noszenie to wiedza czysto ludowa (złośliwi powiedzieli by, że szarlatanctwo), niepoparta żadnymi badaniami i wrzucić do jednego worka z ... no tu sobie każdy może wpisać magię, homeopatię i co tam chce.
Edit 3. Nawet ziołolecznictwo, choć z wiedzy ludowej się wzięło, doczekało się naukowych publikacji. Mam nadzieję, że chustonoszenie też
i dowiem się w końcu skąd te 110 i 90 stopni.