Ja mam trochę inne odczucie, co do tego, kiedy kończy się dzieciństwo. U mnie to był czas dojrzewania, czyli jakieś 12 lat. Jak myślę "dzieciństwo", to mam na myśli mniej więcej ten czas...
Typ: Posty; Użytkownik: AlicjaR
Ja mam trochę inne odczucie, co do tego, kiedy kończy się dzieciństwo. U mnie to był czas dojrzewania, czyli jakieś 12 lat. Jak myślę "dzieciństwo", to mam na myśli mniej więcej ten czas...
O matko, spadłamznieba, też miałam w liceum fazę na Whartona :) już o tym zapomniałam.
A potem uwielbiałam Isabel Allende. Ale to już jako nastolatka, więc nie traktuję tego, jako okres...
Ja czytałam wersje oryginalne, jak tylko były dostępne na polskim rynku. I to już były lata studiów u mnie.
Edit: sprawdziłam w Wikipedii, HP wydawany był od 97 do 2007, a ja maturę zdałam...
Właśnie, zapomniałam o Małej Księżniczce i Tajemniczym Ogrodzie :)
Martamwmw, to Ty młoda jesteś :) ja Pottera na studiach czytałam :)
Muminki. Wszystkie. Przeczytałam, jak tylko potrafiłam samodzielnie płynnie czytać długie teksty (7 lat) i potem często wracałam. Później Narnia.