Też zacznę zapierać mydłem pieluchy po "wpadce", bo już nie mogę patrzeć na te żółte, niesprane plamy.
Typ: Posty; Użytkownik: Pentla
Też zacznę zapierać mydłem pieluchy po "wpadce", bo już nie mogę patrzeć na te żółte, niesprane plamy.
A tam, od razu grad pomidorów, skoro te wszystkie "cudowne, ekologiczne, niealergizujące i jakie tam jeszcze" proszki wszystkie na jedno kopyto. A jak z chłonnością pieluch po tym mydle?
W tych "pieluszkowych" proszkach jest mniej niż 5% mydła. Ja, na początku używania pieluch wielo, nie doczytałam o zapychających właściwościach mydła i zapierałam sobie mydłem właśnie....