Piękna mamo z maluszkiem zamotanym w pomarańczową chustę- pozdrawiam
Chciałam zagadać, ale śmiałości mi zabrakło
Piękna mamo z maluszkiem zamotanym w pomarańczową chustę- pozdrawiam
Chciałam zagadać, ale śmiałości mi zabrakło
chyba ta mama z Puław jest, widziałam ją niedawno na moim placu zabaw, ja zagadnęłam chwilę
Problem w tym, że jest nas czterech
Rafał mąż- 2003, Eryczek- 04.2010, Tymusiek- 05.2012, Staś- 10.2014
i każdy chce przy Tobie LEŻEĆ.
kręcone ciemne włosy? Czyli mama nieforumowa?
O.... To jakiś bieg sie w okolicy odbywał a ja nic nie wiem ?
Ala i Hania 2009, Ewa 2012
Tak, to pierwsza edycja, za rok też postaramy się być.
Czyli szukamy dalej
tak, chust coraz wiecej, bylam dzis bardzo milo zaskoczona.
No proszę, kto by pomyślał, że w Parchatce takie rzeczy się zadzieją.
Hildegardo, to byłam ja
Razem z Chuścioszkiem dopingowaliśmy biegającego tatę. A zamotaliśmy się w ultracienką naszą kochaną Vatanai Kalahari od Franciszki, kupioną tu na forum
Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję - koniecznie do zobaczenia za rok w karczmie!
Ostatnio edytowane przez elinn ; 05-08-2013 o 19:04
Cześć bardzo miło było na Was patrzeć, pięknie zamotany chuścioch i Ty taka piękna Ja stałam chwilę za Wami właśnie w karczmie w holu, z czerwoną spacerówką.
A chusty nie rozpoznałam, ale widziałam, ze to jakiś porządny, złamany kawał szmaty
Do zobaczenia za rok!
A skąd jesteście?
Dzięki za miłe słowa
Tym bardziej żałuję, że się nie zgadałyśmy... w końcu spotkałabym kogoś z kim można o chustach normalnie porozmawiać, bez tłumaczenia co i jak, po co i na co
ps. Piszesz, że stałaś w karczmie... hmmm... A miałaś może taką fajną, okrągłą torebkę? Kojarzę jakąś dziewczynę z wózkiem i z taką torebką właśnie.
Jesteśmy spod Warszawy. Co roku przyjeżdżamy z mężem do Kazimierza, taka to już nasza romantyczna tradycja, jeszcze z czasów LO i oświadczyn
A u Was kto biega? Bo może uda się spotkać wcześniej, na jakimś innym biegu
Tak, miałam okrągłą torebkę kaszubską od dokebu
Biegamy oboje z mężem, ale mi jeszcze daleko do takich zawodów. W Parchatce kibicowałyśmy z koleżanką naszym panom. Następne zawody to półmaraton w Tomaszowie Lubelskim, ale mąż zapisał się już na maraton w Warszawie w kwietniu możliwe, żę coś jeszcze po drodze wyjdzie i będzie okazja sie spotkać?