Nie, tak bardziej u góry - jak jest miejsce na zęby (dziąsło znaczy się), to w głąb paszczęki.
Typ: Posty; Użytkownik: jul-kaa
Nie, tak bardziej u góry - jak jest miejsce na zęby (dziąsło znaczy się), to w głąb paszczęki.
Jasiek ma jakieś dziwne wybrzuszenia na dziąsłach, ale na mój gust za wysoko na zębiszczuchy. No nie wiem, nie wiem.
Ja na allegro kupuję.
Pan z pieluszkarni powiedział mi, że do bambinexa nie trzeba BioD, bo on już ma odkażacz.
Ja zapieram mydłem galasowym (czyli odplamiającym z Rossmana), które nie zatłuszcza, bo do odtłuszczania służy :)
Ale po co na 60, jak Lovela daje radę w 40?
W sumie ja mało daję proszków, tylko różne :)
Tak ze 2-3 łyżki do pojemnika na proszek razem z Lovelą i Bio-D. Nie pieni się, ale ja zawsze dwa razy płuczę.
No ale w sumie nie wiem, czy nie zapomniałam o najważniejszym - kupy...
W 40 stopniach. Jak nie dodaję sody, to jest mniej białe.
Jasne, ale mimo wszystko moim zdaniem 3,5 m-ca to zawsze za wcześnie na marchewkę :)
Rzuć okiem na mój suwaczek :P
Piersiowych.
Uprzejmie donoszę, że Jelp jest wg mnie do niczego, a Lovela (proszek) daje radę :) Piorę w proszku z Bio-D i sodą - po Jelpie było mnóstwo plam, po Loveli są bardzo rzadko (i doprały się...
A na tutejszym bazarku go kupiłaś? Moim zdaniem powinnaś ostrzec przed taką sprzedającą... I jeszcze foty dorzucić.
ja zrozumiałam, że kwasek rozpuszcza złogi proszku i odchodów :)
I na allegro można - ja kupiłam po 900g sody i kwasku :)
Hm, a mam szansę rozpoznać czy to zęby czy pieluchy zatkane?
Jasiek ostatnio bardziej marudny, ale zwalałam to na upały. Troszkę wcześnie na zębiszcza, ale kto wie :)
Używam wielo od niedawana, przed pierwszym uzyciem wygotowałam w garze z kwaskiem (kupiłam używane), a teraz część śmierdzi po małym siknięciu. Powiedzcie mi, jaki to jest zapach? Taki...
250g na gar wody. Tyle sypałam, a gotowałam pieluchy kupione używane. Zbielały i nie cuchną, ale nie wiem, czy śmierdziały wcześniej, bo nie używałam niegotowanych.
Kupiłam uzywane formowanki i różne inne. Ewidentnie sporo uzywane, szare i troszkę niektóre złachane. Wygotowałam w kwasku. Nic nie śmierdziało, osadu brak. Wyciągnęłam śliczne...