Parę dni temu stałam się dumną posiadaczką nowej chusty marzeń - Laury Didymosa. Dziś założyliśmy ją dosłownie trzeci raz i straszna sprawa - w górnej części, tak na wysokości rączek zauważyłam jakby otarcia czy zmechacenia. Wygląda na to, że powstały od ocierania się fragmentów chusty prowadzonych z ramion w dół o załamania materiału na boku ciała (zamotałam kieszonkę)
Szok - a miał to być chustowy mercedes!
Czy może któraś spotkała się z czymś takim?