hehehe, ano ma
hehehe, ano ma
Ala i Hania 2009, Ewa 2012
A odpowiadając na pytanie tytułowe było to tak:
Pan w żółtym kapeluszu pracował w muzeum (jeszcze wtedy nie miał swojego żółtego wdzianka), które miało kłopoty finansowe i w zasadzie chcieli je zamknąć i postawić na jego miejscu bardzije dochodowy interes jakim jest parking. Ale właściciel wymyślił ostatnią deskę ratunku - wielki posąg, który można odnaleźć gdzieś w afrykańskiej dżungli. I oczywiścei pan w żółtym kapeluszu został oddelegowany do tego zadania. Gdy znalazł się już w dżungli mała małpka zaczęła się z nim bawić i zabierać mu kapelusz (wtedy miał już żółte wdzianko). Pan w żółtym kapeluszu odnalazł tylko miniaturkę wilekiego posągu i zrezygnowany postanowił wrócić do NY, zanim jednak wsiadł do dżipa mała małpka zabrała mu kapelusz. Pwk postanowił zostawić kapelusz i odjechał na swój statek. Ale małpka koniecznie chciała oddać kapelusz i pobiegła za nim. Tak w ostatniej chwili wskoczyła na statek i znalazła się w luku bagażowym gdzie odbyła całą podróż. Oczywiście w NY zgubiła pwk i po wielu perypetiach go odnalazła. Jest jeszcze wątek o tym posagu, ale jeśli chodzi o Georga to pwk go nie chciał i zgłosił do jakiejś tam instytucji żeby go zabrała. W końcu panowie (hycle?) zjawili się, złapali Georga w siatkę, zamknęli do klatki (to jest ten moment gdy moje dzieci płakały) i w tej klatce wskadzili na statek płynący do Afryki. Wtedy pwk sie zreflektował, że tęskni za Georgem i w ostatniej chwili dopadł statek i uwolnił Georga. popłynęli obaj do Afryki, odnaleźli właściwy posąg, uratowali muzeum i od tamtej pory razem mieszkali już w NY
Ala i Hania 2009, Ewa 2012
http://edu-mata.blogspot.com/
https://www.facebook.com/EduMatablogspotcom/
Syn Pierwszy - 06.2007 r.
Syn Drugi - 10.2008 r.
Córka Pierwsza - 03.2014 r.
Córka Druga - 04.2018