Uczę się go od jakiegoś czasu już. Oszukał mnie skubaniec bo w porównaniu do kangura wydaje się być banalnym wiązaniem i jedyna trudność jaka miała mi przeszkodzić, czyli wrzucanie na plecy stało się dla mnie jego najprostszym elementem. Wrzucam z tobołka. Dociąganie i pozycja nóżek, to mnie trapi, a nie sądziłam, że będę miała z tym problem.. Nasz dzisiejszy plecak, oceńcie proszę