:szok:
śmiałam się i płakałam jednocześnie, absurd taki, że sama powaga by mnie zmiażdżyła…
jeszcze on z tymi maluchami z domu wyszedł… przecież one mu koło pępka wisiały…...
Typ: Posty; Użytkownik: Yellowstone
:szok:
śmiałam się i płakałam jednocześnie, absurd taki, że sama powaga by mnie zmiażdżyła…
jeszcze on z tymi maluchami z domu wyszedł… przecież one mu koło pępka wisiały…...
No i piękne płótno sobie pani na maszynie obszyła… to jest na sprzedaż? :D
Ale to dziecko jest tak przekrzywione. I wisi. I pierwsze co mi się nasunęło jak ujrzałam to to, że pewnie mu się ciężko oddycha :-( A panią bolą plecy.
Ej. Nigdy w życiu jeszcze nie motałam, ale czy na tym obrazku nie jest przypadkiem coś nie tak?
http://allegro.pl/chusta-natibaby-tkana-rozm-m-wzor-indiana-i3150378725.html
Dzięki :D Szkoda, że nie ma jedynej-właściwej-drogi, byłoby wygodniej :lol:
Dla noworodka to i tak tylko gondolka wchodzi w grę (och, i jeszcze mnie czeka wybranie), no i chusta. Wydaje mi...
No to w końcu jak z tymi wózkami, bo mi zamęt siejecie :fire:
Najlepiej jak najdłużej w gondoli, fotelik jako środek mobilny, a co z tym kubełkowym? No i jak samo dziecię siada to można...