Proszę o pomoc dla chustonowicjuszki. Próbuję nauczyć sie wiązać kieszonkę i kangura dla noworodka (no nie taki on już noworodek, jutro konczy 4 tygodnie) i mam problem z dociagnęciem chusty tak, żeby trzymała główkę. O ile przy pupie wydaje się być dobrze dociagnięta (dzieć nie odstaje przy pochylaniu do przodu), to na wysokości karczku i główki jest za luźno, taki wór się mi wielki robi - w kieszonce trochę mniej, ale w kangurze mam wrażenie, że taka górna częśc jest w ogóle niedociągnięta.
Co robię źle?