-
Od ponad 2 miesięcy mam LL betulę:DTo moja pierwsza chusta i jak ją rozpakowałam to trochę się przestraszyłam, bo była bardzo twarda, co ja piszę:duh:nadal jest twarda, ale na początku można było nią zabić:frowni choć nadal ciężko ją dociągnąć i czasem klnę jak ją motam, to jest jednak moją ukochaną chustą:heart:Ale do rzeczy:
1. Twarda-trzeba łamać.
2. Dość gruba.
3. Ma ładny żywy kolor, moim zdaniem trochę różni się od koloru prezentowanego w reklamie.
-
no pewnie ze bym chciała
napisze na pw cos wiecej ale teraz spadam do pracy i nie moge sie skupic :)
-
AS na Twoich zdjęciach czekoladka świetnie wygląda, kolory nasycone... :)Rewelka!
Zdjęcie reklamowe zatem chyba nie oddaje w pełni walorów wizualnych chusty.
-
zdecydowanie NIE polecam nowej chusty LL dla chustonówki, to była moja pierwsza chusta i mało brakowało, a zniechęciłabym się do chustowania. dlaczego? chusta jest sztywna, ciężko się dociąga, złamana jest już okej, dobrze nosi, ale spory minus za trudności przy motaniu.
-
od kilku dni jestem w posiadaniu poranka, kupiłam od kumpeli, używaną = złamaną już.
No i póki co mam tylko pozytywne wrażenia - chusta dociąga sie dobrze, trzyma jak beton i naprawdę nieźle wygląda. Jestem baaaaardzo zadowolona :)
-
LL to dla mnie wielkie zaskoczenie na plus!! Kupiłam Leśną niezapominajkę z myślą o warsztatach, bo pasiak, niebrudzący się raczej, niedrogi, a chusta mnie powaliła - mięciutka, porządna, genialnie dociągająca się. Kolory zupełnie nie moje, ale myślę, że od czasu do czasu i my się w niej trochę ponosimy. Myślałam, że będzie trochę dłuższa - M ma 4,4. Węzeł mały, nośność fajna, na razie nosiłam moją córkę 8 kg w plecaku prostym wykończonym tybetanem, w 2x i nawet w kieszonkę dała się zamotać:) Wszystkie wiązania super. Dla mnie bomba.
W porównaniu do LL, jaką miałam w rękach jakieś 2,5 roku temu to zupełnie inna bajka.
Mam też krótką Magnolię, z tych starszych bo bardzo wąska, 50 kilka cm ma. Mocno się gniecie. W sumie nadaje się wg mnie tylko na kangurka, ew. wiązania na biodrze.
Ale też jest milutko-mięciutka i dość śliska.
Mam też bambusa LL, ale to już inny wątek:)
-
5.
Bardzo lubię pierwszą moją, dobrze złamaną czekoladę. Teraz mam nadziewaną czekoladę i ciągle twarda, ale mam nadzieję, że niedługo zmięknie.
-
no to i tu wpiszę się
mam niezapominajkę i ... na poczatku taka sztywna się mi wydała ale to na plus , teraz już tak nie jest (pewnie przyzwyczaiłam się) a teraz konkrety
noszę małą (kole 12 kg) i ja czuję ciężar ale jako ciężar , nic mi sie nie wrzyna a małż zupełnie nie czuje młodej,
zakochałam się w LL małż też, jak dobrze dociągnie się to trzyma jak szatan :)
apel do LL może jakieś nowe wzorki ?? ;)
jak dla mnie to na 5
-
Posiadam LL zieloną herbatę i jestem z niej bardzo zadowolona. Prawdą jest, iż nie mam zbytniego porównania z innymi, nie jestem też znawcą chust wszelakich, ale LL u nas się sprawuje. Łamanie zajęło nam trochę czasu ale teraz nie mogę nic zarzucić tej chuście.
-
Witam :)
mam do Was, specjalistek w tej dziedzinie, pytanie. Jaką chustę byście mi doradziły. Nigdy jeszcze nie miałam chusty. Mój synek ma 3,5 miesiąca i waży ponad 7kg, także malutki nie jest. Pytanie zadaję w tym wątku, gdyż zastanawiam się właśnie nad tą chustą. Jednak powtarza się wiele opinii o zbytniej sztywności materiału. I nie wiem co robić. Niestety w tym momencie nie jestem w zbyt dobrej kondycji finansowej i nie bardzo mogę zaszaleć. Dlatego też rozważam zakup właśnie tej chusty. Podejrzewam, że wiele z Was testowało różne chusty. Doradźcie zatem proszę, czy w tej tej cenie (mniej więcej) najlepiej kupić tę chustę?
-
od kilku dni jestem szczęśliwą posiadaczką LL leśna niezapominajka, to moja pierwsza chusta więc ocena może być mało obiektywna:) Ja w każdym razie jestem zachwycona. Kilka dni trwało zanim nauczyłam się ją dobrze dociągać, ale za to teraz doskonale trzyma. Po dwóch godzina noszenia nic nie opada, mała jest na swoim miejscu (póki co niewielki ciężar ok 5kg).
Chustę kupiłam używaną ale nie była dużo noszona. Mimo to zaskoczyła mnie swoją miękkością. Fajny nie za duży i nieprzeszkadzający węzeł. Z czystym sumieniem wszystkim polecam LL, nawet ja - chustonówka dałam radę:)
-
Cóż, widzę, że leśna niezapominajka w przewadze. I ja ją posiadam:)
Swoją recenzją raczej nic nowego nie wniosę, ale to tylko potwierdza obiektywizm powyższych. Twarda na początku, długo trwa łamanie, ale później rekompensuje to świetnym trzymaniem. Dla mnie trochę za długa, ale to L. Poza tym, od kiedy ją nabyłam zrzuciłam 15 kg balastu;-)
Kolorek świetny, jak najbardziej mój. Cena też nie ścina z nóg.
Generalnie jest dobrze :thumbs up:
Teraz marzy mi się bambusik Tangata;-)
-
Napiszę jako pierwsza swoje wrażenia z testów nowej bawełny LL.
Trochę pomiarów ;) Chusta w rozmiarze L, szerokość 67 cm, długość 505 cm po jednym boku, skosy dość duże - 45 cm. Waga 895 g, czyli gramatura 265 g/m2 - imponująca!
Mimo wagi chusta, co zaskakuje, nie jest gruba, węzeł wychodzi bardzo zgrabny, ładnie układa się na ramionach i nie wrzyna się.
Noszę syna przeważnie na plecach, więc wiązałam plecak prosty i plecak z koszulką i w obydwu wiązaniach chusta pracuje bardzo dobrze. REWELACYJNIE się dociąga - to był chyba najszybciej zawiązany plecak w moim życiu, i ku mojemu zaskoczeniu po półgodzinnym sprzątaniu z małym w plecaku nic się nie poluzowało i nie wymagało poprawienia. Synek waży już prawie 12 kg i w plecaku prostym było komfortowo (wagę trochę czułam, ale raczej przyjemnie), w plecaku z koszulką świetnie. Chusta ładnie trzyma, nie sprężynuje. Nie gniecie się - po noszeniu łatwo ją rozprostować rękami przy składaniu.
Czy zauważyłam jakieś minusy? Nie wiem, czy to jest wada ale zdziwiło mnie, że chusta trochę naddaje się na szerokość, po noszeniu w plecaku w miejscu, gdzie była pupa dziecka, chusta się "wypchała", ale nie miałam wrażenia, że dziecko osiada, zauważyłam to dopiero po składaniu chusty.
Podsumowując: moja ocena to 5, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą chustą. Może być jedyną - dobra dla maluszka i dla starszaka. Ogromny plus za dociągalność - polecam do nauki plecaków :thumbs up:
Gdyby były bawełenki w kolorach bambusowej Salsy lub Tikangi, to kupiłabym sobie taka chustę.
-
Nie mam wielkiego doświadczenia z chustami ale spróbuję opisać wrażenia z testowania chusty. Znam tylko starego pasiaka Nati oraz bawełniane starsze indio, a LL była trzecią chustą jaką miałam przyjemność motać. Piszę w imieniu męża i swoim, mąż jest głównym "motaczem". Chusta bardzo fajna, dobrze się dociąga i dobrze trzyma nie luzując-mamy maluszka 5kg więc się nie musiała mierzyć z dużym ciężarem. Chusta mięciutka, a zarazem mięsista, myślę, że nada się także dla starszego dziecka. Kolor typowo męski-mojemu mężowi bardzo przypadł do gustu. Długość dla nas zdecydowanie zbyt duża, ale jesteśmy mali i szczupli. Żałuję, że nie kupiłam LL zamiast starej Nati, bo LL wydaje mi się uniwersalna, a Nati nie sprawdza mi się przy maluszku.
-
Chusta jakiś czas temu nas opuściła. I trochę smutno, bo można by jeszcze trochę poćwiczyć.
Jest cienka i miękka (od razu po praniu, co mnie zaskoczyło, bo zwykle pierwsze motanie po praniu jest cięższe). Dobrze się dociąga, nie trzeba się przy tym tak strasznie męczyć. Mój maluszek (11kg) dobrze mi się nosił. Mąż obawiał się jak coś tak delikatnego uniesie młodego, ale jak zamotał powiedział, że spoko, ale na prawdziwe testy to trzeba długi spacer najlepiej po górach. Jak obserwowałam jak motałto wydaje mi, się, że szło mu szybciej.
Myślę, że godna polecenia na początek.
Kolor dla nas taki zwykły. Gdyby były jakieś niepasiaki to bym się mocna musiała zastanawiać.
-
Też mieliśmy przyjemność potestować nową LL.
Pierwsze wrażenie: ale "wiotka" ;-) Jest miękka, ale dość zwarta i dobrze nosi. Fajnie się dociąga i ujmuje ciężaru. Zosia ma 9 kg z przecinkiem, niby tylko, ale mam chustę, w której czuję jakbym dwoje dzieci niosła... LL jest fajna. Kolor niebieska dalia niby taki przeciętny... wygląda na żywo zdecydowanie lepiej niż na zdjęciach chusty na płasko. Ładnie komponuje się z dżinsami i wieloma ubraniami, choć w sumie nie noszę się na niebiesko :)
Chustę śmiało można polecić :thumbs up:
-
Chustę testowałam w zeszłym tygodniu. Przepraszam za spóźnioną recenzję.
Pierwsze wrażenie przy motaniu na szybko - chusta lekko elastyczna, miałam wrażenie jakby się ciągnęła przy dociąganiu. Potem już nie miałam tego wrażenia.
Mam "starą" Lenny Lamb więc do niej głównie porównuję. Nowa jest bardziej miękka, mam wrażenie, że jest cieńsza, co nie umniejsza jej nośności. Testowałam chustę na siedmiokilowej czteromiesięczniaczce. Próbowałam wiązać kangura, kieszonkę i prosty plecak. Chusta dobrze współpracowała :-)
W swojej miękkości i grubości chusta skojarzyła mi się z nowymi Nati. A że właśnie miałam okazję widzieć się z posiadaczką takowej nowej natki, to poprosiłam o zamotanie się i opinię. Chusta zyskała uznanie (miękkość, grubość), ale koleżanka stwierdziła, że jest (cytat:) bardziej szorstka od Nati.
O kolorach się nie wypowiadam (raczej lubię niebieskości i brązy), choć przyznam, że moje pierwsze wrażenie było takie, że kolory są zgaszone - ale może tak właśnie jest/ma być.
Ogólnie oceniam chustę bardzo pozytywnie. Wydaje mi się, że to zmiana w dobrym kierunku. Gdybym nie uwielbiała kolorów mojego "pistacjowego lata" to kto wie, kto wie... :-)
Dziękuję za możliwość testowania.
-
Lubię chusty zwarte, ściśle tkane. Nowa LL jest równie zwarta, co starsza wersja, jednak cieńsza i bardziej miękka, ma też lekki meszek. Kolorystyka w tonacji raczej zgaszonej, nie ma feeri barw.
Nosiłam teraz 11kg i nie było problemów, dociąga się dobrze, trzyma dobrze, chociaż jakoś szałowo ciężaru nie odejmuje.
Dla nówki - nowa wersja na pewno jest łatwiejsza do opanowania. Dla ciężarków jednak stawiałabym na starszą wersję.
Pozostaję przy swoim zdaniu, że LL oferuje porządne chusty, a jest to czwarta LL u mnie na testach.
-
Przepraszam za spóźnioną rcenzję, skleroza:lol:
Jak wyjęłam chustę z koperty to stwierdziłam, że kolorystyka nie dla mnie-taki więzienny pasiak. Fotka w tej chuście chwilowo jeszcze jest w avatarku. Nosiliśmy się w kieszonce i 2 x. O noszeniu ciężarów nie wypowiadam sie bo nie będę obiektywna po kontuzji kręgosłupa. Chusta mnie pozytywnie zaskoczyła pod względem miękkości, chyba była trochę cieńsza. Wypadła lepiej w porównaniu z moim dechowatym pistacjowym latem z poprzedniej wersji. Dobrze się dociągała. Odniosłam wrażenie, że Lenny Lamb zaczęło produkować chusty krótsze (nie o krótkie mi chodzi) niż dotychczas. Ogólnie polecam ją dla każdego (a kolorystyka to już kestia gustu, można kupic inny kolorek przecież)
-
Czy nowy LL jest bardziej miękki niż stary?
Bo mi stary daje trochę w kość swoją sztywnością..